Kopyr nigdzie nie pisze o tym, że Regina upadła. Zerezygnowanie z działalności Reginy świadczy przecież o spadającej, w jej przypadku, zyskowności produkcji piwa. Dla mnie podkreślanie różnicy między przebranżowieniem, a upadłością jest w tym akurat kontekście czysto akademickie. Nic do niej nie wnosi.
Nie tylko oni. To jest zasadniczo cel/marzenie wszystkich przedsiębiorców.
Nie tylko oni. To jest zasadniczo cel/marzenie wszystkich przedsiębiorców.
A tak serio możliwe było to właśnie dlatego, żę browar poszedł na szereg kompromisów. Piwo było filtrowane, żeby nie trzeba myc instalacji. Z tego co pamiętam nie było fermentowane dedykowanymi weizenom drożdżami (mogę się mylić). Etykieta była zgrzebna i z błędami. Brak jakiegokolwiek wsparcia marketingowego. Brak kanałów dystrybucji. Piwo było tanie i na tym kończyły się jego atuty. Miłośnik weizena jest przyzwyczajony do wysokich cen, więc walczenie o niego niską ceną jest bezcelowe, bezsensowne i przeciw skuteczne.
. Chodzi o to, że na rynku przybywa piw o porównywalnej jakości mających atut niższej ceny. Czasy gdy Żywe było piwem wyjątkowym dawno się skończyły.
) koncerniaka, wydaje mi się, że musi być niska, ze względu na skalę produkcji, oszczędzającą czas technologię i inne "ulepszacze" jak dodatki niesłodowane czy jakieś podejrzane turbo-drożdże. Ale musimy dodać też koszty wszechobecnej reklamy... Wydawać by się mogło, że - analogocznie do wędlin - piwo produkowane na małą skalę, tradycyjnymi, mniej wydajnymi metodami powinno być wyraźnie droższe. Rzeczywistość jednak temu przeczy! W odwiedzanych przeze mnie sklepach piwa regionalne zazwyczaj są nieco tańsze.
Comment