Do browaru podjechaliśmy pod koniec pażdziernika. Znajduje się ona na skraju wsi w prywatnym gospodarstwie.
Na miejscu okazało się że właściciela nie ma, pojechał w pole.
Piwowar- rolnik. Na szczęście odebrał telefon i z pola specjalnie dla nas przyjechał traktorem. Niestety nie miał kluczy od browarku. Ze zwiedzania nici, na szczęście miał dostęp do magazynku i sprzedał nam 3 litrowe butelki jasnej 11-ki. Byłem usatysfakcjonowany. Piwo oceniam jako dobre, z przeważającą nutą goryczy.
W ofercie była jeszcze jasna 10-ka, niestety zamknięta w browarze.
Na miejscu okazało się że właściciela nie ma, pojechał w pole.
Piwowar- rolnik. Na szczęście odebrał telefon i z pola specjalnie dla nas przyjechał traktorem. Niestety nie miał kluczy od browarku. Ze zwiedzania nici, na szczęście miał dostęp do magazynku i sprzedał nam 3 litrowe butelki jasnej 11-ki. Byłem usatysfakcjonowany. Piwo oceniam jako dobre, z przeważającą nutą goryczy.
W ofercie była jeszcze jasna 10-ka, niestety zamknięta w browarze.
.
. Tuż przy browarze złociło się pole z jęczmieniem, a właściciele żartobliwie oznaczyli je tabliczką z napisem ,tu rośnie piwo,.
Obecnie piwo na wynos jest sprzedawane w 0.5 l. szklanych butelkach, ale lodówka świeciła pustkami i oprócz ich lemoniady, oraz 10-ki nie zakupilibyśmy nic więcej.
Comment