Kolor: Bursztynowy, błotnistomętny. Jak kałuża pod sosną . [3] Piana: Brudnobiała, drobna, średniowysoka, niestety, nietrwała. [3] Zapach: Po otwarciu butelki wali, jak PRL-owskie szyszki do kąpieli (KWTW). O-brzy-dli-wy... [1.5] Smak: Pijąc mam nieodparte wrażenie, że ktoś wlał zawartość w/w szyszki do butelki z piwem. Sztuczny, przearomatyzowany... Dramat! [2] Wysycenie: Dość wysokie, najlepsza strona tego... ...płynu. [4] Opakowanie: Zielona flaszka, tradycyjne wzornictwo, facet z brodą i rogami (kto kupił, ten jeleń). [3.5] Uwagi: Cóż, miałem rację, będąc nieufnym wobec brodaczy w kraciastych flanelach.
Choć teraz nazwa "konceptu" kojarzy mi się z operatorami harvesterów... .
Wygląd: bursztyn, bardzo mętne, ale piana, no nie widziałem jeszcze tak mizernej piany z Wąsosza, lane agresywnie, a tu może z 2 cm, nietrwała, jakiś mizerny lacing. Zapach: pochwaliłem żubrówkowy i jałowcowy, ale tu nie ma za co, pustka z daleką nutą skórki chleba i karmelu i może jakąś siarą. Smak: Coś tu poszło wyraźnie nie tak, piwo jest strasznie melanoidynowe, trochę karmelowe, goryczka nieznaczna, raczej jest słodkawe (w dodatku owocowe) chmielowości zero, czuć żywiczność i ostrość, więc pędy sosny pewnie dodane, ale nie za dużo, może piwo jest przepasteryzowane, bo jest okrutnie melanoidynowe, a przez to, przy tej goryczce żaden z niego pils, dużo tu też masła, za dużo. Mdłe, dlatego też, że bardzo nisko wysycone, to by też tłumaczyło taką pianę. Może mi się trafił felerny egzemplarz, ale startu do jałowcowego i żubrówkowego nie ma żadnego, choć ta żywiczność je ratuje, bo byłoby nijakim lagerem.
Kolor: Bursztynowy, jak w pozostałych piwach z tej serii za ciemny i mętny jak na pils. [3] Piana: Beżowa, drobna, ale bardzo szybko opadła. [2] Zapach: Jedyny plus to sosna, która jest tu dodatkiem, ale i tak jest jakaś sztuczna ( a mam wysoką sosnę za oknem). Oprócz tego, chmielu czy słodu nie sposób wyczuć. [1.5] Smak: Jak w zapachu, czyli sosna, albo coś co ją przypomina. Bardzo mdły posmak mydła jaki czasem przy kąpieli da się poznać. Goryczki nie wyczułem, ani jakoś słodu specjalnie, trunek jest wodnisty i chemiczny. [1.5] Wysycenie: Wyższe niż w innych piwa z tej serii. Dałbym wyższą ocenę za to, ale odbija mi się mydłem z leśnymi dodatkami [3] Opakowanie: Zielona butelka, wyróżnia się głównie nazwą spod linii Piwo
Prosto z Lasu. [3.5] Uwagi: Ten rok dopiero co się zaczął, ale ja już mam poważnego kandydata do tytułu najgorszego piwa roku. Termin do 26.07.2018.
30.04.2024 odwiedziliśmy dzielnicę Favoriten leżącą na południe od Hauptbahnhof, gdzie w 2018 roku zaczął swą działalność malutki browarek Ten. Fifty. Dojechać tu można tramwajami 6 i 11, po czym dojść 200 m.
Miejsce na browar jest idealne - to jeden postindustrialnych budynków...
Comment