Długo mnie coś tak kusiło, żeby spróbować tego piwa. Zakupiłem je jakieś dwa tygodnie temu i czekało na moje przełamanie się do piwa z "peta" (po raz drugi w życiu
). Ostatecznie wpis jerzego przekonał mnie, że to właśnie dzisiaj
.
No cóż, na pewno nie jest to piwo niepasteryzowane. Piana słaba, nietrwała. Nagazowanie w normie. Kolor ładny, głęboko słomkowy. W smaku czuję jakby świeżość w połączeniu z wyraźnie wybijającą się na pierwszy plan pzyjemną goryczką, której wspomnienie pozostaje w ustach jeszcze przez długą chwilę po przełknięciu piwa. Doznania mam raczej pozytywne (o dziwo!).
Skojarzeniowo najbliższy Sarmackiemu jest Rycerz z Gościszewa (?) - przynajmniej mnie się tak zdaje. Experymentalnie spożyłem, ale opakowanie mnie jednak odstrasza i piwo to raczej na pewno nie będzie częstym gościem na moim podniebieniu.
). Ostatecznie wpis jerzego przekonał mnie, że to właśnie dzisiaj
.No cóż, na pewno nie jest to piwo niepasteryzowane. Piana słaba, nietrwała. Nagazowanie w normie. Kolor ładny, głęboko słomkowy. W smaku czuję jakby świeżość w połączeniu z wyraźnie wybijającą się na pierwszy plan pzyjemną goryczką, której wspomnienie pozostaje w ustach jeszcze przez długą chwilę po przełknięciu piwa. Doznania mam raczej pozytywne (o dziwo!).
Skojarzeniowo najbliższy Sarmackiemu jest Rycerz z Gościszewa (?) - przynajmniej mnie się tak zdaje. Experymentalnie spożyłem, ale opakowanie mnie jednak odstrasza i piwo to raczej na pewno nie będzie częstym gościem na moim podniebieniu.
:P

. Bądź co bądź z Chociwla do Szczecina jest...
Comment