Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Amber, Piwo Żywe

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • alnus
    Senior
    • 07-2007
    • 459

    dyzman, nie wszyscy w tej dyskusji wyrażali się o Żywym w samych superlatywach - przeczytaj choćby mój skromny post (nr 169 też nie oceniałem w ARTomacie, bo jakoś nie interesują mnie cyferki i gwiazdki) Nie przyszło mi jednak do głowy posądzać innych piszących o brak smaku, a tym bardziej im tego wytykać. Piłem Żywe parę razy i zazwyczaj było ciężkie, słodkie i mdłe, ale raz udało mi się uchwycić moment/butelkę(?) , kiedy było naprawdę wyśmienite! Może inni zawsze na takie trafiają?

    Comment

    • kopyr
      Senior
      • 06-2004
      • 9475

      Zgodnie z zapowiedziami zdegustowałem Żywe. Oto moje wrażenia:

      Piana: obfita, gęsta, redukuje się do warstewki, a następnie resztek. Najsłabsza strona Żywego.
      Kolor: piękny, głęboki bursztyn, doskonały.
      Wysycenie: średnio wysokie.
      Zapach: bardzo przyjemny, piwny. Nie do końca potrafię go określić, ale tak pachnie czasami w browarze.
      Smak: wyraźnie czuć, że jest to piwo mocne. I to jest największy mankament tego piwa. Delikatnie czuję etanol. Do tego jakiś niuans kwiatowo-owocowy, który później się ulatnia. Goryczka jak najbardziej jest i wcale nie taka słaba. Tyle, że nie jest to goryczka ziołowo-chmielowa, ale taka słodko-gorzka goryczka alkoholowa. Piwo jest wyraźnie słodowe, ale 100% jestem pewien, nie jest słodkie. Nijak się ma do wielu słodkawych mocnych piw, jak choćby Warka Strong, kiedyś Piast Magnum, czy choćby Rychtar Hejtman. Za to bardzo idzie do głowy.
      Opakowanie: bardzo ładne dopracowane, nawet papier przypominający papier czerpany. Przeanalizowałem też kwestię żywych drożdży w tym piwie. Otóż nigdzie na etykiecie nie jest napisane, że zawiera żywe drożdże. Jest napisane "Skład: woda, słód jęczmienny, chmiel, żywe kultury drożdży". No i jeśli chcieć ten zapis rozumieć dosłownie, to ani chmielu, ani słodu jęczmiennego nie ma przecież w Żywym. Są jedynie ich pochodne - podobnie z drożdżami. Należy więc stwierdzić, że nasze zarzuty, że Amber kłamie, bo Żywe nie zawiera żywych drożdży, były niesłuszne. Oczywiście jeśli chcieć być tak w 100% ścisłym, to piwo nie powinno się nazywać Żywe, tylko np. Świeże. Ale chcąc być uczciwym, trzeba powiedzieć, że nikt tu nikogo nie oszukuje. Tyle tylko, że taki skład, plus jeszcze parę składników, to i na Tyskim można napisać. W jego produkcji też ciągle jeszcze biorą udział drożdże.

      Nigdy nie będzie to mój faworyt, bo nie przepadam za mocnymi lagerami. Mimo to wypiłem z przyjemnością.

      PS: @dyzman: nijak nie mogę się zgodzić, że to piwo jest słodkie.
      blog.kopyra.com

