Piwo ma nazwę Gosebuster. Ciemnej barwy. Dość ciekawe doznanie smakowe. Lekka slonosc pozostaje na języku w trakcie degustacji. Piwo jest pełne, lekko kwaskowe i praktycznie nie gorzkie. Gładko wchodzi. Schłodzone. W zapachu lekko funky. niezłe zwłaszcza, że ciemne.
Kolor: Opalizująca miedź zahaczająca o brąz. [5] Piana: Bujny obłoczek szybko znika i zostawia cienką warstwę lekko znaczącą szkło. [4] Zapach: Karmel, kwaśne nuty, ocet jabłkowy i kapka dzikich, skórzanych akcentów, drożdże, gorzka czekolada i w tle coś ziemisto-kwiatowego, budzi skojarzenia z pracą w ogródku pełnym kwiatów, po deszczu. [4.5] Smak: Kwaśność na pierwszym planie, karmel przyjemnie łączy się z lekkim, słonym smakiem. Cytrusowo i ziemiście. Echo kakaowej goryczki. Całkiem bogato jak na dwunastkę.
Moim zdaniem mogłoby być jeszcze lepiej, gdyby odrobinę podkręcić karmel i sól. [4] Wysycenie: Orzeźwia, lekko szczypie i pieni się w ustach. [4.5] Opakowanie: Brzydka etykieta i dość niechlujnie naklejona. [3] Uwagi: 21.01.17
Nie przepadam za kwaśnymi piwami, slogan sour is new hoppy przyprawia mnie o depresję, jednak czasem pojawia się jakiś rodzynek, który mi podchodzi i oto właśnie jeden z nich.
ostatnio zachwycałem się Zacnym Zalcmanem i lodami o smaku słonego karmelu, więc musiałem sięgnąć po to piwo. niestety trochę mnie rozczarowało: w pierwszej kolejności jest kwaśne, później można wyczuć trochę rozwodnionej kawy i coli, a sól jest za bardzo subtelna. całkiem możliwe, że piłem za zimne (Kingpin zaleca 8 – 10° C, a nie temperaturę 5 stopni jak w przypadku zwykłego gose), bo przyjemny posmak poczułem dopiero kilka minut po wypiciu całego Gosebustera. i to uczucie słonych ust jak po wyjściu z morza
Kolor: Ciemnobrązowe, opalizujące. [4.5] Piana: Piana obfita, drobna i trwała. Zostawia śladowy lejsing. [4] Zapach: Karmelowy, z wyraźną nutą kolendrą, lekko kwaśny. [4] Smak: Świetne połączenie 4 smaków - kwaśnego, słodkiego, słonego i gorzkiego. Na pierwszy plan wybija się przyjemna kwaśność, która w połączeniu ze słodyczą od słodów karmelowych i laktozy daje coś w stylu nut owocowych, które są uzupełniane gorzką czekoladą. Całość faktycznie przypomina jakieś cukierki-karmelki, ale takie niezbyt słodkie. Sól wyczuwalna jest na podniebieniu w bardzo subtelny sposób dopiero na finiszu, która bardzo fajnie komponuje się z cierpką kwaśnością kwasu mlekowego. Goryczka niska. [4.5] Wysycenie: Dość wysokie. [4] Opakowanie: Bardzo ładne, czytelne. Komplet informacji. [4.5] Uwagi: Data przydatności do spożycia: 21.01.2017
Kolor: Brązowe, lekko mętne. [4] Piana: Niewysoka, średniopęcherzykowa, pozostaje w formie obrączki. [3] Zapach: Karmelowy, lekko kwaskowy, przypomina trochę coca-colę. Poza tym można wyczuć kolendrę, sól oraz czekoladę. [4.5] Smak: Lekko słodkie, karmelowe, kwaśne, mleczno-czekoladowe, cytrusowe. Goryczka niska. [4.5] Wysycenie: Powyżej średniego. [4] Opakowanie: Spoko. [4] Uwagi: Złożone, wielowymiarowe i jednocześnie dobrze spasowane. Czuć wszystkie składowe, ale żadna nie przytłacza reszty.
