NOWA DOSTAWA W GieeSie!!!!

[Marusia]

Dobra, chopy, ja se tu nieopodal pod brzózką kimnę, obudźta na otwarcie, bo pewnikiem susyć mnie bendzie, a jak chlopu padliny na kolacje nie przywlekłam, to chocia jakie śniadanie mu uwarze.

[Cordel]

Ale jakomy tyź nawaleni i ślepiuteńcy prawi! Alie rozkaz Damy to rozkaz, winc Boskie Renke błagam o łozdrowienie na rano.

[żąleną]

Marusia napisał(a)
Dobra, chopy, ja se tu nieopodal pod brzózką kimnę

Pod jaką brzózką, do ciężkiej grypy!!! Śpię tu sobie na stojaka od dwóch dni, bom sfastrygowany niemożebnie, i jak raz musiał się jakiś element prowincjonalny przyplątać. Faktem niezaprzeczalnem jest, że w tak zwanem międzyczasie ptaki mnie w rzucik plamiasty obmalowali, ale żeby zaraz od brzozy za korę szarpanej wyzywać? To zniewaga jest, za którą cyferblat bym przemodelował, gdybym kulturalnem człowiekiem nie był, co damów nie bija przed ślubem!

Ale skoro jeżeli już nie śpię, czyli jak to mówią, apropo... gdzie tu meta?

[Ahumba]

Kurna! A co to za impreza była a mnie nikt nie zawołeł. .
Jesce sie uwalili psy samiućkich dzwiach. Poszli w cholere bo nie psetre podłogi i znów mi szefowa ciosać bydzie kołki na gowie.

[adam16]

Dzieńdobry
A kiedy będzie jakies dobre piwo w tym sklepie? Może być Heineken.

[maryhh]

adam16 napisał(a)
Dzieńdobry
A kiedy będzie jakies dobre piwo w tym sklepie? Może być Heineken.

Ciebie na dobre tanie wino nie stać, a co dopiero jakieś rarytasy.

uuu! głowa mnie boli od tego lepienia spodów i cóś mnie w krengosłupie łupie. widoczniem kszywo na krzynce spał

[Ahumba]

Maryś szefowa gdzieś dogorywa może jom zastompim za ladom?

[maryhh]

dobra wdziej Stefan ten łach co jest wiśieć na gwoździu za dźwiami i stań za ladem.


no! ładnie ino tak sie szczerze nie uśmichej bo klyjentele wystraszysz.
jo lete po jakiś towar.

[Ahumba]

maryhh napisał(a)
dobra wdziej Stefan ten łach co jest wiśieć na gwoździu za dźwiami i stań za ladem.


no! ładnie ino tak sie szczerze nie uśmichej bo klyjentele wystraszysz.
jo lete po jakiś towar.

łoj jezdem kerownik tera ja tu rzondzem. hi, hi, hi

[Marusia]

[ziewanie]

No, dyć i sklep otwarli, w końcu człek się napije czegoś, aaaa, widzę zagrycha też dobrze wonieje, zdezynfekujemy denaturacikiem, i będzie jak w sam raz.

A zaraz powinna być dostawa ciepłego leszka, jak co wtorek, mniam

Kurna, coś się o te brzóskie uświniłam, obesrana jakaś

[Ahumba]

Czego tu siem śwendas kobieto? Jesce coś podgrandzis.

[Marusia]

Ja podgrandze??? Ja??? Mam całą złotówkie!! Nic nie muszem grandzić.

Daj no mnie pół chleba dla odmiana, trza jaką strawę w domu przyrzondzić. Nie tego, ten jest czerstwy! No, lecem, chopy, wracam wieczorem, wcześniej mnie mój stary nie puści, ino do roboty mnie goni i goni, skaranie.

[Ahumba]

chiba chora. ankoholu nie wziena.

[maryhh]

przywiozłem cósik wyjontkowo świerzego
a było to tak:
...jade se moim służbowym zaopatrzeniowym rowerem bez wieś i nagle kurak mi przebieg cyntralnie na pszednie koło. nim żem przyhamował, łeb mu się trzy razu ukrencił. wziołem go szybko pod kufaje i uciekam z miejsca wypadku, coby mnie Gienek nie przyuważył (bo to jego ptaczysko było)...

całą kufaję mi skubany zapaskudził

może by my tego kuraka oskubali i podłączyli pod kompresor? nadmuchalibymy go tak coby z niego indor wyszedł
szefowa by sie cieszyła na takiego rarytasa.

[witkowskiartur]

Kompresor slag trafił, jak go Andrzej kazał chłopakom na miastowych do warsiawki zabrać. Wachmani spode urzendu spałowali i dupa nawet na zlom nie było co zbierać. Ale poprobój ty pompką ode twego bicykla.