Narzekam, bo mam powody, a, że niestety, wiele jest powodów do narzekań, to narzekam. Na szczęście jeszcze "ni jestem amerykan" i po prostu, szczerze mówię, co czuję.
Pan "baran" kierowca autobusu stojącego na pętli drzwi w drzwi z autobusem w którym siedziałem, przez 10 minut, ładował nam spaliny rposto do środka. Na prośbę o wyłączenie silnika lub chociaż o zmienienie pozycji, odparł, że jemu jest zimno imusi mieć włączony silnik, co dozmiany pozycji, kompletnie olał sprawę. Jedna z kobiet mało nie zemdlała od nadmiaru tlenku węgla, a ja teraz mam głowę jak baniak i zawroty w niej. Jak ja kocham te warszawskie ZTM.
i bardzo dobrze się czuję i na umyśle i na żołądku
.
.
Comment