      Comment

      • Kamień
        Senior
        • 07-2007
        • 361

        Ocena z ARTomatu

        Kolor: Głęboki, bursztynowy. Ciemniejszy niż np. Ciechan Wyborny, no ale Ciechan ma niższy ekstrakt. Bardzo ładny. Zasługuje na najwyższą ocenę. [5]
        Piana: Na początku średniowysoka, drobnoziarnista. Dość szybko opada. Zostaje po niej obrączka przy szkle i kilka kłaczków przylepionych do ścianek szklanki. [3.5]
        Zapach: Niezbyt silny, świerzy, typowy, a więc i naprawdę przyjemny, ale bez fajerwerków. Wyraźna nuta słodowa, lekki kwaskowaty zapaszek i delikatne, chlebowe tło [4]
        Smak: Dość silna słodowość, lekka, może troszkę zbyt lekka, aromatyczna, chmielowa goryczka, świerza nuta "piwniczna" a to wszystko podparte, delikatnym i stonowanym aromatem alkoholowym. [4.5]
        Wysycenie: Od początku raczej umiarkowane, w dodatku zmniejsza się zauważalnie w niepokojąco szybkim tempie. [3.5]
        Opakowanie: Trafiająca w moje gusta, ładna, skromna kompozycja. Podoba mu się motyw "stempelka" informującego obraku pasteryzacji. Ach, Ciechan też kiedyś miał takiego... Etykieta jest jasna, czytelna i wyraźna. Podany jest ekstrakt. [5]
        Uwagi: Kupione U Dziada za 2,60zł.
        Generalnie, lubuję się w piwach niepasteryzowanych, a w Żywym można dostrzec wszystkie ich zalety. Jedyną jego "wadą" jest fakt, iż kosztuje wyraźnie więcej od mojego ulubionego Ciechana.

        Wypadło, że mój post z oceną, przeplata się w pewnym stopniu z dyskusją jaka się wywiązała na temat charaktetu tego piwa. Napiszę więc kilka słów o swoich odczuciach . Nie wiem zbyt dokładnie, aż tak jeszce nie jestem obeznany, jak dużym browarem jest Amber i w świetle kosztowania jego wyrobów, nie ma to dla mnie żadnego znaczenia. Uwielbiam piwa z Ciechanowa lub Fortuny, natomiast słabo orientuję się w wielkości tych browarów oraz porównania, czy są one większe czy mniejsze od Amberu, lub browarów w Łodzi czy Koszalinie. Wiem natomiast co mi smakuje .
        Chmielowa goryczka w Żywym jest rzeczywiście stonowana i niezbyt silna, jak dla mnie też mogła by być minimalnie wyraźniejsza i bardziej zdecydowana. Na pierwszym planie jest słodowość. Ale nie słodycz! Nie znam się na słodzie ale nie dostrzegam słodyczy w Żywym z Amberu. Jest słodkie o tyle, o ile słodkim można nazwać chleb. Natomiast teza o landrynkowej słodyczy jest dla mnie nie do obronienia żadnym sposobem. Na pewno dostrzegłbym istotną różnicę między smakiem landrynek i tego piwa, nie pomylił bym się, które jest które

        Moja ocena: [4.225]

        Comment

        • artur2
          Senior
          • 02-2008
          • 535

          Ocena z ARTomatu

          Kolor: Kolor ciemniejszy od zwykłego pilsa, ale nie pomarańczowy. Mi akurat pasuje. [5]
          Piana: Na początku dość obfita, drobnopęcherzykowa, ale dość szybko opada. Biała. [3]
          Zapach: Słodowy, lekko wyczuwalny chmiel. [4]
          Smak: Jak dla mnie za bardzo słodowy i za mało czuć chmiel. Musi być mocno schłodzone. Chociaż na pewno wyróżnia się spośród innych piw. Ciężko byłoby mi wypić dwa pod rząd. [2]
          Wysycenie: Nasycenie małe do średniego. [3]
          Opakowanie: Bardzo podoba mi się natomiast etykieta, odbiegająca od standardu "koncernowego". [5]
          Uwagi:

          Moja ocena: [3.15]
          Mniej alkoholu, więcej smaku !
          Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!

