Panie i Panowie, mam takie pytanie nie związane z piwkiem a z whisky bo pewnie również znajdę tutaj koneserów. Jako że moja znajomość whisky konczy sie na wiedzy czym różni się single malt od blended i w miarę potrafię odróżnić burbon od whisky to chciałbym się poradzić bardziej zaawansowanych specjalistów w temacie przechowywania. W niedługim czasie spodziewam się potomstwa i chciałbym z tej okazji zakupić jakąś większą butelczynę by móc taką zprezentować na przykład za 20 czy 30 lat
w dniu ślubu. I tutaj moje pytanie, czy taka zwykła whisky dla przeciętnego zjadacza chleba typu johny walker, czy właśnie jack daniels nadaje się do tak długiego przechowywania? czy potrzebny jest do tego jakiś specjalny gatunek (chociażby właśnie single malt)? Pytam bardziej pod kątem tego czy rzeczywiście przez ten czas nabierze jakichś walorów smakowych czy raczej się zepsuje?
co ewentualnie innego możecie polecić w miarę rozsądnej cenie?
w dniu ślubu. I tutaj moje pytanie, czy taka zwykła whisky dla przeciętnego zjadacza chleba typu johny walker, czy właśnie jack daniels nadaje się do tak długiego przechowywania? czy potrzebny jest do tego jakiś specjalny gatunek (chociażby właśnie single malt)? Pytam bardziej pod kątem tego czy rzeczywiście przez ten czas nabierze jakichś walorów smakowych czy raczej się zepsuje? co ewentualnie innego możecie polecić w miarę rozsądnej cenie?
Będziesz miał jedynie 20-letnią butelkę 12-letniej whisky. Czy ma to sens? Większość znawców twierdzi, że z uwagi na stale rosnący popyt oraz postępujące uprzemysłowienie produkcji, jakość wielu znanych marek z dekady na dekadę spada. Jest więc spora szansa, że whisky, która odstała 20 lat, będzie nieco lepsza od teoretycznie tej samej, którą za 20 lat będziesz mógł kupić w sklepie. Ale cudów bym się nie spodziewał.
Comment