Wycieczka i opis - tylko pozazdrościć
Na mnie reklama podziałała, bo miesiąc po zwiedzaniu browaru Heinekena do Mutejovic trafiłem.
. Ja na to, że piwa to nie da się pić u Św. Floriana w Lokciu. Po chwili okazuje się że w obu miejscach piwo warzy ten sam sladek
Wszystko staje się więc jasne. Tak czy siak i do Vojkovic i do Lokcia jeszcze pojedziemy i to niebawem. Czas mija w miłej atmosferze a na stół wjeżdżają kolejne piwa. 
. Przed spaniem wypijamy jeszcze piwko z PETa zakupione w browarze.
Po chwili pytamy o drogę do browarku, do którego Pan z synem nas odwożą.
). Dodam tylko, że na zamrażarce faktycznie była kartka z odpowiednim napisem po czesku. Nowi goście posiedzieli jeszcze chwile, po pięciu minutach jednak wyszli bo nikt nie podszedł ich obsłużyć.
i jedziemy przejechać się po tym jakże uroczym kurorcie. Przed około rokiem byłem w Karlovych, więc szybko pokazuje koledze miasto i ruszamy dalej, tak żeby odwiedzić jeszcze dwa browarki i złapać pociąg powrotny.
Mamy kilka szklanych butelek i kilka PETow na drogę do pociągu. Przemiło było na koniec piwnego maratonu spotkać takiego zapaleńca, dla którego piwo to nie tylko biznes ale dużo więcej. 
? Wyszukiwarka nic nie pokazała pomimo wpisywania różnych opcji
. A to przecież starówka, zaledwie 300 m od głównego dworca DB, więc raczej odwiedzających nie brakuje, zapewne z Polski również. A jak wyczytałem na stronie...
Comment