          Comment

          • dyzman
            Senior
            • 01-2008
            • 108

            Kopyr:

            Nie no pewnie, że gdyby były obiektywne określenia smakowe, które pozwoliłyby zdefiniować każde piwo nie mielibyśmy tu o czym gadać i wątek prawdopodobnie wyczerpałby się po kilku postach. Ale jak czytam refleksje o słodkiej goryczce, czy kategorii słodko-gorzkiego smaku, to odnoszę wrażenie, że niektórzy forumowicze oddają się w swych odczuciach daleko idącej fantazji. No ale fakt, piwo ma nas zmusić do fantazji, relaksu, odskoczni od codziennego żywota dlatego wszystko jest dopuszczalne i każdy może mieć swoje zdanie i nawet jeśli jedni wyczują w piwie drożdże a inni pieczarki, świat się nie zawali

            Co do moich poprzednich wypocin, nie zarzucam Żywemu tylko tego, iż jest słodkie, tylko forumowiczom, że im piwo nie smakuje a boją się postawić kropki nad i oraz dać mu niższego stopnia, z uwagi na obawę przed linczem "fundamentalistów". Nawet zacząłem zbierać do kupy komentarze, w których pisze się o piwie bez charakteru , małej wyrazistości i innych jękach zawodu po czym daje się ocenę nie mniejszą niż 3 czy 3,5, a zazwyczaj lądują oceny wyższe... Stwierdziłem jednak , że to faktycznie "walka z wiatrakami", każdy ma swoją skalę ocen i tyle.. Na koniec załączam fragmencik słownika języka polskiego

            gorycz (Wilga)
            I rz. ż IVb, lm M. -e ‘gorzka substancja występująca w licznych ziołach; goryczka’

            gorycz (Wilga)
            II rz. ż IVb, blm 1. ‘gorzki smak; gorzkość’

            Pozdrawiam serdecznie.
            Last edited by dyzman; 06-04-2008, 15:41.
            "Piwo stanowi dowód tego, że Bóg nas kocha i pragnie naszej szczęśliwości" Benjamin Franklin

            Comment

            • Pendragon
              Senior
              • 03-2006
              • 13950

              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Kamień Wyświetlenie odpowiedzi
              Chmielowa goryczka w Żywym jest rzeczywiście stonowana i niezbyt silna, jak dla mnie też mogła by być minimalnie wyraźniejsza i bardziej zdecydowana.
              Wtedy miałbyś do czynienia z Kopernikiem, bo tak właśnie oceniam jego smak, tj. Żywe z większą ilością chmielu. Kopernik to piwo idelane i pozostaje zapytać, czemu Amber ma taką a nie inną politykę wobec niego.

              moje piwne mapy // Piwny Informator (facebook) // Browarek Camelot


              Lepiej siedzieć w gospodzie nad piwem i rozmyślać o kościele, niż siedzieć w kościele myśląc o gospodzie

              Comment

              • jacer
                Senior
                • 03-2006
                • 9875

                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika dyzman Wyświetlenie odpowiedzi
                Co do moich poprzednich wypocin, nie zarzucam Żywemu tylko tego, iż jest słodkie, tylko forumowiczom, że im piwo nie smakuje a boją się postawić kropki nad i oraz dać mu niższego stopnia, z uwagi na obawę przed linczem "fundamentalistów".
                hehe
                Wszystkowiedzący dyzman, który siedzi w głowach piwoszom i wie, które piwo im smakuje, a które nie geniusz.

                Dyzman, ja mam propozycję dla ciebie, weź ty kup se skrzynkę różnych piw, oceń je. Będzie ślad, że ktoś ma inne gusta lub nawet autorytatywnie stwierdzi, które piwa są niedobre.

                Do dzieła.

                P.S. Kto jest fundamentalistą na forum? Podaj przykłady, nazwiska, nicki
                Milicki Browar Rynkowy
                Grupa STYRIAN

                (1+sqrt5)/2
                "Nie ma (...) piwa, które smakowałoby wszystkim. Każdy browarnik, który próbuje takie przygotować, skazany jest na klęskę" - Michael Jackson
                "Dobrzy ludzie piją dobre piwa" - Hunter S. Thompson
                No Hops, no Glory :)

                Comment

                • kopyr
                  Senior
                  • 06-2004
                  • 9475

