Wieś Middelhagen znajduje się na najbardziej wysuniętym na wschód półwyspie Rugii o nazwie Mönchgut. Dojechać tu można w kilka minut autobusem 21 lub 29 (3 przystanki) z Göhren - końcowej stacji kolei wąskotorowej (rozstaw szyn 750 mm) Rügenische Bader Bahn. Jej linia zaczyna się w Putbus gdzie dojechać można koleją normalnotorową. Przejazd wąskotorówką jest dużą atrakcją, gdyż 10-wagonowe składy starych wagonów z pomostami (wśród nich jest jeden letni bez dachu) są prowadzone pięknie utrzymanymi 6-osiowymi parowozami z lat 50-ych 20 wieku.
Karczma znajduje bardzo ładnym starym budynku z czerwonej cegły, stojącym w samym środku letniskowej wsi. W opisie tego miejsca zamieszczonym w karcie można przeczytać, że istniała tu już w 1450 roku. Przed nią, na brukowanym "kocimi łbami" placyku, wśród drzewek i krzewów rozstawiono ławy i parasole dla gości. Był ciepły, słoneczny dzień więc wszyscy woleli siedzieć właśnie tu. Wnętrze w stylu wiejskiej gospody, przytulne, dość niskie, ozdobione starymi glinianymi naczyniami i drewnianymi narzędziami kuchennymi. Grube ciosane ciemne drewniane belki w połączeniu z czerwoną cegłą podtrzymują drewniany strop, natomiast stoły i krzesła są z jasnego drewna, a ławy pod ścianami pomalowane na bordowo. Obok baru umieszczono poziome, miedziane tanki wyszynkowe 3x500 l. Sam browar powstał w 2001 roku w niskich drewnianych przybudówkach z tyłu budynku karczmy, a na zapleczu dużo nowszej części hotelowej. Niestety, nie dane nam było zobaczyć urządzeń browaru, przybyliśmy przed godziną 14 i nie zastaliśmy już piwowara. Miły kelner (obsługa azjatycka ale dobrze mówiąca po niemiecku) nawet nas tam zaprowadził. Jednak były otwarte tylko drzwi, za którymi znajdowały się chłodnie i jeden zbiornik 500 l (możliwe, że na wodę), na którym siedziała sobie jaskółka
, niespecjalnie przejmując się widokiem ludzi. Po połączeniu telefonicznym kelner powiedział, że piwowar do południa zrobił co miał zrobić i już odpoczywa w domu.
17.07.2025 zastaliśmy na kranach 2 piwa. I raczej nie można liczyć na więcej, podobno nie warzą piw sezonowych. Pod nieobecność piwowara nikt nie umiał nam udzielić informacji o parametrach piw.
- Landbier Hell. Złotej barwy, mętne, mocna, zwarta piana. Aromat intensywnie słodowy z wyraźną chmielowością. W smaku bardzo treściwe, (można by uznać, że to 13-14°Blg), wiejski chleb i lekko wytrawna nutka żółtych owoców. Uzupełnia całość fajna chmielowa goryczka pozostająca na podniebieniu po przełknięciu. Bardzo smaczny Helles.
- Landbier Dunkel. Barwa dość jasna jak na ten gatunek, nie brązowe a raczej ciemnomiedziano-czerwonawe. Piana na 6 cm, lekko "przybrudzona" ale mocna choć oczka nierównomierne. Aromat słodowo-karmelowy z dość wyraźną nutą drożdżową. W smaku lekko wytrawne, nuty ciemnosłodowe w dalekim tle, z zamkniętymi oczami nie uznał bym tego piwa za Dunkel. Słodowość lekka, ciut wytrawności ale raczej w stylu ciemnych owoców, wkrada się wodnistość. Jak Hell był bardzo pełny, tak tu bardzo ubogo z treściwością, no i brak wyraźniejszych nut ciemnych słodów. Dość nijakie.
Oba piwa w cenie 4,70/6,10 € za 0,3/05 l. Podawane w firmowych kuflach ale własnych podkładek brak, na stołach są z browaru Störtebeker.
Jak przystało na nadmorską miejscowość, jest zupa rybna i drugie dania z różnych ryb, ale i mięsnych nie brakuje. Ceny również nadmorskie czyli dość wysokie 19,90-31,80 €, jednak porównując z naszymi nadbałtyckimi miejscowościami dość normalne. My nie zamawialiśmy, ale zaobserwowane na innych stołach dania prezentowały się ciekawie i obficie.
Bardzo przyjemne miejsce do posiedzenia przy smacznym Helles'ie, Dunkel'a można sobie odpuścić. Jest spokojnie, sporo turystów na rowerach, nie było rodzin prosto z plaży z rozwrzeszczanymi bachorami, jakich sporo w pobliskim bardziej uczęszczanym miasteczku Göhren.
