Będąc wczoraj na weselu i patrząc na pijących "nasze najlepsze" musiałem męczyć się Chrobrym z Biedry
Ale do ust nie wziąłem bo z butelki i zawziąłem się
Na koniec dnia aby zapomnieć o tym wstrętnym, wódczanym posmaku wypiłem Rachefort 10 . Mówię Wam AMBROZJA
Ale do ust nie wziąłem bo z butelki i zawziąłem się
Na koniec dnia aby zapomnieć o tym wstrętnym, wódczanym posmaku wypiłem Rachefort 10 . Mówię Wam AMBROZJA
. Wszystko cacy, ale nie dla mnie i jeszcze z 10 niewódczanych osób bo piw nie było
- zaproponowano nam Carlsberga
. Ale na szczęście w trakcie dowożenia nas autobusem do sali weselnej wyczaiłem po drodze Żabkę. Dzięki niepijącej kuzynce z samochodem szybko zorganizowaliśmy całkiem zacny zapas Noteckich jasnych i ciemnych oraz cały asortyment z Miłosławia
. Wielkie dzięki dla Justyny za transport!

Comment