Hazy IPA na chmielu Nelson Sauvin, spracowanego metodą Amplifire.
Kto chce dowiedzieć o co chodzi, to producent wyjaśnia:
Ekstr. 15 %
Alk. 6 %
Aromat - chmielowy, specyficzne tony pomiędzy żywicami a owocami, dla mnie bardziej chyba białe winogrona i agrest, ale czuć tą oryginalność profilu Nelsona
Piana - umiarkowanie wysoka, trwalsza z drobnym kożuszkiem na dłużej
Barwa - żółto-słomkowa, mętna
Wysycenie - średnie, musujące
Smak - bardzo wytrawne (nie chodzi o goryczkę, tylko o ciało), szczególnie jak na "hazy" - tu nawet dodatek płatków owsianych nie nadał przesadnej miękkość. W związku z tym pierwsze, drugi i trzecie skrzypce odgrywa chmiel, jest tu subtelna winna cierpkość z nutą agrestu, goryczka stosunkowo łagodna, finisz chmielowy, długi z lekkim pieczeniem
Treściwość - jak na ekstrakt niska, lekkie piwo
Wytrawność West Coasta, nie przepadam za takimi piwami, gdzie nie przebija się prawie żadna nuta słodu. Tu jednak mi to odpowiada, bo podkreśla oryginalny profil tego wysoce cenionego chmielu. Pewnie w wersji filtrowanej wyszłoby jeszcze wyraźniej, ale i tak nie przypominam sobie tak przyjemnej wyrazistości tego chmielu w piwie. Piwo jest rześkie i pomimo tej wytrawności jest bardzo pijalne. Bardzo dobre.
Kto chce dowiedzieć o co chodzi, to producent wyjaśnia:
Ekstr. 15 %
Alk. 6 %
Aromat - chmielowy, specyficzne tony pomiędzy żywicami a owocami, dla mnie bardziej chyba białe winogrona i agrest, ale czuć tą oryginalność profilu Nelsona
Piana - umiarkowanie wysoka, trwalsza z drobnym kożuszkiem na dłużej
Barwa - żółto-słomkowa, mętna
Wysycenie - średnie, musujące
Smak - bardzo wytrawne (nie chodzi o goryczkę, tylko o ciało), szczególnie jak na "hazy" - tu nawet dodatek płatków owsianych nie nadał przesadnej miękkość. W związku z tym pierwsze, drugi i trzecie skrzypce odgrywa chmiel, jest tu subtelna winna cierpkość z nutą agrestu, goryczka stosunkowo łagodna, finisz chmielowy, długi z lekkim pieczeniem
Treściwość - jak na ekstrakt niska, lekkie piwo
Wytrawność West Coasta, nie przepadam za takimi piwami, gdzie nie przebija się prawie żadna nuta słodu. Tu jednak mi to odpowiada, bo podkreśla oryginalny profil tego wysoce cenionego chmielu. Pewnie w wersji filtrowanej wyszłoby jeszcze wyraźniej, ale i tak nie przypominam sobie tak przyjemnej wyrazistości tego chmielu w piwie. Piwo jest rześkie i pomimo tej wytrawności jest bardzo pijalne. Bardzo dobre.
