Wyrzucili mnie z roboty [temat pseudo-egzystencjalny]

[Małażonka]

Wiem, że mam rację Dlatego właśnie wydaje mi się, że wypowiadający się w tym temacie pomylili umowę o pracę na czas określony oraz nieokreślony, a przy każdej z nich obowiązują rózne "zasady gry".

A wiesz, że dopiero po tym poście zorientowałam się, że Cyborg miał umowę na czas określony? Tak to jest, gdy ma się problemy z czytaniem .
W takim wypadku odszczekuję: Cyborg zarówno mógł podpisać otrzymanie wypowiedzenia bez podania przyczyny owego, lub porozumienie stron.
W pierwszym przypadku Cyborg może złożyć wniosek o wszczęcie postępowania pojednawczego przed Komisją Pojednawczą lub odwoływać się do Sądu Pracy - co nieszczególnie w tym wypadku polecam. Zresztą te możliwości ma podane na piśmie rozwiązującym Jej stosunek pracy (o ile, jest to rozwiązanie umowy za wypowiedzeniem).

[Krzysiu]

Nie wiem, Krzysiu, skąd czerpiesz swoje wiadomości...

M. in. z praktyki przed Sądem Pracy w Świdnicy. Ostatnio Wysoki Sąd orzekł na przykład, że niewykonanie polecenia służbowego i niekompetencja nie są wystarczającym powodem do wypowiedzenia stosunku pracy i dodał na deser zrujnowanie przeze mnie rynku pracy w Polsce. Nawet nie chce mi się iść na rozprawę apelacyjną, bo znowu dowiem się jakichś rewelacji.

[Marusia]

Krzysiu, polecam lekturę postów powyżej i zauważenie różnicy między umowami na czas określony i nieokreślony...

[e-prezes]

takie zwolnienie z pracy to pikuś w uprzykrzniu życia przez pracodawcę, gdy już ma dość pracownika. to jednak fakt, że znajomość swoich praw pozwala z tym walczyć.

[Krzysiu]

Krzysiu, polecam lekturę postów powyżej i zauważenie różnicy między umowami na czas określony i nieokreślony...

Sądowi to powiedz. I jeszcze, żeby czytał akta PRZED rozprawą, a nie w trakcie.

[cyborg_marcel]

Podpisałam przyjęcie do wiadomości wypowiedzenia. Za Sąd - dziękuję, i tak kilka ostatnich tygodni, to było lekkie piekiełko, a po tym, jak zwierzchniczka nie chciała mnie do budynku kilka dni temu wpuścić, bo była sama w biurze z szefem oraz po tym, jak we wtorek dokończyłam spory projekt - powinnam się była spodziewać...
Szkoda mi tylko kilku fajnych osób, z którymi pracowałam. Oczywiście nie jest to przyjemne, zwłaszcza, że wypiep... wyrzucanie mnie odbywało się prawie cały dzień i to w bardzo [delikatnie mówiąc] niemiłej atmosferze. No ale cóż... Życie toczy się dalej. Na razie się wysypiam, szukam tłumaczeń i odpoczywam po wrażeniach.

[cyborg_marcel]

Ps. Dzięki wszystkim za wsparcie smsowo-mejlowo-telefoniczno-telepatyczne i cyborgowe ucałowania dla tych, do których na odpowiedź nie starczyło mi już karty w telefonie i / lub czasu Wasze zdrowie

[e-prezes]

mnie akurat wyrzucili w bardziej komfortowych warunkach, ale i tak był dla to mnie szok. tym bardziej, że wyciągnąłem wnioski ze swoich błędów, bezpośredni przełożeni byli zadowoleni z mojej pracy, ludzi i tak brakuje w na to stanowisko, no i jaki ma sens podpisywanie rocznej umowy (zresztą z miesięcznym opóźnieniem, bo dyrektor nie miał czasu), po to by po kilkunastu dniach od jej faktycznego podpisania ją zerwać??

[jerzy]

W takim przypadku musiał isnieć jakiś powód - i to istotny z punktu widzenia pracodawcy. W przeciwnym wypadku decydent musiałby być psychicznie chory...

[e-prezes]

Naraziłbym na straty sklep na kilka tyś. zł. Błąd naprawiono, a takich no może mniejszych popełniono nie tylko przeze mnie sporo. Ja się uczyłem, więc łatwiej było mnie zwolnić. Tym bardziej, że inwentaryzacja wykazała duże różnice wynikające właśnie z księgowania towaru. Problem w tym, że ja pracowałem przed inwentaryzacją raptem 1.5 miesiąca, a straty mogły narosnąć przez cały rok. Oficjalnie na piśmie nie wymieniono powodu rozwiązania umowy. I jak sądzę obie strony taka formuła satysfakcjonuje.

[Wielki_B]

Oficjalnie na piśmie nie wymieniono powodu rozwiązania umowy. I jak sądzę obie strony taka formuła satysfakcjonuje.

To dla Ciebie, jak sam napisałeś, dobre rozwiązanie. Przynajmniej będziesz miał jako tako czyste świadectwo pracy. Skoro umowa została rozwiązana bez podania przyczyn, zakładam, że była zawarta na czas okreslony (tu: rok), z możliwością rozwiązania w terminie 14 dni, bez podania przyczyn przez którąkolwiek ze stron.
Napisałem "jako tako" czyste świadectwo, bo rozwiązanie umowy przez pracodawcę po upływie 1,5 m-ca też nie jest powodem do chwalenia się, ale zawsze to lepiej niż rozwiązanie w trybie art. 52 Kp z podaniem przyczyny.
W każdym razie współczuję i życze powodzenia w 2007 roku.

[e-prezes]

To dla Ciebie, jak sam napisałeś, dobre rozwiązanie. ...

Cóż, jeśli pracodawca miał zastrzeżenia do mojej pracy (przez 3 miesiące) to wystarczyło nie podpisywać kolejnej umowy (3 mieś. to wystarczający czas, by zebrać opinię o pracowniku). Ja w każdym bądź razie nauczyłem się przez ten czas wiele rzeczy i normalne, że chciałbym kontunuować pracę na tym stanowisku. Będę miał referencje bezpośrednich przełożonych