Mini a raczej mikrobrowar w Stolicy Bułgarii, zlokalizowany z dala od centrum we wschodniej części miasta.
Dojazd z centrum linią metra nr 1 (linia czerwona) do stacji Aleksandar Malinov.
Lokal znajduje się niemal przy samej stacji metra.
Jest to wolnostojąca buda w amerykańskim stylu, niestety opatrzona wielkim neonem Carlsberga.
W środku dość ciasno, jedna sala i gęsto od stolików. Nad stolikami wielkie nisko zawieszone lampy, które dobrze oświetlają to co na stole, ale i oślepiają siedzących przy nim.
Przy barze stoi mikroinstalacja (dwa kotły) z podłączonym do nich bezpośrednio nalewakiem z dwoma kranami.
W poniedziałkowy wieczór lokal świecił pustkami. Miałem wrażenie, że to przez dokuczliwą muzykę czarnoskórych raperów, która dosłownie ryła mózg.
W ofercie mają dwa swoje piwa: Light IPA (na zdjęciu) i Red IPA, która tego stylu w niczym nie przypominała.
Ogólnie piwa nic nie warte, bez smaku i charakteru.
Oba w cenie 7 BGN (15 zł) za pół litra.
Leją w "czyste" kufle, mają za to twarde podkładki firmowe.
Znacznie lepiej z częścią gastronomiczną.
W menu są ciekawe pozycje, lecz mało jest akcentów kuchni bałkańskiej.
W stołach wmontowane są grille gazowe, co świadczy o tym, że zamawiane steki można prawdopodobnie wysmażać własnoręcznie.
Ja jadłem kiełbaski z rusztu z fasolą i suszoną musztardą za 15,50 BGN.
Otwarte codziennie od 11:00 do północy.
Dojazd z centrum linią metra nr 1 (linia czerwona) do stacji Aleksandar Malinov.
Lokal znajduje się niemal przy samej stacji metra.
Jest to wolnostojąca buda w amerykańskim stylu, niestety opatrzona wielkim neonem Carlsberga.
W środku dość ciasno, jedna sala i gęsto od stolików. Nad stolikami wielkie nisko zawieszone lampy, które dobrze oświetlają to co na stole, ale i oślepiają siedzących przy nim.
Przy barze stoi mikroinstalacja (dwa kotły) z podłączonym do nich bezpośrednio nalewakiem z dwoma kranami.
W poniedziałkowy wieczór lokal świecił pustkami. Miałem wrażenie, że to przez dokuczliwą muzykę czarnoskórych raperów, która dosłownie ryła mózg.
W ofercie mają dwa swoje piwa: Light IPA (na zdjęciu) i Red IPA, która tego stylu w niczym nie przypominała.
Ogólnie piwa nic nie warte, bez smaku i charakteru.
Oba w cenie 7 BGN (15 zł) za pół litra.
Leją w "czyste" kufle, mają za to twarde podkładki firmowe.
Znacznie lepiej z częścią gastronomiczną.
W menu są ciekawe pozycje, lecz mało jest akcentów kuchni bałkańskiej.
W stołach wmontowane są grille gazowe, co świadczy o tym, że zamawiane steki można prawdopodobnie wysmażać własnoręcznie.
Ja jadłem kiełbaski z rusztu z fasolą i suszoną musztardą za 15,50 BGN.
Otwarte codziennie od 11:00 do północy.