Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Przy piwie o nartach

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • tomolek
    Hophead
    • 05-2006
    • 1752

    #46
    Do Nassfeld znajomi jeździli regularnie więc im się chyba podobało... Dość drogo tylko podobnież.

    Ja coraz poważniej zastanawiam się nad Ukrainą, narty na złość Putinowi
    www.ohbeautifulbeer.com

    www.mateuszdrozdowski.pl

    „Kwaśny Edi herbu Koreb

    Comment

    • Horse1963
      Senior
      • 06-2009
      • 547

      #47
      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika tomolek Wyświetlenie odpowiedzi

      Ja coraz poważniej zastanawiam się nad Ukrainą, narty na złość Putinowi
      A gdzie konkretnie ?

      Comment

      • tomolek
        Hophead
        • 05-2006
        • 1752

        #48
        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Horse1963 Wyświetlenie odpowiedzi
        A gdzie konkretnie ?
        Bukovel – 365 днів на рік надихає, відновлює та наповнює. Гірськолижний відпочинок, туризм, дозвілля для кожного.
        www.ohbeautifulbeer.com

        www.mateuszdrozdowski.pl

        „Kwaśny Edi herbu Koreb

        Comment

        • Pancernik
          Senior
          • 09-2005
          • 9733

          #49
          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika tomolek Wyświetlenie odpowiedzi
          Mapka wygląda nienajgorzej, nie wyczaiłem jedynie długości tras. Poza tym, górki delikatne, to nie przeszkadza, ale lekką zimą może być kłopot z utrzymaniem śniegu (o wiosennej zimie nie wspominając...).

          Comment

          • kris__
            Member
            • 07-2011
            • 95

            #50
            tego właśnie bym się obawiał, biorąc pod uwagę jak kapryśna jest zima ostatnimi laty... Z drugiej strony ja się na kwietniowe narty do Livigno wybieram i też może być różnie
            seks to nie wszystko, jest jeszcze piwsko:P

            Comment

            • kony
              breweriarz
              • 08-2005
              • 1701

              #51
              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika tomolek Wyświetlenie odpowiedzi
              Do Nassfeld znajomi jeździli regularnie więc im się chyba podobało... Dość drogo tylko podobnież.
              Niedawno wróciłem z Nassfeld, byłem w terminie 23/12 - 03/01 i był to jak się okazało pierwszy rozsądny termin w tym sezonie. Przywieźliśmy zimę za sobą z Polski bo akurat i u nas 26/12 sypnęło. Był to mój 3 raz w Nassfeld i 3 raz w terminie sylwestrowym. To generalnie słaby termin na narty bo ceny najwyższe z możliwych ale akurat tam zawsze udaje nam się znaleźć lokale nie droższe niż 150€ od łba za tydzień.
              Zaletą tego ośrodka są też duże możliwośći naśnieżania w razie braku naturalnych opadów.
              Porada praktyczna:
              Start z dolnej stacji Millenium Express wiąże się z poświęceniem kilkudziesięciu minut na zaparkowanie, transfer z parkingu do kolejki, odstanie w kolejce, jazdę gondolą...
              Zamiast zajeżdżać na parking przy gondoli polecam pojechać kilkanaście kilometrów w górę drogą na Nassfeld Pass ( w stronę granicy z Włochami) i parkujemy na Troegl Skiplatz gdzie startują 2 kanapy (1 na Garnitz i 25 w stronę "Madrytu"). Ta opcja ułatwia również powrót bo zjeżdża się na nartach prosto do samochodu. Sporo czasu można zaoszczędzić.
              W pobliskim Mauthen warto zwrócić uwagę na mały browar www.loncium.at

              Comment

              • tomolek
                Hophead
                • 05-2006
                • 1752

                #52
                Jeżeli chodzi o Bukovel: tras jest około 50 km, wszystkie wyciągi "nówka-sztuka". Ze śniegiem podobno nie ma problemu, taki tam (sorry) klimat. Do tego 100% naśnieżania. Generalnie całość na poziomie jakiego nikt by się nie spodziewał po Ukrainie. No i to przecież powrót w nasze strony, rzut beretem od Stanisławowa...

                Zobaczcie do też ceny skipasów. Noclegi, jak komuś nie przeszkadza dojechali paru kilometrów za grosze, a i te pod wyciągami nieporównanie tańsze niż w Alpach.

