Browar Czterej Pancerni; Warkocz Marusi

[biermann]

"Warkocz Marusi" - Jasne Szwejkowe 14 Blg, alk.~5% obj.- warka nr 4 rozlew 03.05.04.
Barwa która siłą rzeczy pierwsza się rzuca w oczy - opalizujący brąz; nie klarowne. Wysoka gęsta piana, która trwa i trwa. Wyraźny aromat, którego nie potrafię opisac , ale raczej przyjemny - miodowy ???
Wącham i wącham - no piana w końcu osiadła zostawiając mały kołnierzyk. Po spróbowaniu juz wiem aromat tak jak i smak zdominowany miodem ( ale też nie wiem jakim) Smak gładki nie zaburzony jakimiś naleciałościami. Piwo smaczne trochę mało nagazowane. Pozytywny wizerunek uzupełnia etykieta z tytułowym warkoczem

[Warek]

Przepyszne piwo, z dodatkiem, o ile pamiętam miodu gryczanego.
Moim błędem było to, że podzieliłem się z żoną, która to wiekszość wypiła.

[Czes]

Po dłuższym leżakowaniu (stojakowaniu?) w lodówce już klarowne i bursztynowe.
Zapach winogron !?
Smak nie pozostawia wątpliwości, że piwowar użył miodu (a sztuką jest tych miodowych niuansów nie zgubić).
Po dziewczyńsku , aksamitna słodycz piwa niedostatecznie zrównoważona goryczką.
Dobrze zrobione piwo autorskie!

[Krzysiu]

Mam przygotowane do degustacji, jutro się nad nim poznęcam.

[lzkamil]

Dzięki Marusiu za możliwość degustacji - pijemy razem z Dzikiem który kisił je dla mnie od giełdy żywieckiej!
Kolor jasnobrązowy, mętnawe, opalizujace.
Piana może niezbyt trwała ale dywanik zostaje do końca.
Pijemy z pokali które mają szczególną właściwość koncentracji sznuru bąbelków z jednego punktu - jest ich sporo więc stwierdzam nagazowanie niezłe...
Aromat średnio intensywny, dla mnie słodowo-owocowy, może Biermann ma rację że trochę miodowy.
Smak ma najpierw jakąś nieokreśloną nutę której nigdzie wcześniej nie czułem - ziołową? owoców ale jakichś takich podsuszanych? zabijcie mnie a nie wiem! Później za to dochodzi zdecydowany słodowy posmak który się długo utrzymuje.
Fajne piwko na ciepłe dni, bardzo orzeźwia. Właśnie nam się jeden taki kończy więc cieplutko dziękuję Ci Marusiu

[dziku]

Dziku niczego nie kisił, tylko ćwiczył silną wolę, aby samemu nie wypić...
Kolor - swieżego miodu gryczanego. Piwo jest lekko mętne i opalizujące (dokładnie tak jak pisali przedmówcy)
Piana - niezbyt wysoka, za to względnie trwała.
Nagazowanie - bardzo dobre, czyli trwałe. W trakcie konsumpcji nie spada dodając piwu orzeźwiającego waloru, ale jednocześnie nie prowokując uciążliwych towarzysko pobekiwań.
Smak - lekko owocowy i słodowy. Zastanawiałem się jak opisać ową nutę owocową, aż olśniło mnie, że jest to delikatny aromat miodu gryczanego. Uważam za duży sukces uzyskanie tak delikatnej nuty smakowej owego (bardzo przecież aromatycznego) miodu.
Zapach - owocowo, słodowo, gryczany. Przyjemny.
Opakowanie - bardzo ładna etykietka przedstawiająca oczywiście przedmiotowy warkocz.
W sumie - świetne piwo, ale jak wspólnie z Lzkamilem stwierdziliśmy wolelibyśmy by Marusia lała je w opakowania chociaż 10-cio litrowe...

[jerzy]

Nie będę oryginalny pisząc o opalizującym kolorze ciemnego miodu i wyraźnym smaku miodu gryczanego. Ale równie wyraźnie ten miód poczułem w zapachu - co przy moim słabym węchu jest sporym osiągnięciem piwowara.
Piana niestety była słaba i krótkotrwała, a gazu mało - w tych sprawach czas najwyraźniej nie był sprzymierzeńcem. Ale smak wynagradza to stukrotnie! Po prostu chciało by się pić jeszcze i jeszcze...