Kolor: Trochę jak rozwodniona cola, zamglone. [4] Piana: Kremowa, niska, szybko opadła, prawie nic po sobie nie pozostawiła. [2.5] Zapach: Słona czekolada , ocet, jasne owoce. Czegoś takiego jeszcze w piwie nie wywąchałem... [4.5] Smak: Bardzo złożone piwo, co już sprawia że ocena będzie wysoka. Z pierwszym łykiem słodkie jak jabłko zagryzione czekoladą. Później zaczyna być słono, ale delikatnie. Następnie już wyraźniej pojawia się kwasek niczym mikstura wina z octem, a na samym końcu nieśmiało pobrzmiewa ziołowa goryczka. [4.5] Wysycenie: Wysokie, miło syczy. [4] Opakowanie: Tym razem prosiak niczym duch. [4] Uwagi: Świetnie zbalansowane piwo, nie dla każdego, ale jednak każdemu polecam.
Warka 01.03.2017.
aromat: Nie jestem pewien co czuję. Aromat przypomina trochę piwa belgian ale. Później czuć alkoholowe nuty. kolor: miedziany piana: mała smak: Hmm. Na pierwszy rzut nie przypomina to gose. Jakbym nie wiedział co piję, to bym strzelał, że to dubbel. W tle jest gdzieś tam wyczuwalna sól, ale bardzo słabo. Łagodne w smaku, mała goryczka, aromaty chmielowe niewyczuwalne. Nasycenie drażniące i wyraźne. Wysokie.
Jestem pozytywnie zaskoczony, bo jak przeczytałem "gose", to myślałem, że będzie smakowało jak klasyczne gose. A kupiłem po przecenie w promocji za 4,00 zł .
Ciekawe piwo, udany eksperyment. Nawet jak ktoś nie lubi gose, to to piwo go aż tak nie przypomina.
Drożdże tu użyte to Safbrew WB-06, czyli takie do piw pszenicznych. Bananów tutaj w smaku nie czuję, może goździk jest, ale smaki wytwarzane przez te drożdże bardziej przypominają piwa belgijskie niż hefeweizeny.
W składzie między innymi: laktoza, kolendra, sól morska, kakao
Oprócz soli, to żadnego z powyższych nie czuję i nie jestem w stanie wyodrębnić ze smaku.
Na etykiecie ciekawy tekst: "Jest ciemno, jest słono, jest kwaśno. Jest dobrze."
Kolor: Ciemnobrązowy, nieprzejrzysty. [4] Piana: Średnia, średnio trwała. [3.5] Zapach: Lekko winny, kwaskowy, słodowy. [4] Smak: Kwaskowe, lekko karmelowe, niezbyt przyjemny ziołowy posmak (kolendra?). Czuć niezbyt mocno sól na języku, w tle nutka stęchlizny. Na koniec niska, sucha goryczka, jakby od palonego słodu. [3] Wysycenie: Średnie. [4] Opakowanie: Jak to u nich, dopracowane, ale nie w moim stylu. [3.5] Uwagi: Dziwne piwo, średnio kwaskowe, niezbyt słone. W smaku wyczuwam głównie te nuty ziołowe, coś w stylu starego chmielu (skarpeta), ale przełamane typowo kolendrowym posmakiem. Średnio to smakuje. Jak to Kingpin, więcej hajpu niż piwa w tym piwie. Data do 1.3.2017.
Aromat - na przedzie chmiel w tonach ziołowo-korzennych, dość nijaki (zboże) słód
Piana - dość wysoka, umiarkowana trwałość, nie znika całkiem i zostaje na szkle
Barwa - jasne złoto, klarowne
Wysycenie - łagodne, niewyraźnie...
Vormann to browar, w którym często warzy bardzo zasłużony m.in. ze względu na odtwarzanie starych gatunków piw kontraktowiec Freigeist Bierkultur (który współpracował już kiedyś z polskim Kingpinem)
Freigeist Bierkultur to pionier kontraktowego piwowarstwa w Niemczech i w ogóle oraz piwnych kooperacji wykraczających poza granicę naszego zachodniego sąsiada. Tym razem Alt i w związku z tym nie dziwi, że w kooperacji z przedstawicielami Düsseldorfu. Freigeist najczęściej warzy w browarze...
Comment