Japońskie ( i nie tylko) okręty pancerne

[Krzysiu]

Nie do końca tak było. Shinano nie płynął w dziewiczy rejs szkoleniowy, tylko zmieniał stocznię właśnie w związku ze zmianą planów (już nie pancernik, a lotniskowiec). W nowej stoczni maiał być przebudowany i wyposażony. A grodzi nie zamknięto nie prze zaniedbanie, a dlatego, że ich nie było. Miały być zamontowane dopiero w nowej stoczni...

Pozwolę się z tym nie zgodzić. Po pierwsze, Shinano już był lotniskowcem. Po drugie, nie da się zbudować grodzi wodoszczelnych po zbudowaniu kadłuba. Ich istota jest taka, że są elementem konstrukcyjnym kadłuba. Po trzecie, wyposażony nie był, bo rejs miał być próbą kotłowni i systemu napędowego, a od tego do wyposażenia okrętu bojowego daleka droga. A po czwarte, załogę stanowili pracownicy stoczni i konstruktorzy, którzy po wybuchu torpedy myśleli tylko o własnej dupie, nie o okręcie, i mieli w pogardzie polecenia dowódcy okrętu. O ile pamiętam, Shinano tonął 3 godziny; przy pustym kadłubie jest możliwośc jego uratowania przez taki czas.

[Makaron]

[QUOTE=Krzysiu]A po czwarte, załogę stanowili pracownicy stoczni i konstruktorzy, którzy po wybuchu torpedy myśleli tylko o własnej dupie, nie o okręcie, i mieli w pogardzie polecenia dowódcy okrętu.[QUOTE]

Jeśli testowali SG to mogli nie mieć na pokładzie odpowiedniej ilości ludzi (zgranej ekipy) to tak ciężkich i niebezpiecznych zadań. Pozatym jeśli sąd wojenny nie grozi rozstrzelaniem w razie dezercji to po co nadstawiać pupy??

[Krzysiu]

To prawda, pełna załoga miała liczyc około 3500 osób, natomiast w czasie tego rejsu było na okręcie około pięciuset. Temat sądu wojennego nie podlega dyskusji.

A propos konia - w sobotę radio Wrocław podało, że na Filipinach znaleziono dwóch żołnierzy japośkich, którzy ukrywali się w dżungli od 60 lat. Okazało się, że są to dezerterzy i ukrywali się ze strachu przed japońską żandarmerią

[mjp]

Pozwolę się z tym nie zgodzić. Po drugie, nie da się zbudować grodzi wodoszczelnych po zbudowaniu kadłuba. Ich istota jest taka, że są elementem konstrukcyjnym kadłuba.

Fakt. Zastosowałem skrót myślowy. Gródź wodoszczelna to jedno, a drzwi w niej (także wodoszczelne) to drugie. To czego brakowało, to drzwi wodoszczelne w wodoszczelnych grodziach. Po wybuchu torpedy niemożliwe było odizolowanie uszkodzonych przedziałów kadłuba, co doprowadziło do zatopienia okrętu. Niestety brak drzwi w grodziach skazywał na niepowodzenie wszelkie próby ratunku.

[garfunkel]

Tak zupełnie na marginesie: syn mój przyszedł na świat w rocznicę zatopienia Yamato.

[Tumry]

Kolekcjonowałem "Miniatury Morskie" w latach 60-tych. Tą o superpancernikach kolega pożyczył i nie zwrócił. Pamiętam, że byłem zaszokowamy wagą pocisku do dział głównych (z ładunkiem miotającym coś koło 1,5 tony - prawie jak samochód Warszawa). Wśród Was - obecnych dyskutantów zasługuję chyba na miano profana. Dlatego tym bardziej nie mogę wyjść z podziwu że ekspert-Garfunkel to młoda, piękna kobieta. Zawsze bylem pełen podziwu dla pań np. sprzedających oporniki w sklepie radiotechnicznym, które z pamięci potrafiły wymienić parametry konkretnego czegoś w bloku w.cz telewizora Rubin XY.
Pozdrawiam. Też lubię Koźlaka.

[Krzysiu]

... Pamiętam, że byłem zaszokowamy wagą pocisku do dział głównych (z ładunkiem miotającym coś koło 1,5 tony ...

Bez ładunku miotającego. Pocisk przeciwpancerny ważył 1460 kg. Burzące i przeciwlotnicze miały inna masę, ale nie potrafię w tej chwili powiedzieć, jaką.

W działach tej wielkości ładunki miotające są zawsze osobno, i składają się z kilku osobno przechowywanych pakietów. W amerykańskich działach 406 mm, stosowanych na pancernikach typu "New Jersey" stosowano trzy paki kordytu o masie łącznej chyba 200 kg.

[garfunkel]

Taki ładunek miotający zapalił się podczas ćwiczeń na USS Iowa 1989r.( chyba?).

[garfunkel]

Pozdrawiam. Też lubię Koźlaka.

Pozdrowienia przyjęte .

[Krzysiu]

Taki ładunek miotający zapalił się podczas ćwiczeń na USS Iowa 1989r.( chyba?).

Na "Iowa" też. Bardziej spektakularny był wypadek na "New Jersey", wybuchł ładunek w środkowym dziale wieży "B", zginęło 47 marynarzy. Podejrzewano jednego z nich o celowe spowodowanie wybuchu poprzez odpalenie ładunku przy niedomkniętym zamku, ale rozprawa sądowa oczyściła go z zarzudów, wykazała za to bałagan organizacyjny na okręcie. A o całej sprawie powstał film.

[garfunkel]

Krzysiu, ja Ci zazwyczaj wierzę , ale mnie się cały czas wydaje, że to na Iowa zginęło tych 47 marynarzy i film właśnie o tym, tylko daty katastrofy nie pamiętam. Wiem, mogę poszukać...ale, później.

PS Tylko mnie nie bij za błędy, bo jestem niewyspana i groźna.

[Krzysiu]

Nie szukaj, to rzeczywiście była "Iowa". Na "New Jersey" wybuch zdarzył się kilka lat wcześniej, podczas ostrzeliwania Libanu.

[garfunkel]

Nie szukaj, to rzeczywiście była "Iowa". Na "New Jersey" wybuch zdarzył się kilka lat wcześniej, podczas ostrzeliwania Libanu.

A mnie z kolei to gdzieś umknęło. Trzeba się spotkać i wypić coś ku polepszeniu pamięci. Jak już będę mogła

[Krzysiu]

A mnie z kolei to gdzieś umknęło...

Miało prawo. Wtedy jeszcze bawiłaś się lalkami

[garfunkel]

24 maja 1941 roku HMS "Hood" poległ w bitwie z "Bismarckiem". Rocznica dziś.