Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Humor zydowski

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Kudłaty
    Senior
    • 09-2001
    • 1972

    Znam kilka dobrych kawałów, ale wole ich tu nie zamieszczać hehehe

    Comment

    • Mister
      Gość
      • 09-2001
      • 683

      Pogrzeb w USA. Ktoś prosi rabina, żeby wygłosił kilka słów o zmarłym.
      Rabin na to: Ja tu jestem nowy, sami coś o nim opowiedzcie.
      Cisza. Mijają minuty. W końcu ktoś mówi: Jego brat był gorszy!

      Comment

      • Mister
        Gość
        • 09-2001
        • 683

        Pani Shapiro dowiedziała się, że kawaler starający się o rękę jej córki jest
        synem przechrzczonego niegdyś pana Kohna.
        -jestem przeszczęśliwa. Takiego właśnie zięcia wymarzyłam sobie dla mojej
        córki: sympatycznego chrześcijańskiego młodzieńca z dobrej żydowskiej rodziny.

        Comment

        • Mister
          Gość
          • 09-2001
          • 683

          Jeszcze dziś wiele osób pisze ręcznie cyfrę 7 z poziomą kreską w połowie wysokości. Kreska ta zaniknęła w większości stylów pisma maszynowego i komputerowego. Ale czy wiecie dlaczego ta kreska przetrwała do naszych czasów? Trzeba powrócić do czasów biblijnych, kiedy to Mojżesz wspiął się na górę Synaj. Gdy zostało mu podyktowane 10 przykazań, zszedł do swego ludu i zaczął odczytywać im donośnym głosem każde przykazanie. Gdy doszedł do siódmego, odczytał: "Nie będziesz pożądał żony bliźniego swego", na co z tłumu odezwały się liczne głosy: "Skreśl siódemkę, skreśl siódemkę!".

          Comment

          • Kudłaty
            Senior
            • 09-2001
            • 1972

            Ale siódme przykazanie jest Nie kradnij heheh

            Comment

            • Tomasz_FK
              Senior
              • 10-2003
              • 221

              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Kudłaty
              Ale siódme przykazanie jest Nie kradnij heheh
              Właściwie to wątpliwości odnośnie numeracji przykazań można rozwiać np. tutaj: Wikipedia: dekalog
              Tomasz
              "Sleeping makes me hungry. And eating makes me sleepy. Life is good." Garfield, 11 lipca 1991 r.

              Comment

              • Mister
                Gość
                • 09-2001
                • 683

                Dwóch właścicieli firm z branży odzieżowej je razem lunch. Goldstein mówi do kolegi:
                - Zeszły tydzień był najgorszym tygodniem w moim życiu...
                - Co się stało ?? - pyta Birnbaum
                - Pojechałem z żoną na wakacje na Florydę, padało przez 7 dni i nocy, więc moja żona spędzała czas na zakupach, wydała kilkadziesiąt tysięcy dolarów. Gdy wróciłem do Nowego Jorku okazało się, że ta świnia, mój przyrodni brat - księgowy - wykiwał mnie na milion dolarów, a na koniec, gdy w poniedziałek przyszedłem rano do pracy zobaczyłem jak mój rodzony syn, na moim własnym biurku dyma moją najlepszą modelkę...
                - I ty myślisz, że miałeś zły tydzień ?? - odpowiada Birnbaum - mój był dużo gorszy...Pojechałem z żoną na wakacje na Florydę, padało przez 7 dni i nocy, więc moja żona spędzała czas na zakupach, wydała kilkadziesiąt tysięcy dolarów. Gdy wróciłem do Nowego Jorku okazało się, że ta świnia, mój kuzyn - księgowy - wykiwał mnie na milion dolarów, a na koniec, gdy w poniedziałek przyszedłem rano do pracy zobaczyłem jak mój rodzony syn, na moim własnym biurku dyma moją najlepszą modelkę...
                - Jak możesz mówić, że twój tydzień był gorszy od mojego ?? - oburzył się Goldstein - przecież były identyczne...
                - No wiesz !!?? - powiedział jeszcze bardziej oburzony Birnbaum - przecież ja szyję ubranka dla psów.

                Comment

                • Mister
                  Gość
                  • 09-2001
                  • 683

                  Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Kudłaty
                  Ale siódme przykazanie jest Nie kradnij heheh
                  w wersji biblijnej "nie będziesz cudzołożył"

                  Comment

                  • Mister
                    Gość
                    • 09-2001
                    • 683

                    Bankier Kon woła swego pełnomocnika
                    - Panie Łabędź, chcę z panem porozmawiać.
                    - Słucham, panie szefie.
                    - Panie Łabędź, pracuje pan u mnie od dziesięciu lat i od tyluż lat pan mnie okrada.
                    - Panie Kon...
                    - Nie przerywać. Od czterech lat żyje pan z moją żoną...
                    - Ależ, panie Kon...
                    - Nie przerywać, gdy ja mówię. Wczoraj dowiedziałem się, że moja córka zaszła z panem w ciążę. Panie Łabędź, ja pana uprzedzam: niech pan uważa, bo nie lubię przesady!

