Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Humor zydowski

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Mister
    Gość
    • 09-2001
    • 683

    Rozenkranc miał przyjaciela: pana Rappaporta. Pan Rappaport miał nadobna żonę. Pewnego dnia Rappaport wyjechał na parę dni służbowo. Więc Rozenkranc w te pędy do Rappaportowej. Zaprosił do teatru, na kolację. Po kolacji złożył tzw. "niemoralną propozycję".
    -Ależ panie Rozenkranc, ja nie jestem kobietą lekkich obyczajów !
    A kto tu mówi o pieniądzach ? na to Rozenkranc.

    Comment

    • Mister
      Gość
      • 09-2001
      • 683

      Więc chce się pan ożenic z moją córką?
      - Tak.
      - I powiada pan, że jest uczciwym człowiekiem?
      - Tak.
      - To w takim razie z czego będziecie żyli?

      Comment

      • Mister
        Gość
        • 09-2001
        • 683

        Młode małżeństwo spaceruje po parku. Patrzą na dwa pływające i tulące się do siebie łabędzie.
        - Salcie, a może byśmy zrobili to samo co one?
        - Mosiek,ty chyba oszalałeś! Dla twojej przyjemności nie będę tyłka w wodzie moczyć.

        Comment

        • arcy
          Senior
          • 07-2002
          • 7538

          Ze smutkiem stwierdzam, że pojawiają się tu dowcipy, które tyle mają wspólnego z Żydami, że zamiast Masztalskiego występuje w nich Mosze

          Comment

          • Mister
            Gość
            • 09-2001
            • 683

            Umarł Żyd. Notariusz odczytuje testament zmarłego.
            "Mojej ukochanej żonie Sarze, która towarzyszyła mi w doli i niedoli, zapisuję z mojego nieruchomego i ruchomego majątku wszystko, co jeszcze nie należy do niej, tj. moje kijki golfowe i tego Picassa z tyłu sklepu. Mojej ukochanej córce Malce, najlepszej dentystce w Stanach Zjednoczonych, zapisuję to czerwone ferrari i pięć milionów dolarów w gotówce. Mojemu ukochanemu synowi Mosze, najlepszemu prawnikowi w Stanach Zjednoczonych zapisuję czerwoną corvettę i pięć milionów dolarów w gotówce. Mojemu szwagrowi, Louisowi, ukochanemu bratu mojej żony, który nie przepracował ani jednego dnia w swoim życiu, lecz za to mieszkał i stołował się u mnie w domu przez wiele lat i który mimo wszystko nosił najlepsze ubrania, i który palił zawsze tylko najprzedniejsze cygara - MOJE, który wypomniał mi, że nie wspomnę go w swoim testamencie - HELLO LOUIS!"


            Mam nadzieje, ze ten jest prawdziwy zydowski...
            Pozdro
            Mr

            Comment

            • Mister
              Gość
              • 09-2001
              • 683

              Mojsze pyta przyjaciela:-Słuchaj Aron,czy ty wierzysz w Boga?-Nie, ale na wszelki wypadek udaję że tak.-Dlaczego?-Bo jak Boga nie ma, to chwała Bogu.No ale a nuż Bóg jest, to nie daj Boże!!!

              Comment

              • Mister
                Gość
                • 09-2001
                • 683

                Przychodzi mąż wieczorem do sypialni i zastaje swoją żonę w łóżku z jakimś facetem.
                - Co wy tu robicie?
                Na to żona mówi do kochanka:
                - Mówiłam ci, że to idiota.

                ( nie wiem czy to zydowski, ale ladne...)

                Comment

                • Mister
                  Gość
                  • 09-2001
                  • 683

                  Dwaj konkurujacy komiwojażerowie, pan Cymerman i pan Akerman spotykaja się w pociagu.-Dokad pan jedzie?-pyta pan Cymerman. -Do Radomia.-No powiedz pan sam, jaki z pana oszust! Pan mnie zapewnia że jedzie do Radomia żebym ja pomyslał że pan jedzie do Kielc.Ale ja wiem, że pan naprawdę jedziesz do Radomia, to dlaczego pan kłamiesz?!

