Wczorajsza wyprawa po piwo o 21.00, a konkretnie po Kmicica mocnego, zakończyła się połowicznym sukcesem - Kmicica nie było, było Jabłonowo i to ta połowa sukcesu. Oczy-wiście zostałem poinformowany, że browar już nie pracuje. Dużo było takich pogłosek ostatnio, zdażało się, że nie było tych piw w sprzedaży przez kilka dni. Dziś zadzwoniłem i rzeczy-wiście - nie warzą i nawet nie mają słodu na stanie
. Usłyszałem od miłej acz smutnej pani, że nic nie wiedzą o przyszłości swego miejsca pracy...Fekt, że browar to ruina nie remontowana od zarania... ale piwo... lokalne... godziwe...Browarowi podzwonne
. Usłyszałem od miłej acz smutnej pani, że nic nie wiedzą o przyszłości swego miejsca pracy...Fekt, że browar to ruina nie remontowana od zarania... ale piwo... lokalne... godziwe...Browarowi podzwonne
). Cios zadany slow food, slow drink... A kupowałem codziennie 5-6 szt. ... widać tylko ja...
Ludzie naoglądali się reklam i "łyknęli wszystko".Tak duże miasto i mieszkańcy nie kupują piwa z lokalnego browaru-
.Ja piłem nawet produkty częstochowskie w Szczyrku w tamtym roku i były całkiem dobre
. Na rynku góruje ładny kościół, równie ładne kamienice, ale i wszechobecna betonoza, szkoda, bo cienia i...
Comment