                No i do tego multitapa mają
                www.ohbeautifulbeer.com

                www.mateuszdrozdowski.pl

                „Kwaśny Edi herbu Koreb

                Comment

                • tomolek
                  Hophead
                  • 05-2006
                  • 1752

                  #53
                  Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika tomolek Wyświetlenie odpowiedzi
                  Jeżeli chodzi o Bukovel: tras jest około 50 km, wszystkie wyciągi "nówka-sztuka". Ze śniegiem podobno nie ma problemu, taki tam (sorry) klimat. Do tego 100% naśnieżania. Generalnie całość na poziomie jakiego nikt by się nie spodziewał po Ukrainie. No i to przecież powrót w nasze strony, rzut beretem od Stanisławowa...

                  Zobaczcie do też ceny skipasów. Noclegi, jak komuś nie przeszkadza dojechali paru kilometrów za grosze, a i te pod wyciągami nieporównanie tańsze niż w Alpach.

                  No i do tego multitapa mają
                  Przepraszam za dziwną momentami składnię, słownik w Androidzie to jakiś koszmar...
                  www.ohbeautifulbeer.com

                  www.mateuszdrozdowski.pl

                  „Kwaśny Edi herbu Koreb

                  Comment

                  • Pancernik
                    Senior
                    • 09-2005
                    • 9733

                    #54
                    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kony Wyświetlenie odpowiedzi
                    Niedawno wróciłem z Nassfeld, byłem w terminie 23/12 - 03/01 i był to jak się okazało pierwszy rozsądny termin w tym sezonie. Przywieźliśmy zimę za sobą z Polski bo akurat i u nas 26/12 sypnęło. Był to mój 3 raz w Nassfeld i 3 raz w terminie sylwestrowym. To generalnie słaby termin na narty bo ceny najwyższe z możliwych ale akurat tam zawsze udaje nam się znaleźć lokale nie droższe niż 150€ od łba za tydzień.
                    Zaletą tego ośrodka są też duże możliwośći naśnieżania w razie braku naturalnych opadów.
                    Porada praktyczna:
                    Start z dolnej stacji Millenium Express wiąże się z poświęceniem kilkudziesięciu minut na zaparkowanie, transfer z parkingu do kolejki, odstanie w kolejce, jazdę gondolą...
                    Zamiast zajeżdżać na parking przy gondoli polecam pojechać kilkanaście kilometrów w górę drogą na Nassfeld Pass ( w stronę granicy z Włochami) i parkujemy na Troegl Skiplatz gdzie startują 2 kanapy (1 na Garnitz i 25 w stronę "Madrytu"). Ta opcja ułatwia również powrót bo zjeżdża się na nartach prosto do samochodu. Sporo czasu można zaoszczędzić.
                    W pobliskim Mauthen warto zwrócić uwagę na mały browar www.loncium.at
                    Ooooo..., widzisz. Konkretne info. Kłaniam się w pas, dziękując.
                    Dojazdowo chyba problemów mieć nie będę, mieszkam "u Frankensteina" (Falkensteiner Sonnenalpe) w samej wsi.
                    Browar jest nęcący, choć nie wiem, czy znajdę czas i ochotę, żeby wyjść z termalnego basenu i pojechać na/po piwo...

                    Comment

                    • tomolek
                      Hophead
                      • 05-2006
                      • 1752

                      #55
                      Zgadza się, nie ma to jak ciepła woda po nartach
                      www.ohbeautifulbeer.com

                      www.mateuszdrozdowski.pl

                      „Kwaśny Edi herbu Koreb

                      Comment

                      • Pancernik
                        Senior
                        • 09-2005
                        • 9733

                        #56
                        Cóż, żeby w pewnym wieku zachować możliwość kontynuowania wyczynów na stoku dnia następnego, trzeba o swoje zmęczone mięśnie i inne takie troskliwie zadbać...

                        Comment

                        • solfernus
                          Senior
                          • 08-2004
                          • 1025

                          #57
                          Narty miałem na nogach ponad 20 lat temu.
                          Ale tydzień temu dzieciaki wyciągnęły mnie na sanki. Tzn. raczej żona nas wygoniła. Śniegu było niewiele. Górka mała. Sanki kubełkowe z tworzywa. Najpierw stałem i obserwowałem.
                          A jak już trochę z sił opadli to szkodnikom pokazałem jazdę.
                          Szkoda tylko, że nie ma już gdzie pojeździć bo wszelkie stoki strasznie zarosły trawą i kretowiskami. A i siana brak do worka po nawozach
                          Zbieram podstawki piwne po 1 szt z każdego browaru powiązanego z Polską, oraz po 1 szt z każdego państwa świata.