                  Comment

                  • Mister
                    Gość
                    • 09-2001
                    • 683

                    Pani Goldberg zauważyła, że jej stary maż ostatnio zawsze zaczyna czytanie gazety od nekrologów i usmiecha się przy tym.-Z czego jestes taki zadowolony jak czytasz te nekrologi?-pyta-Z tego, że jeszcze mojego nazwiska tam nie ma!!

                    Comment

                    • Mister
                      Gość
                      • 09-2001
                      • 683

                      Mełamed czyta z Dawidkiem Biblię po hebrajsku i tłumaczy mu poszczególne słowa:
                      - Watamot - i umarła.
                      - Sara - Sara.
                      - Kto umarł, Dawidku?
                      - Watamot umarła - odpowiada dziecko.
                      - Ty głupcze, nic nie zrozumiałeś! Watamot to po polsku: i umarła, Sara - Sara. Sara umarła. No więc kto umarł?
                      - Ja już nic nie rozumiem - mów przestraszony Dawidek. - Czy to jakaś zaraza? Watamot umarła, Popolsku umarła, a teraz jeszcze Sara umarła?
                      !

                      Comment

                      • Mister
                        Gość
                        • 09-2001
                        • 683

                        Nauczyciel pyta malego Moska:
                        - Pożyczyłem od twojego ojca sto tysięcy złotych i po trzech miesiącach oddałem dwadzieścia trzy tysiące. Ile pozostałem dłużny?
                        - Sto tysięcy.
                        - Cóż to?! Nie znasz rachunków?
                        - Rachunki znam, ale pan nie zna mojego ojca.

                        Comment

                        • Mister
                          Gość
                          • 09-2001
                          • 683

                          Przed sadem rabinackim toczy się sprawa o gwałt. Oskarżony to mały, chudy mężczyzna, natomiast poszkodowana to prawdziwa herod-baba. Rabi każe jej opowiedzieć jak to było.-Rebe-zaczyna powódka-Chaim zaprosił mnie do lasu na spacer. Gdy zeszlismy ze scieżki ten łajdak rzucił się na mnie i zgwałcił!!!-Sure-Szajndł, jak Chaim mógł cię zgwałcić?-rabin zaczyna się irytować-Przecież jestes wysoka, silna kobieta a Chaim jest chudy i słaby. Jak to było na prawdę? -No, ja trochę przykucnęłam...

                          Comment

                          • Mister
                            Gość
                            • 09-2001
                            • 683

                            Pan Kaminer dostał zaproszenie do kuzyna w Anglii. Wybrał się do Londynu w lipcu. Przyjeżdża a tu leje. Przechodzi dzień, drugi, trzeci, wciaż leje. Zdenerwowany pyta kuzyna:-Kiedy tu u was bywa lato?-Różnie-odpowiada kuzyn-w zeszłym roku wypadło w srodę!

                            Comment

                            • Mister
                              Gość
                              • 09-2001
                              • 683

                              Żyd, zapraszając znajomych na barmicwę swojego pierworodnego, tłumaczy im, jak najlepiej trafić:
                              - Jak dojdziecie już do domu, macie mocno kopać nogą w drzwi...
                              - Dlaczego nogą? - pytają goście.
                              - Bo przecież ręce będziecie mieli zajęte prezentami!

                              Comment

                              • Mister
                                Gość
                                • 09-2001
                                • 683

                                Abram, właściciel straganu warzywniczego na bazarze, mówi do żony:
                                - Zapamiętaj, nie kupuj dzisiaj nic od Rabinowiczowej!
                                - A czemu?
                                - Bo pożyczyła naszą wagę...

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X
                                😀
                                🥰
                                🤢
                                😎
                                😡
                                👍
                                👎