                  Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika dyzman Wyświetlenie odpowiedzi
                  Co do moich poprzednich wypocin, nie zarzucam Żywemu tylko tego, iż jest słodkie, tylko forumowiczom, że im piwo nie smakuje a boją się postawić kropki nad i oraz dać mu niższego stopnia, z uwagi na obawę przed linczem "fundamentalistów". Nawet zacząłem zbierać do kupy komentarze, w których pisze się o piwie bez charakteru , małej wyrazistości i innych jękach zawodu po czym daje się ocenę nie mniejszą niż 3 czy 3,5, a zazwyczaj lądują oceny wyższe... Stwierdziłem jednak , że to faktycznie "walka z wiatrakami", każdy ma swoją skalę ocen i tyle.. Na koniec załączam fragmencik słownika języka polskiego
                  No, ale jak widzisz, np. po Twojej ostrej wypowiedzi "fundamentaliści" jakoś się nie ruszyli, ino kopyr. No chyba, że ja jestem przedstawicielem tych "fundamentalistów". Powiem Ci, ze ja też jestem zadziwiony niekiedy ocenami. Np. ktoś pisze "piana była krótko i zaraz znikła" i daje za to 4 lub 4,5. Próbą usystematyzowania tego była klasyfikacja, którą tworzył qberts. Niestety temat pozostał niejako zawieszony. Nie wiem czy ze strony ARTa nie było woli, czy qberts nie miał wystarczająco determinacji. Fakt, jest jednak faktem, że to by i tak wiele nie zmieniło. Ludzie nie mogą się nauczyć, że określenie "smak prawdziwego piwa" to nie jest wystarczające opisanie smaku.
                  Co do Twojego zarzutu, to IMO "piwo bez charakteru, o małej wyrazistości" zasługuje właśnie na 3 za smak. 1 rezerwuję dla piwa zepsutego, a 2 dla piwa z pewnymi, ale nie dyskwalifikującymi wadami.

                  Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika dyzman Wyświetlenie odpowiedzi
                  gorycz (Wilga)
                  I rz. ż IVb, lm M. -e ‘gorzka substancja występująca w licznych ziołach; goryczka’

                  gorycz (Wilga)
                  II rz. ż IVb, blm 1. ‘gorzki smak; gorzkość’
                  No dobrze dyzman, tylko czego to dowodzi? Goryczka może mieć różne podłoże, różne pochodzenie. Inaczej wyczuwasz goryczkę w gęstym marcowym, inaczej w wodnistym lagerze, a jeszcze inaczej w wytrawnym stoucie, a już zupełnie inaczej w gęstym zawiesistym milk stoucie. Jeżeli użyjesz tej samej ilości chmielu, to w piwie o niższym ekstrakcie będziesz czuł zdecydowanie mocniej goryczkę, niż w tym o ekstrakcie wyższym. Właśnie poprzez intensywność posmaków słodowych. Kompozycja słodko-gorzki nie jest niczym nadzwyczajnym.
                  Po drugie pochodzenie goryczki. Zupełnie inaczej smakuje goryczka chmielowa, a zupełnie inaczej goryczka palona, pochodząca od słodów palonych. A jeszcze inaczej goryczka alkoholowa. I to za każdym razem jest gorycz, czyli smak gorzki. Nawet ta chmielowa, raz będzie goryczką ziołową, a raz goryczką metaliczną.

                  To jest właśnie piękne w piwie, że nawet tak prosty element składowy smaku jak goryczka, niesie sporo niuansów. To nie jest tak, ze jedynie stwierdzasz, goryczka 4/5 i koniec. Gdyby tak było niepotrzebni byliby kiperzy i degustatorzy, wystarczyłby chromatograf.
                  blog.kopyra.com

                  Comment

                  • dyzman
                    Senior
                    • 01-2008
                    • 108

