Mandaryna jest absolutnie nie do piwa - i to fakt. Jest też absolutnie nie do słuchania (dla mnie) - i to też fakt. Ale jej płyta to dobrze wyprodukowany produkt, zrobiony zgodnie z europejskimi tendencjami dyskotekowymi. Zresztą podpowiadał jej duet Groove Coverage (nie do piwa, nie do słuchania), który dosyć dobrze znajduje się na kontynentalnym rynku muzycznym.
Z tych powodów będę (poniekąd) bronił połowicy Wiśniewskiego (vel. RedHead) - ona nagrała coś, co miało się dobrze sprzedawać i... rzeczywiście dobrze się sprzedaje. Pierwszy miesiąc dał jej ponad 14 tys. sprzedanych w Polsce płyt, a to sukces. Teraz pewno przekroczyła już 20 tysięcy, co w naszych warunkach jest już wyczynem prawie rewelacyjnym...
Z tych powodów będę (poniekąd) bronił połowicy Wiśniewskiego (vel. RedHead) - ona nagrała coś, co miało się dobrze sprzedawać i... rzeczywiście dobrze się sprzedaje. Pierwszy miesiąc dał jej ponad 14 tys. sprzedanych w Polsce płyt, a to sukces. Teraz pewno przekroczyła już 20 tysięcy, co w naszych warunkach jest już wyczynem prawie rewelacyjnym...
. Z wielką przyjemnością sięgam po nagrania takich wykonawców takich jak Mandaryna, Ivan i Delfin, Scooter, Denzel itd. podczas hucznych zabaw przy piwku (w większej ilości). Nie wyobrażam bawić się pijąc piwko przy ostrej gitarowej muzyce (chyba depresji bym się nabawił
Comment