Na fotkach:
1. Piękny stary budynek wiejskiej karczmy, przed nim ogródek.
2. Z tyłu drewniano-ceglane baraczki mieszczące browar, obok nowsza część hotelowa.
3. Tyle się udało zobaczyć z browaru, ale jaskółki (na szczycie drabinki)się tam nie spodziewaliśmy
4. Wewnątrz karczmy szachulcowy bar, obok tanki wyszynkowe.

Karczma znajduje bardzo ładnym starym budynku z czerwonej cegły, stojącym w samym środku letniskowej wsi. W opisie tego miejsca zamieszczonym w karcie można przeczytać, że istniała tu już w 1450 roku. Przed nią, na brukowanym "kocimi łbami" placyku, wśród drzewek i krzewów rozstawiono ławy i parasole dla gości. Był ciepły, słoneczny dzień więc wszyscy woleli siedzieć właśnie tu. Wnętrze w stylu wiejskiej gospody, przytulne, dość niskie, ozdobione starymi glinianymi naczyniami i drewnianymi narzędziami kuchennymi. Grube ciosane ciemne drewniane belki w połączeniu z czerwoną cegłą podtrzymują drewniany strop, natomiast stoły i krzesła są z jasnego drewna, a ławy pod ścianami pomalowane na bordowo. Obok baru umieszczono poziome, miedziane tanki wyszynkowe 3x500 l. Sam browar powstał w 2001 roku w niskich drewnianych przybudówkach z tyłu budynku karczmy, a na zapleczu dużo nowszej części hotelowej. Niestety, nie dane nam było zobaczyć urządzeń browaru, przybyliśmy przed godziną 14 i nie zastaliśmy już piwowara. Miły kelner (obsługa azjatycka ale dobrze mówiąca po niemiecku) nawet nas tam zaprowadził. Jednak były otwarte tylko drzwi, za którymi znajdowały się chłodnie i jeden zbiornik 500 l (możliwe, że na wodę), na którym siedziała sobie jaskółka
, niespecjalnie przejmując się widokiem ludzi. Po połączeniu telefonicznym kelner powiedział, że piwowar do południa zrobił co miał zrobić i już odpoczywa w domu.17.07.2025 zastaliśmy na kranach 2 piwa. I raczej nie można liczyć na więcej, podobno nie warzą piw sezonowych. Pod nieobecność piwowara nikt nie umiał nam udzielić informacji o parametrach piw.
- Landbier Hell. Złotej barwy, mętne, mocna, zwarta piana. Aromat intensywnie słodowy z wyraźną chmielowością. W smaku bardzo treściwe, (można by uznać, że to 13-14°Blg), wiejski chleb i lekko wytrawna nutka żółtych owoców. Uzupełnia całość fajna chmielowa goryczka pozostająca na podniebieniu po przełknięciu. Bardzo smaczny Helles.
- Landbier Dunkel. Barwa dość jasna jak na ten gatunek, nie brązowe a raczej ciemnomiedziano-czerwonawe. Piana na 6 cm, lekko "przybrudzona" ale mocna choć oczka nierównomierne. Aromat słodowo-karmelowy z dość wyraźną nutą drożdżową. W smaku lekko wytrawne, nuty ciemnosłodowe w dalekim tle, z zamkniętymi oczami nie uznał bym tego piwa za Dunkel. Słodowość lekka, ciut wytrawności ale raczej w stylu ciemnych owoców, wkrada się wodnistość. Jak Hell był bardzo pełny, tak tu bardzo ubogo z treściwością, no i brak wyraźniejszych nut ciemnych słodów. Dość nijakie.
Oba piwa w cenie 4,70/6,10 € za 0,3/05 l. Podawane w firmowych kuflach ale własnych podkładek brak, na stołach są z browaru Störtebeker.
Jak przystało na nadmorską miejscowość, jest zupa rybna i drugie dania z różnych ryb, ale i mięsnych nie brakuje. Ceny również nadmorskie czyli dość wysokie 19,90-31,80 €, jednak porównując z naszymi nadbałtyckimi miejscowościami dość normalne. My nie zamawialiśmy, ale zaobserwowane na innych stołach dania prezentowały się ciekawie i obficie.
Bardzo przyjemne miejsce do posiedzenia przy smacznym Helles'ie, Dunkel'a można sobie odpuścić. Jest spokojnie, sporo turystów na rowerach, nie było rodzin prosto z plaży z rozwrzeszczanymi bachorami, jakich sporo w pobliskim bardziej uczęszczanym miasteczku Göhren.
Na fotkach:
1. Piękny stary budynek wiejskiej karczmy, przed nim ogródek.
2. Z tyłu drewniano-ceglane baraczki mieszczące browar, obok nowsza część hotelowa.
3. Tyle się udało zobaczyć z browaru, ale jaskółki (na szczycie drabinki)się tam nie spodziewaliśmy

4. Wewnątrz karczmy szachulcowy bar, obok tanki wyszynkowe.
Comment