Na etykiecie postać Einsteina (zamiast twarzy duże oko i nadęte usta) na kamieniu, w tle wzory oraz ein mass = ein stein.Einstein w sepii, za nim błękit i okręgi, dzierży w ręku kufel pienistego napoju. Jak nie maziaje to kolaże (nie mylić z kolarzami), ale idźmy dalej
Piwo określone jest jak "Oktoberfest Märzen". Trochę masło maślane... a poza tym w praktyce ani jedno, ani drugie, bo ma 12% ekstr. i 4,8% alk. (parametry doczytałem po zakupie). W Monachium byliby lekko skonfundowani.
Doradzają też szkło: "ein Maß". Nie ma takiego, ein Maß to bardziej objętość - jeden litr, choć kiedyś w Bawarii i tam, gdzie panował niemiecki było to trochę więcej. Chodzi o Maßkrug, oczywiście mówi się też Mass. Jednak nie ma szkła "jeden mass" a poza tym jakiś jest sens nalewać do litrowego, ciężkiego kufla piwo z półlitrowej butelki...?
Aromat - słodowy, jest tost, trochę karmelu ale też kwaskowe, trochę dojrzałe, podsuszone owoce
Piana - wysoka, dość trwała, dłuższa koronka
Barwa - zamglony jaśniejszy bursztyn
Wysycenie - umiarkowane dość szybko spada do łagodnego, musujące, pod koniec nieco go brakuje
Smak - słodowy z lekkim owocowym kwaskiem. Trochę tosta, mniej karmelu, delikatny chmiel (łąka), ciut goryczki
Treściwość - pełne, ale nie treściwe jak marcowe
Gdyby było nie było owoców byłoby wiedeńskie (fajny tościk). Mógłby to być export (eksportowy helles), czy inny lager, mogłoby być to także marcowe, ale nie te parametry... a co za tym idzie brak ciałka.
Generalnie piwo jest jednak dobrze pijalne i całkiem smaczne (jeśli się jest miłośnikiem klasycznej dolnej fermentacji), choć w tym wypadku powiedzenie "przerost formy nad treścią" idealnie pasuje.
Piwo określone jest jak "Oktoberfest Märzen". Trochę masło maślane... a poza tym w praktyce ani jedno, ani drugie, bo ma 12% ekstr. i 4,8% alk. (parametry doczytałem po zakupie). W Monachium byliby lekko skonfundowani.
Doradzają też szkło: "ein Maß". Nie ma takiego, ein Maß to bardziej objętość - jeden litr, choć kiedyś w Bawarii i tam, gdzie panował niemiecki było to trochę więcej. Chodzi o Maßkrug, oczywiście mówi się też Mass. Jednak nie ma szkła "jeden mass" a poza tym jakiś jest sens nalewać do litrowego, ciężkiego kufla piwo z półlitrowej butelki...?
Aromat - słodowy, jest tost, trochę karmelu ale też kwaskowe, trochę dojrzałe, podsuszone owoce
Piana - wysoka, dość trwała, dłuższa koronka
Barwa - zamglony jaśniejszy bursztyn
Wysycenie - umiarkowane dość szybko spada do łagodnego, musujące, pod koniec nieco go brakuje
Smak - słodowy z lekkim owocowym kwaskiem. Trochę tosta, mniej karmelu, delikatny chmiel (łąka), ciut goryczki
Treściwość - pełne, ale nie treściwe jak marcowe
Gdyby było nie było owoców byłoby wiedeńskie (fajny tościk). Mógłby to być export (eksportowy helles), czy inny lager, mogłoby być to także marcowe, ale nie te parametry... a co za tym idzie brak ciałka.
Generalnie piwo jest jednak dobrze pijalne i całkiem smaczne (jeśli się jest miłośnikiem klasycznej dolnej fermentacji), choć w tym wypadku powiedzenie "przerost formy nad treścią" idealnie pasuje.