Muzyka przy piwku

[żąleną]

Uch, wróciłem właśnie z Downa, dobra rzeźnia. Młyn pod sceną zaczął się mniej więcej w pierwszej sekundzie pierwszego kawałka. Anselmo non stop ze swoją koronną miną jeszcze z czasów Pantery Ma chłopak charyzmę, niech go. Że o wokalu nie wspomnę, tylko szkoda, że kiepskie nagłośnienie zepsuło trochę wrażenie.

[JAckson]

Uch, wróciłem właśnie z Downa, dobra rzeźnia. Młyn pod sceną zaczął się mniej więcej w pierwszej sekundzie pierwszego kawałka. Anselmo non stop ze swoją koronną miną jeszcze z czasów Pantery Ma chłopak charyzmę, niech go. Że o wokalu nie wspomnę, tylko szkoda, że kiepskie nagłośnienie zepsuło trochę wrażenie.

O kurdę.
Nie znam tego zespołu, ale skoro są jakieś przebłyski Pantery to muszę zasłyszeć.

[jacer]

Lao Che "Gusła" fajna płyta, trza nabyć wszystkie jakie wydali.

[angasc]

http://u2n2.com/Default.asp?from=sharez.cn1&from=51mpc.com

Proponuję pogrzebać w lewej części strony.

[żąleną]

O kurdę.
Nie znam tego zespołu, ale skoro są jakieś przebłyski Pantery to muszę zasłyszeć.

W sumie główne przebłyski Pantery to sam Anselmo, Down to trochę inna para kaloszy. Phil mniej się drze, muzyka jest bardziej melodyjna, ale swoją siłę ma, co dobitnie odczułem na koncercie.

A nawiasem mówiąc, dopiero wczoraj zorientowałem się, że jeden z gitarzystów to lider Corrosion of Conformity, co tłumaczy krok w stronę melodyjności (przynajmniej w porównaniu z Panterą ). Ogólnie bardzo fajna mieszanka, mocno sabatowska.

[jerzy]

Club Des Belugas - What Is Jazz.
Słyszał ktokolwiek?

[JAckson]

W sumie główne przebłyski Pantery to sam Anselmo, Down to trochę inna para kaloszy. Phil mniej się drze, muzyka jest bardziej melodyjna, ale swoją siłę ma, co dobitnie odczułem na koncercie.

A nawiasem mówiąc, dopiero wczoraj zorientowałem się, że jeden z gitarzystów to lider Corrosion of Conformity, co tłumaczy krok w stronę melodyjności (przynajmniej w porównaniu z Panterą ). Ogólnie bardzo fajna mieszanka, mocno sabatowska.

Się posłucha, się zobaczy.

[fteo]

W sumie główne przebłyski Pantery to sam Anselmo, Down to trochę inna para kaloszy. Phil mniej się drze, muzyka jest bardziej melodyjna, ale swoją siłę ma, co dobitnie odczułem na koncercie.

A nawiasem mówiąc, dopiero wczoraj zorientowałem się, że jeden z gitarzystów to lider Corrosion of Conformity, co tłumaczy krok w stronę melodyjności (przynajmniej w porównaniu z Panterą ). Ogólnie bardzo fajna mieszanka, mocno sabatowska.

Oooo, przepraszam, może Pantera nie była melodyjna?!

[JAckson]

Tak sobie przypomniałem o zespole Heaven & Hell i ich 'Radio City Music Hall'. Całkiem przyjemna muzyczka. Wolno i nisko

[Kamień]

Lao Che "Gusła" fajna płyta, trza nabyć wszystkie jakie wydali.

Ach, Lao Che jest znakomite. W czwartek wybieram się na koncert. Niedawno wydali trzecią płytę.

[adam16]

U mnie spokojniutko dziś - dwie płytki Red Box: "Motive" i "The Circle & The Square".
A do snu będzie - Fields of the Nephilim.

[sergioP]

U mnie spokojniutko dziś - dwie płytki Red Box: "Motive" i "The Circle & The Square".
A do snu będzie - Fields of the Nephilim.

Interesują mnie te same klimaty co Ciebie (i to nie pierwszy raz)
Red Box - fantastyczna muzyka, kapitalne teksty i ciekawa historia zespołu/duetu.

[żąleną]

Oooo, przepraszam, może Pantera nie była melodyjna?!

Chwilami była.

A na marginesie, gdy tylko przyjedzie do Warszawy jakiś dobry łoiciel, będę was nań ciągnął pod groźbą [tu wstaw swoją schizę]. Oczywiście całkowicie akceptuję sabotaż emocjonalny uskuteczniony w drugą stronę.

[MarcinKa]

Club Des Belugas - What Is Jazz.
Słyszał ktokolwiek?

Parę kawałków jest na myspace.
NIe słyszałem ich nigdy, ale słyszę teraz
Podobuje się nie

[MarcinKa]

A ja sobie właśnie słucham, tylko się nie, ich trole.

http://www.youtube.com/watch?v=i_9b4kbrZY4

Lubicie te klimaty