kolejna próba z BB. sezonowe mocne piwo
alkohol 8,7% ekstrakt 21,7
kolor czarny, ciemny jak wegiel, jak kawa
piana pojawia się dość wyraźna i lekki korzuch pozostaje do końca, gęsta
srednie nasycenie bąbelkami, takie typowe dla amerykanskiego rynku
zapach podpalany chmiel, kawa, z lekką nutką czekolady, ale to ostatnie to może jednak podświadomie czuje po przeczytaniu nazwy(?)
w smaku bardzo przypomina mi portera. może to to samo? a raczej coś pomiędzy porterem (którego fanem nie jestem) a guinnessem (którego uwielbiam)
trochę za bardzo czuć większą dawkę alkoholu
podobnie jak w przypadku monstera ale nie jest to piwo którego bym mógł na raz wypić więcej niż 2, ale na pewno jest to takie do którego będe co jakiś czas wracał
etykieta czarna jak czarne jest to piwo, nawet zielone logo browaru zmieniło na niej swój kolor
cena 2$ +kaucja 5c. niestety rzadko spotykane :/
zdjęcie
http://www.browar.biz/galeria.php?id=5673
alkohol 8,7% ekstrakt 21,7
kolor czarny, ciemny jak wegiel, jak kawa
piana pojawia się dość wyraźna i lekki korzuch pozostaje do końca, gęsta
srednie nasycenie bąbelkami, takie typowe dla amerykanskiego rynku
zapach podpalany chmiel, kawa, z lekką nutką czekolady, ale to ostatnie to może jednak podświadomie czuje po przeczytaniu nazwy(?)
w smaku bardzo przypomina mi portera. może to to samo? a raczej coś pomiędzy porterem (którego fanem nie jestem) a guinnessem (którego uwielbiam)
trochę za bardzo czuć większą dawkę alkoholu
podobnie jak w przypadku monstera ale nie jest to piwo którego bym mógł na raz wypić więcej niż 2, ale na pewno jest to takie do którego będe co jakiś czas wracał
etykieta czarna jak czarne jest to piwo, nawet zielone logo browaru zmieniło na niej swój kolor
cena 2$ +kaucja 5c. niestety rzadko spotykane :/
zdjęcie
http://www.browar.biz/galeria.php?id=5673
10,6%. Edycja zima 06/07. Przywiezione przez brata z Londynu, zakupione w tamtejszym specjalistycznym sklepie. Generalnie piwo na długą degustację wieczorną, w miarę ogrzewania ujawniają się nowe smaki. Kiedy było najmocniej schłodzone przypominało nasze bałtyckie portery, potem ujawniła się kawa, a na koniec , nomen omen, czekolada. Alkohol było czuć, ale dopiero w przełyku, w ustach dominują natomiast wyżej wspomniane posmaki.Znakomite piwo, czekam z radością na przyjazd brata - kupił mi ostatnio 7 piw, głównie gatunku imperial stout lub double stout, z uwagi na ich trudną dostępność w Polsce.
Comment