Zdecydowanie lepiej, aby nie wywoływało. Oznaczałoby to masówkę == dalszy spadek jego formy, który pewnie pociągnąłby za sobą nadal pysznego Koźlaka i G.I.Portera...
Piana: Biała, drobno pęcherzykowa, dosyć szybko opada do kożucha.
Kolor: Złoty, klarowny.
Zapach: Słodowy z mało przyjemną nutą, której nie potrafię zidentyfikować.
Smak: Treściwe. Dominuje wyraźna słodowa słodycz. Goryczka niska, lekko alkoholowa.
Wysycenie: Dosyć wysokie.
Ogólnie: Za mało goryczki, alkoholowe posmaki. Nic specjalnego. Postanowiłem sobie odświeżyć to piwo gdyż ostatni raz piłem je jakieś 2 lata temu i niestety Żywe z tamtego okresu wspominam o wiele przyjemniej.
Widzę, że ostatnio dominują negatywne oceny. Właśnie kończę butelkę Żywego, i musze powiedzieć że smakuje mi jak żadne piwo od ponad miesiąca
W smaku dużo słodu, trochę chmielu, lekko wyczuwalny alkohol (ale w sposób przyjemny, ładnie dopełnia kompozycji). I ta charakterystyczna nuta, ktorej nie umiem zdefiniować, a która wyróżnia dla mnie to piwo spośród innych.
No i jest takie...łagodne
Wysycenie też w sam raz do półgodzinnego sączenia na zakonczenie męczącego dnia.
Najwyraźniej podniebienie mi schamiało, bo Gulden Draak i Chimay pasowały mi ostatnio znacznie mniej niż dziś Żywe
Wypiłem 1/3 i dalej nie daję rady... Skojarzenia z Faxe. Sam alkohol. A jestem fanem porterów Warka do 9 stycznia. Swoją drogą, Faxe właśnie jest teraz robione na licencji przez "Browary Regionalne Łomża sp. z.o.o " czy jakoś tak.
Nie wiem jak cenowo prezentuje się Żywe w innych sklepach, ale w Auchan widnieje cena 2,75 zł za butelkę, i nie widnieje żaden napis świadczący o promocji. Jeżeli cena ustabilizowała się na poziomie około 3 zł to w pełni rozumie decyzję browaru. Kupiłem je i spróbowałem. To piwo nie jest warte ani grosza więcej, jest paskudnie alkoholowe, do tego okropny DMS. Pamiętam czasy gdy Żywe kosztowało 4-5 zł, i było naprawdę dobrym piwem. Teraz najwidoczniej browar zbija pianę na marce...
Nie wiem jak cenowo prezentuje się Żywe w innych sklepach, ale w Auchan widnieje cena 2,75 zł za butelkę, i nie widnieje żaden napis świadczący o promocji. Jeżeli cena ustabilizowała się na poziomie około 3 zł to w pełni rozumie decyzję browaru. Kupiłem je i spróbowałem. To piwo nie jest warte ani grosza więcej, jest paskudnie alkoholowe, do tego okropny DMS. Pamiętam czasy gdy Żywe kosztowało 4-5 zł, i było naprawdę dobrym piwem. Teraz najwidoczniej browar zbija pianę na marce...
I wszystko na temat Żywego
Volenti Non Fit Iniuria//Białe jest białe, czarne jest czarne, a czerwone jest wredne!
Może to nie Żywe obniżyło loty tylko pojawiło się wiele nowych dużo lepszych piw. W czasach kiedy to piwo pojawiło się bodajże w Netto (przynajmniej ja je tam po raz pierwszy zobaczyłem) w Polsce była pustynia piwna i wtedy to było naprawdę wydarzenie. A może macie rację i to już nie to samo piwo. Ja tego nie odczułem, choć bardziej preferuje Złote Lwy które imo smakują tak samo jak kiedyś. Dziwne żeby akurat na Żywym walili w bambuko.
Nie zgadzam się z kolegą. Piję "Żywe" od lat i nie tylko w butelkach, ale i prosto z beczki. X lat temu, gdy pojawiło się na rynku, gdy tylko pojawiałem się w Gdyni, a swego czasu bywałem tam regularnie, nie byłem w stanie odmówić sobie tej przyjemności. Nie odczuwałem żadnego alkoholu, a już z pewnością nieprzyjemnego, lekko skisłego zapachu, który wali mnie w nos dzisiaj. Gdzie się podziały niegdysiejsze śniegi...
No to ja może doprecyzuję. Kupilem ze 3-4 razy jak pojawilo sie na rynku. Zawsze bylo nabuzowane i mialo posmaki alkoholowe. Byc moze przez zle przechowywanie - z tego co pamietam byly przechowywane na polce a byla wiosna - lato.
Kolor: Piękny, idealnie złoty i klarowny. [5] Piana: Średnio wysoka, prędko znika, zostawiając na szkle małe punkciki. [3.5] Zapach: Niezbyt mocny, słodowy z dodatkiem cytrusów, głównie cytryny oraz lekko skisłych warzyw, średnio sympatyczny... [3.5] Smak: Słodko kwaśny z wyraźnym chlebowym akcentem i goryczką. Z czasem goryczka staje się coraz bardziej gorzka, przywodząc na myśl grejpfruta, ale nie jest to wytrawność wykrzywiająca buzię, raczej umiarkowana. W tle niestety wyczuwalny alkohol i DMS, ale bez przesady. [3.5] Wysycenie: Na początku o mało nie wysadziło butelki, potem się ustabilizowało, ale i tak do końca szczypało w język. Pod koniec prawie zanikło. [3] Opakowanie: Jak zwykle, mocna strona amberowskich produktów - proste, a jednocześnie gustowne. Niezbędne informacje są. Kapsel dedykowany, wszystko bardzo dopracowane. Brawa dla pomysłodawcy. [5] Uwagi: Data spożycia do: 29.04.2013. Brakuje mi w tym piwie równowagi między słodem a chmielem, przeszkadza nadto wyczuwalny alkohol i DMS. Ale i tak nie jest tak źle, jak się obawiałem.
Może to nie Żywe obniżyło loty tylko pojawiło się wiele nowych dużo lepszych piw. W czasach kiedy to piwo pojawiło się bodajże w Netto (przynajmniej ja je tam po raz pierwszy zobaczyłem) w Polsce była pustynia piwna i wtedy to było naprawdę wydarzenie. A może macie rację i to już nie to samo piwo. Ja tego nie odczułem, choć bardziej preferuje Złote Lwy które imo smakują tak samo jak kiedyś. Dziwne żeby akurat na Żywym walili w bambuko.
Ja Żywe spisałem na straty od kiedy kupiłem okazyjnie i nie nadawało się do picia (znowu). Lwy są ok i faktycznie chyba się nie zmieniły, ale ostatni raz piłem z pół roku temu.
Comment