                          Comment

                          • tomolek
                            Hophead
                            • 05-2006
                            • 1752

                            #58
                            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika tomolek Wyświetlenie odpowiedzi
                            Kwestie ubezpieczeń to rzeczywiście poważny temat a bardzo często lekceważony przez narciarzy. Ciekawy wpis znalazłem tutaj:

                            http://www.skiforum.pl/threads/34384...ki-(a-la-Wujot)

                            Co roku staram się starannie wybrać ubezpieczenie, dodatkowo podpieram się EKUZem.
                            Jeszcze raz uczulam Panowie na kwestię ubezpieczeń, warto przeczytać wpis z powyższego linku. Jeżdżąc bez ubezpieczenie lub z jakimś najtańszym można narazić się na poważne tarapaty finansowe.

                            W skrócie, rekomendowany zestaw:
                            Koniecznie dobre ubezpieczenie narciarskie + EKUZ (oczywiście w krajach, w których obowiązuje) do tego warto mieć krajowe NNW.

                            Dobre ubezpieczenie narciarskie to koszty ratownictwa, gdzie 5000€ to absolutne minimum no i bardzo często lekceważone OC tutaj im wyższe tym lepiej poniżej 25 000€ to chyba nie ma sensu.
                            www.ohbeautifulbeer.com

                            www.mateuszdrozdowski.pl

                            „Kwaśny Edi herbu Koreb

                            Comment

                            • kony
                              breweriarz
                              • 08-2005
                              • 1701

                              #59
                              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika tomolek Wyświetlenie odpowiedzi
                              Dobre ubezpieczenie narciarskie to koszty ratownictwa, gdzie 5000€ to absolutne minimum...
                              Przed ostatnim wyjazdem robiłem szybki przegląd ubezpieczeń. Standardem jest ub. kosztów ratownictwa na poziomie własnie 5k € lub 20-25k PLN.
                              Jedynie w Aviva (ubezpieczenie "W Podróży") znalazłem koszty ratownictwa w wysokości 20% KL
                              Ubezpieczenie można załatwić w parę minut przez internet.

                              Natomiast jeśli chodzi o sprawdzenie "w praniu" to przetestowałem PZU Wojażer - zapłacili faktury ze szpitala bez szemrania i zbędnych pytań.

                              Comment

                              • kris__
                                Member
                                • 07-2011
                                • 95

                                #60
                                Moja Małżowina w ubiegłym roku uszkodziła (na szczęście niegroźnie) sobie stopę podczas pobytu w Austrii. Wylądowaliśmy w klinice w Innsbrucku, zrobili kilka zdjęć) przepisali leki przeciwbólowe + przeciwzakrzepowe + kule - za całość zapłaciliśmy 75EUR i p. Po powrocie rachunek za kule i z apteki przemailowaliśmy do PZU i po kilku dniach n na koncie była cała kwota Za wizytę przyszła faktura do domu, ale ją też odesłaliśmy do PZU i nie było problemu. A z ciekawostek to pan doktor w klinice porozumiewał się po polsku nawet (na jakiejś wymianie był na studiach
                                Natomiast w ub. czwartek czytałem w wyborczej perypetie Pani, która miała ubezpieczenie w Signal Idunie. Kilka lat temu wjechała w Austriaczkę, a ta trafiła do szpitala państwowego. Szpital wystosował roszczenie do Polki, a Signal się wypiął bo stwierdził, że nie odpowiada za roszczenia w stosunku do publicznej służby zdrowia innego państwa! Z artykułu wynikało, że jakby Pani Austriaczka trafiła do prywatnej kliniki to nie byłoby problemu, a tak to niech sama płaci... Jak na razie sprawa się dalej ślimaczy, ciekaw jestem jaki będzie finał.
                                seks to nie wszystko, jest jeszcze piwsko:P

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X
                                😀
                                🥰
                                🤢
                                😎
                                😡
                                👍
                                👎