"Irlandczyk" dłuuuugi…, ale i tak frajda. 
Po pierwsze, zobaczyć w jednym obrazku De Niro, Pesci i Pacino "pod batutą" Martina Scorsese (sami Amerykanie, swoją drogą ).
).
Po drugie, zobaczyć jak Italoamerykanin gra Irlandczyka .
.
Po trzecie, na tacy mamy powiązania związków zawodowych z zorganizowaną przestępczością. Przypadek...?
					Po pierwsze, zobaczyć w jednym obrazku De Niro, Pesci i Pacino "pod batutą" Martina Scorsese (sami Amerykanie, swoją drogą
 ).
).Po drugie, zobaczyć jak Italoamerykanin gra Irlandczyka
 .
.Po trzecie, na tacy mamy powiązania związków zawodowych z zorganizowaną przestępczością. Przypadek...?
 
		
	 
		
	 
		
	 
		
	 
		
	 
		
	 
							
						 
							
						 
		
	 
		
	 
		
	
Comment