                    Ależ oczywiście, zgadzam się , że goryczka goryczce nie jest zawsze równa. Są różne przyczyny takiej a nie innej intensywności i posmaku... Ale na Boga, ileż razy czytałem o mocnej goryczy w piwach ewidentnie słodkich?! Wiele osób miesza pojęcie smaku słodowego ze słodkim, nadużywając tego pierwszego, a drugi traktuje na równi z przekleństwem. Bo utarło się , że smaczne piwo musi mieć jakąś gorycz (i słusznie!), dlatego do lubianych przez siebie pozycji większość forumowiczów dodaje ten właśnie przymiot jako obowiązkowy w opisie. Nazywajmy rzeczy po imieniu, dominacja smaku słodkiego wyklucza dominację smaku gorzkiego, stąd występowanie obu jednocześnie jest moim zdaniem imaginacją... Pozdrawiam.
                    "Piwo stanowi dowód tego, że Bóg nas kocha i pragnie naszej szczęśliwości" Benjamin Franklin

                    Comment

                    • kopyr
                      Senior
                      • 06-2004
                      • 9475

                      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika dyzman Wyświetlenie odpowiedzi
                      Ależ oczywiście, zgadzam się , że goryczka goryczce nie jest zawsze równa. Są różne przyczyny takiej a nie innej intensywności i posmaku... Ale na Boga, ileż razy czytałem o mocnej goryczy w piwach ewidentnie słodkich?! Wiele osób miesza pojęcie smaku słodowego ze słodkim, nadużywając tego pierwszego, a drugi traktuje na równi z przekleństwem. Bo utarło się , że smaczne piwo musi mieć jakąś gorycz (i słusznie!), dlatego do lubianych przez siebie pozycji większość forumowiczów dodaje ten właśnie przymiot jako obowiązkowy w opisie. Nazywajmy rzeczy po imieniu, dominacja smaku słodkiego wyklucza dominację smaku gorzkiego, stąd występowanie obu jednocześnie jest moim zdaniem imaginacją... Pozdrawiam.
                      No, ale właściwie dlaczego twierdzisz, że albo słodki, albo gorzki. IMO ta kompozycja smaków może występować w różnym natężeniu. Może dominować goryczka, może dominować słodycz, a mogą być równo intensywne. To nie jest tak, że słodki i gorzki to są dwie strony jednego medalu. Że jeśli coś jest gorzkie, to już nie może być słodkie. Goryczka jak już napisałem może mieć różne pochodzenie. Podobnie słodycz, może ona pochodzić ze słodów, z dodanego po pasteryzacji miodu, czy wreszcie z dodanego cukru. Nawet ta pochodząca ze słodów, w zależności od użytych słodów, sposobu zacierania czy użytych drożdży będzie różna.
                      Pomimo, że sam lubię goryczkę w piwie i w moich piwach zwykle jest jej w nadmiarze, to jednak są piwa, w których powinna być ona minimalna np. Witbier czy Hefe-weizen.
                      To nie jest tak, że jest jakaś prawda objawiona, że musi być goryczka i koniec. Owszem jak ktoś pisze na etykiecie Pilsner, a goryczki jest jak na lekarstwo to IMO jest to błąd w sztuce piwowarskiej. Wracając jednak do tematu, to na Żywym nikt nic nie pisał o pilsnerze.

                      Wiesz, każdy z nas ma trochę inną percepcję smaku. Wynika ona z uwarunkowań genetycznych, ale też z naszego doświadczenia życiowego i doświadczenia piwnego. Ja np. nigdy chyba nie uzyskam takiej wrażliwości smaku i umiejętności jego opisu jaką ma np. Dreamer. Z drugiej strony dziwię się jeśli podczas degustacji jakiegoś piwa wyraźnie czuję diacetyl czy DMS, a inni forumowicze tego nie czują. Zresztą trzeba wziąć poprawkę na to, że warka warce nierówna. Po drugie piwo np. źle przechowywane w sklepie też będzie smakować inaczej niż świeże z browaru.