                    Comment

                    • Mister
                      Gość
                      • 09-2001
                      • 683

                      W bóżnicy.
                      Rabbi Herszl z Ostropola wstępuje zimowego wieczoru do domu jednego z kantorów synagogi. Zmarznięty wskutek przenikliwego zimna panującego na zewnątrz z wdzięcznością przyjmuje szklankę goracej herbaty. Pijąc, patrzy na młodego kantora. Twarz nie wydała mu się zbyt piękna, a sądząc po mieszkaniu, nie był też bogaty. Po chwili kieruje do niego podziękowanie w postaci błogosławieństwa:
                      - Niech Bóg obdarzy twoją narzeczoną trzema cnotami: niech będzie piękna, bogata i szalona.
                      - Ale dlaczego miałaby być szalona? - pyta zdziwiony chłopak.
                      - Jeśli ona będzie piękna i bogata - odpowiada Herszl - to ona musi być szalona, jeśli zdecyduje się wyjść za ciebie.

                      Comment

                      • Mister
                        Gość
                        • 09-2001
                        • 683

                        Przychodzi Żyd do rabina i mowi: Rebe, moja żona próbuje mnie otruć!
                        Nie może być, mówi rebe, tobie na pewno tak się tylko wydaje.
                        Ależ Rebe, to prawda, ona naprawdę chce mnie otruć!
                        Słuchaj, mówi rebe, ja z nią porozmawiam i zobaczymy, co jest grane.
                        Po tygodniu znów wraca do rabina: No i co, Rebe...?
                        Słuchaj, Mojsze, ja do niej telefonowalem i rozmawialiśmy trzy godziny...
                        No i co, rebe?
                        Wiesz co, Mojsze, ty wypij tę truciznę...

                        Comment

                        • Mister
                          Gość
                          • 09-2001
                          • 683

                          Okolica Krynicy. Ścieżką polną przechadza się rabbi w towarzystwie szamesa. Nagle z chłopskiej zagrody wybiega duży pies i zaczyna straszliwie ujadać. Cadyk podwija poły chałata i pędzi co sił w nogach w stronę uzdrowiska.
                          - Rabbi - stara się go uspokoić szames - i po co my właściwie uciekamy? Przecież Talmud powiada, że pies nie dotknie zębami uczonego człowieka.
                          - To prawda - odpowiada cadyk nie zwalniając biegu - Ale czy pies czyta Talmud?

                          Comment

                          • Mister
                            Gość
                            • 09-2001
                            • 683

                            Na cmentarzu żydowskim odbywa się pogrzeb małego dziecka. Nad otwartym grobem
                            stoi matka i zawodzi:
                            - Kochany syneczku, jak staniesz przed obliczem Stwórcy wyproś u niego dużo
                            pieniędzy dla twoich rodziców i szczęśliwą starość. I wybłagaj u Wiekuistego,
                            żeby twoje dwie siostry mogły być zaopatrzone w duży posag, a Twoi bracia Natan
                            i Dawid, żeby dostali za żonę dobre i ładne, pobożne panny. A twego najstarszego
                            brata Chaima, żeby zwolnili z wojska. I poproś Jehowę, żeby twój kochany wujek
                            Abram wreszcie wyzdrowiał...
                            Obok zawodzącej matki stoi oparty o łopatę grabarz. Kiedy litania próśb ciągnie
                            się w nieskończoność, grabarz trąca zawodzącą kobietę i mówi:
                            - Paniusiu kochana, jak się ma tyle interesów do kogoś to się nie posyła takiego
                            małego dziecka, tylko się idzie samemu!

                            Comment

                            • Juby_piwosz
                              Senior
                              • 02-2006
                              • 254

                              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Mister
                              Pięciu Żydów gra w pokera. Mejerowicz w jednym rozdaniu traci 500 dolarów, wstaje, chwyta się w szoku za pierś i pada martwy na podłogę. Pozostali kontynuują grę na stojąco, dla okazania szacunku swojemu kumplowi. Po zakończonej grze jeden wstaje i mówi:
                              -Kto pójdzie i powie żonie Mejerowicza?
                              Losują, ciągnąć patyki. Nordchaim, który zawsze przegrywa, wyciąga najkrótszy. Koledzy instruują go, aby był delikatny i dyskretny, aby nie pogorszać sytuacji.
                              -Dyskretny?- mówi Nordchaim- Jestem mistrzem dyskrecji i dyplomacji, zaufajcie mi.
                              Idzie do domu Mejerowiczów, puka do drzwi, otwiera żona Mejerowicza i pyta się czego chce.
                              -Twój mąż stracił właśnie 500 dolarów i boi się wrócić do domu.
                              Żona wzburzona mówi:
                              - Powiedz mu, niech się żywy nie pokazuje w domu! Żeby tak padł martwy, łajdak...
                              -Tak mu powiem.
                              Ty mnie Mistrzu powiedz jak można wstać, kiedy się grało na stojąco, hę? (Pozostali kontynuują grę na stojąco, Po zakończonej grze jeden wstaje)

                              Comment

                              • Mister
                                Gość
                                • 09-2001
                                • 683

                                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Juby_piwosz
                                Ty mnie Mistrzu powiedz jak można wstać, kiedy się grało na stojąco, hę? (Pozostali kontynuują grę na stojąco, Po zakończonej grze jeden wstaje)
                                sprytny Zyd wszystko potrafi - nawet wstac na stojaco...
                                +++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++



                                Kon i Żółtko zwiedzają wesołe miasteczko. Stają przed karuzelą.*
                                - Ta karuzela należy do Jankiela - mówi Żółtko. - Chodźmy się trochę przejechać.*
                                Po kilku okrążeniach Żółtko zbladł, potem zzieleniał i dostał torsji.*
                                - Zejdź z karuzeli - radzi Kon.*
                                - Nie mogę.*
                                - Dlaczego?*
                                - Bo Jankiel jest mi winien pieniądze i tylko w ten sposób mogę je odebrać.*

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X
                                😀
                                🥰
                                🤢
                                😎
                                😡
                                👍
                                👎