Jeden z najbardziej tajemniczych Polskich browarów, który można zaliczyć do kategorii restauracyjnych działa od 2020 roku.
Browar jest zlokalizowany na zupełnym odludziu we wsi Gielniów przy drodze krajowej nr 12.
Znajduje się tutaj stacja benzynowa o nazwie "Huzar", parking dla Tirów, karczma "Ostoja Huzara", będąca firmowym lokalem browaru, oraz mały drewniany budynek, w którym mieści się sam browar.
Jeśli ktoś nie jest zmotoryzowany może dotrzeć tu kursującymi od poniedziałku do piątku busami z Radomia, Drzewicy i Przysuchy, bądź pociągiem Kolei Mazowieckich z Radomia i Drzewicy.
Wysiada się na przystanku Bieliny Opoczyńskie i maszeruje 4,8 km do browaru.
Karczma Ostoja Huzara czynna jest całą dobę przez 7 dni w tygodniu, co czyni browar wyjątkowym i pod tym względem.
Niewielka restauracja w okrągłym pawilonie tryska patriotyzmem.
Po przekroczeniu progu wita nas Husarz w zbroi trzymający wielką flagę narodową.
W karczmie jest 7 masywnych drewnianych stolików, kominek opalany drewnem, niewielki bar i telewizor.
W ostatnią niedzielę do wyboru były dwa piwa z kranu: Marcowe i IPA, oraz trzy w butelkach: Marcowe, IPA i Pszeniczne.
Wcześniej mieli też Pilsnera, póki co niedostępny.
Piwa nalewane są do masywnych kufli z firmowym napisem "Mnich".
Nie ma podstawek, za to są etykiety samoprzylepne na butelkach.
Co ciekawe, że oprócz piw na wynos w butelkach jest możliwość nalania z kranu do własnych butelek.
W Czechach jest to norma, w Polsce rzadko spotykany i praktykowany proceder.
Ceny piw są już niespotykane.
Wszystkie zarówno lane i w butelkach w jednej cenie 5 zł za pół litra, co czyni ten browar najtańszym w Polsce.
Piwa przeciętnej jakości nie za bardzo trzymające styl. Widać że jeszcze się uczą, ale tragedii nie ma.
Kuchnia zadowoli każdego, zarówno smakiem jak i cenami.
Zupy (300g) w cenie 10,50 - 13 zł, dania główne (mięso, ryby, pierogi, naleśniki) 14 - 29 zł.
Ja wybrałem danie patriotyczne - kotlet Huzara ze szpinakiem i ziemniakami za 28,50 i ledwo zjadłem.
Porcje są olbrzymie, przygotowywane dla kierowców wielkich ciężarówek.
Na załączonym zdjęciu piwo Marcowe.
Browar jest zlokalizowany na zupełnym odludziu we wsi Gielniów przy drodze krajowej nr 12.
Znajduje się tutaj stacja benzynowa o nazwie "Huzar", parking dla Tirów, karczma "Ostoja Huzara", będąca firmowym lokalem browaru, oraz mały drewniany budynek, w którym mieści się sam browar.
Jeśli ktoś nie jest zmotoryzowany może dotrzeć tu kursującymi od poniedziałku do piątku busami z Radomia, Drzewicy i Przysuchy, bądź pociągiem Kolei Mazowieckich z Radomia i Drzewicy.
Wysiada się na przystanku Bieliny Opoczyńskie i maszeruje 4,8 km do browaru.
Karczma Ostoja Huzara czynna jest całą dobę przez 7 dni w tygodniu, co czyni browar wyjątkowym i pod tym względem.
Niewielka restauracja w okrągłym pawilonie tryska patriotyzmem.
Po przekroczeniu progu wita nas Husarz w zbroi trzymający wielką flagę narodową.
W karczmie jest 7 masywnych drewnianych stolików, kominek opalany drewnem, niewielki bar i telewizor.
W ostatnią niedzielę do wyboru były dwa piwa z kranu: Marcowe i IPA, oraz trzy w butelkach: Marcowe, IPA i Pszeniczne.
Wcześniej mieli też Pilsnera, póki co niedostępny.
Piwa nalewane są do masywnych kufli z firmowym napisem "Mnich".
Nie ma podstawek, za to są etykiety samoprzylepne na butelkach.
Co ciekawe, że oprócz piw na wynos w butelkach jest możliwość nalania z kranu do własnych butelek.
W Czechach jest to norma, w Polsce rzadko spotykany i praktykowany proceder.
Ceny piw są już niespotykane.
Wszystkie zarówno lane i w butelkach w jednej cenie 5 zł za pół litra, co czyni ten browar najtańszym w Polsce.
Piwa przeciętnej jakości nie za bardzo trzymające styl. Widać że jeszcze się uczą, ale tragedii nie ma.
Kuchnia zadowoli każdego, zarówno smakiem jak i cenami.
Zupy (300g) w cenie 10,50 - 13 zł, dania główne (mięso, ryby, pierogi, naleśniki) 14 - 29 zł.
Ja wybrałem danie patriotyczne - kotlet Huzara ze szpinakiem i ziemniakami za 28,50 i ledwo zjadłem.
Porcje są olbrzymie, przygotowywane dla kierowców wielkich ciężarówek.
Na załączonym zdjęciu piwo Marcowe.
. Od razu przy wejściu do bardzo przestronnej restauracji dała się zauważyć bardzo ciekawie wyglądająca warzelnia. Dzięki uprzejmości sympatycznej pani kelnerki mogliśmy obejrzeć ją od zaplecza, niestety nie miała możliwości pokazać nam znajdujących się w piwnicy tanków bo "klucz ma tylko piwowar". Warzelnia wygląda na 500 l, jest 3-naczyniowa, a zbiorniki pokryte są niesamowitymi karbowanymi płaszczami przymocowanymi na nity
. Mimo poszukiwań nie znalazłem żadnej tabliczki znamionowej, więc nie wiem czyja to robota.
. Co więcej można zamówić sobie 3 lub 5 litrową "żyrafę" do własnoręcznego nalewania, wtedy cena wynosi 10 zł/ 1 litr
Comment