                      Moja rada jest jedna, pisz odważnie o swoich doznaniach. Nazywaj rzeczy po imieniu, ale uważaj z hiperbolizacją, bo określenie Żywego mianem landrynki sprawia, że przestaje się traktować taki opis poważnie. Nie licz na to, że uda Ci się nawrócić innych forumowiczów. Jak widzisz żaden dżihad browar.bizowy nie bierze na Tobie pomsty, za Twoje opinie. Można spokojnie dyskutować i czegoś się nowego dowiedzieć.

                      Ja nie twierdzę, że nie masz trochę racji. Często bowiem widzę, że piwo zachwyca, mimo, że nie zachwyca. Ale jak napisałem w pierwszej odpowiedzi są to naturalne mechanizmy, które zachodzą w każdej grupie. Można sobie wyobrazić grupę, w której będzie się krytykować piwa z jakiegoś browaru i jakie by one nie były, to zawsze będzie źle. Nie ukrywajmy też, że forumowicze traktują piwa z małych browarów z sympatią. Przymkną oko na lekkie zmętnienie, na leciutki diacetyl bo lubią dany browar. I to też jest normalne zjawisko. Nie ma czegoś takiego jak obiektywna degustacja. Można do tego dążyć, ale nigdy nie będziesz mógł spokojnie powiedzieć, że Twoja ocena jest w 100% obiektywna.
                      blog.kopyra.com

                      Comment

                      • dyzman
                        Senior
                        • 01-2008
                        • 108

                        Kopyr : toteż pisałem wyraźnie "Nazywajmy rzeczy po imieniu, dominacja smaku słodkiego wyklucza dominację smaku gorzkiego". Wiadomo, że smaki mogą się przeplatać i regulować przez to intensywność piwa, które jednak zawsze na którąś ze stron się przechyli - polaryzacja "słodki vs gorzki" jest nieuchronna. Pisałem też, że nie ma czegoś takiego jak obiektywne kategorie smakowie, więc nie wiem po co się tyle naprodukowałeś skoro nie masz we mnie w tych kwestiach oponenta. Miałem na myśli skrajności i widzę je tam gdzie kończy się zdrowy rozsądek przy ocenie i zaczyna się próba przekonywania, że czarne jest białe. Tłumaczę to zaćmą wywołaną wrażliwością na "małe i piękne", ale nie o tym teraz.. Dla Ciebie skrajnością (czy tam hiperbolizacją) jest uznanie goryczkowego piwa za landrynkę a dla mnie jest dokładnie na odwrót - landrynkę za goryczkowe piwo...I z kolei ja takie posty przestaję traktować poważnie - stąd cały wywód. Pozdrawiam.
                        "Piwo stanowi dowód tego, że Bóg nas kocha i pragnie naszej szczęśliwości" Benjamin Franklin

                        Comment

                        • jacer
                          Senior
                          • 03-2006
                          • 9875

                          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika dyzman Wyświetlenie odpowiedzi
                          "Nazywajmy rzeczy po imieniu, dominacja smaku słodkiego wyklucza dominację smaku gorzkiego".
                          I tu się nie zgodzę. Piłem juz piwa, które w pierwszym, drugim łyku były słodkie a pod koniec kufla dochodziła do głosu wyraźna i mocna goryczka.

                          Właśnie spożyłem swojego Koźlaka Majowego, który na początku był kolendrowy (bo została dodana) a pod koniec ta kolendrowość znikła i pojawiły się inne posmaki.

                          Jedno drugiego nie wyklucza.
                          Milicki Browar Rynkowy
                          Grupa STYRIAN

                          (1+sqrt5)/2
                          "Nie ma (...) piwa, które smakowałoby wszystkim. Każdy browarnik, który próbuje takie przygotować, skazany jest na klęskę" - Michael Jackson
                          "Dobrzy ludzie piją dobre piwa" - Hunter S. Thompson
                          No Hops, no Glory :)

                          Comment

                          • alnus
                            Senior
                            • 07-2007
                            • 459

