Bardzo przyzwoite piwo, mieszczące się regułach stylu (o ile Brown IPA to rzeczywiście styl), no i to "session", tak samo "uważane" przeze mnie jak i głupawa "pijalność", całe szczęście, że przynajmniej panowie z Pinty mają podobne zdanie).
Ale jeśli chodzi o sam produkt, na Nepomucena nie da się nic złego powiedzieć. Ładna barwa, mętność, widoczny osad drożdżowy, słodkawa woń Iungi neutralizująca właśnie aromaty ipowe, niezbyt mocne. Przyjemne w ilości jednego do dwóch piwek. Do powtórzenia przy okazji.
Aa, i błąd w pierwszym słowie nazwy wkradł się przy wprowadzaniu.
Ostatnia zmiana dokonana przez Prusak; 2015-11-29, 21:37.
Kto dawno nie odwiedzał Browaru Nepomucen zapamiętał go jako nieduży rodzinny browarek ale warzący zawsze świetne, nowofalowe piwa. Na szczęście bez problemu można było je dostać u "badylarzy", a także spróbować w licznych knajpach i na festiwalach. Najprzyjemniej jednak spijało...
Aromat - przede wszystkim ubogi z lekkimi nutami cebulowo-czosnkowymi i jakimiś łagodnymi cytruskami
Piana - wysoka, umiarkowanie trwała, ale z długim kożuszkiem, zostaje na szkle
Barwa...
Comment