                            To by było zbyt proste gdyby coś mogło być albo słodkie, albo gorzkie. Co z dojrzałym grejpfrutem, lub na przykład z tonikiem? Przecież o ile w grejpfrucie może ktoś faktycznie powiedzieć, że przeważa gorycz, chociaż to zależy od indywidualnego smaku, o tyle tonik jest słodki jak ulepka i jednocześnie gorzki jak cholera. Co do samego Żywego, to wczoraj znów miałem okazję trochę go wypić i znowy był to nieco inny smak. Już nie tak słodkie/słodowe w smaku, nieco bardziej gorzkie, ale nieco za ciężkie.Może to nieco karkołomne stwierdzenie, ale ta ciężkość brała się z nieco zbyt słodowego zapachu. Co do słodkości lub słodowości, to nie wiem jakie piwo przytrafiło się niektórym testującym, którzy zarzekali się braku słodkości, ale ja trafiłem 2 razy na Żywe, w którym było czuć, jakby ktoś dolał do piwa słodkiej brzeczki. Fakt, że to był smak słodowy, ale brzeczka jest przecież słodka. I taki właśnie wyczułem smak. Przy dodatkowym w tamtych wypadkach braku goryczki, a może bardziej przy braku równowagi między słodkim, a gorzkim, piwo było po prostu mdłe.

                            Comment

                            • zolwixx
                              Member
                              • 03-2008
                              • 42

                              Ocena z ARTomatu

                              Kolor: kolor.. piwny :-) tak powinno wygladac piwo. [5]
                              Piana: tuz po nalaniu zrobila wrazenie, ale pozniej zniknela. na szczescie nie piane czlowiek pije. [4]
                              Zapach: szukam legendarnego smaku i zapachu piwa.
                              wiem, ze jestem blisko! [4.5]
                              Smak: taaaaaaaak! to jest smak piwa!
                              gorzkie piwo, bez zbednych dodatkow! [5]
                              Wysycenie: bardzo dobre. z poczatku moze ciut za duze,
                              ale minutka, dwie, piwo w sam raz do wypicia [5]
                              Opakowanie: prosta butelka, oryginalna etykieta,
                              wyroznia sie na polkach. [4]
                              Uwagi: cena ciut za wysoka, odpowiednia bylaby 3,00
                              ale dla tego smaku i zapachu to nie jest problem :-)

                              nie wiem czy moja ocena bedzie uznana, wszakze jestem
                              poczatkujacym degustatorem zlotego trunku
                              (do tej pory pijalem same tyskie, zubry, tatry, debowe),
                              nie znam pojec "slodowy", "goryczka", czy "nachmielone".
                              wiem natomiast, ze pilem piwo, ktore pamietalem z lat
                              dziecinstwa, gdy dorosli je spozywali :-)

                              Moja ocena: [4.675]
                              ---------------
                              Ocena usunieta z rankingu.
                              Począwszy od 22.I.2003, oceny bez sensownego uzasadnienia ich przez oceniającego, będą usuwane z rankingu. Brak opisu zapachu, koloru, nie za wiele o smaku. Proszę w miarę możliwości korzystać z polskich znaków.
                              Art, Admin

                              ---------------
                              Last edited by ART; 07-04-2008, 11:08.

                              Comment

                              • żąleną
                                Sojowe Oddziały Bojowe
                                • 01-2002
                                • 13239

                                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika zolwixx Wyświetlenie odpowiedzi
                                nie wiem czy moja ocena bedzie uznana,
                                Nie daję jej wielkich szans

                                Niezależnie od znajomości pojęć musisz być trochę konkretniejszy. "Legendarny zapach" wiele nie mówi, "kolor piwny" jeszcze mniej (piwo ma przekrój kolorów, od jasnosłomkowego do prawie czarnego), "gorzkie piwo bez zbędnych dodatków" - no, skoro czujesz tylko gorycz, trudno kazać ci pisać o czymś więcej, ale zastanów się, czy aby na pewno czegoś więcej tam w smaku nie ma.

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X
                                😀
                                🥰
                                🤢
                                😎
                                😡
                                👍
                                👎