Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Przy piwie o polityce

Collapse
This topic is closed.
X
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • zgroza
    Senior
    • 03-2008
    • 3597

    @ Albeertos & Promil:
    śmieje się z identycznego przekazu propagandzistów w obu przypadkach.
    Boli mnie, że przywódcę mojego Kościoła czci się w taki sposób.

    Albeertosie: w języku polskim używamy wołacza. "Zgroza, żenada kompletna." to rusycyzm.
    Lotna ekspozytura browaru

    Też Was kocham.

    Comment

    • VanPurRz
      Senior
      • 09-2008
      • 4229

      Kapitalizm w praktyce - smacznego

      Gogulski: Pijcie ze smakiem pomyje!
      [2009-04-27 18:14:15]

      Fabryka Pepsi Coli truje dzieci w całej Europie. Nie wierzycie? Posiadam dokumentację audio i wideo. Historia, którą mam do opowiedzenia, jest tak niesłychana, że choć jestem naocznym świadkiem, ciągle nie mogę uwierzyć, iż to działo i dzieje się naprawdę...

      Przez 11 miesięcy pracowałem w Hiszpanii przy produkcji napojów, marek takich jak Pepsi Cola, Schweppes, Solevita (napoje Lidl), Cash&Carry, Jeronimo Martins (właściciel sieci Biedronki) etc. Samo zacne grono. O tych produkowanych w zakładzie – Refresco Iberia – markach nie sposób gdziekolwiek się dowiedzieć. Jedynie na sokach dla dzieci umieszczona jest informacja, że jest to produkt Pepsi Cola Company. W pozostałych przypadkach podawana jest marka (np. Schweppes) oraz informacja "wyprodukowano na licencji", nie wiadomo jednak, przez kogo i gdzie.

      Zakład mieści się w miasteczku Oliva, niedaleko Gandii w prowincji Valencia. Jednak z podanego adresu dowiedzieć się można jedynie, że mieści się on na 206. kilometrze drogi N332. Na każdej z siedmiu linii produkuje się tu 2 mln sztuk napojów tygodniowo – jednak zakład wygląda jak zapomniane magazyny. Żadnych drogowskazów, tablic informacyjnych, dosłownie nic!

      Od strony drogi zakład przesłaniają krzaki. Kierowcy klną, nie mogąc tam dojechać. Kiedyś wydawało mi się to zwykłym przeoczeniem, lecz dziś wiem, że ten kamuflaż jest celowym. Cały wyprodukowany towar przewozi się parę kilometrów dalej do dystrybutora (Oliva Logistic) – tam już nikt nie dojdzie, że cała produkcja to totalny chłam.

      Informacje na temat tego, co i jak produkuje holding Refresco Iberia, są starannie ukrywane. Życzę powodzenia w poszukiwaniu jakichkolwiek informacji choćby w Internecie. Tajemnica firmy... Zakład jest zautomatyzowany, załoga to niecała setka ludzi. Z całego świata. Tylko niewielka część załogi – starannie wyselekcjonowana i utożsamiająca się z firmą – posiada umowy o pracę na czas nieokreślony. Dobre kontrakty i wysokie stawki pozwalają im bez wyrzutów sumienia patrzeć na cały syf w zakładzie: na moje wielokrotne pytania, czy nasze postępowanie nie jest niegodne wobec kupujących nasze produkty, zawsze słyszałem odpowiedź, że skoro tanio sprzedajemy, to nie można wymagać jakości!

      Załoga na umowach czasowych pochodzi przede wszystkim z Ameryki Łacińskiej, Maroka i innych krajów Trzeciego Świata. W zakładzie panują skandaliczne warunki. Szczury, karaluchy, grzyb, pleśń, nikt nie sprząta, w toalecie brak mydła i papieru. Ludzie pracują bez książeczek zdrowia, mogą tylko pomarzyć o badaniach lekarskich. Z produktem mają bezpośredni kontakt praktycznie wszyscy. Widziałem, jak mechanik myje ręce w herbacie, która za moment trafi do kartoników i do sprzedaży. Dosłownie chodzi się po opakowaniach – potem są rozrywane, a produkt rozlewa się do nowych opakowań.

      Nic nie może się zmarnować

      To wcale nie koniec horroru. Zwroty niesprzedanych produktów ze sklepów są "odzyskiwane" i pakowane ponownie, rzecz jasna z nowym terminem przydatności. Nagrałem filmy, przedstawiające ten proceder. Obok maszyny znajduje się zbiornik rezerwowy, który w trakcie produkcji powinien być zamknięty. Dzięki temu, że nie jest, operator może podjechać z paletą wycofanego produktu i sztuka po sztuce rozbić opakowania o krawędź zbiornika, tak by produkt wlał się do środka. Brudnymi rękami, bez rękawiczek. Razem z produktem wpada kurz z palet, plastik, farby z opakowania i inne atrakcje, nieraz włącznie z potem i krwią operatora. "W biegu" przywraca się również to, co spada z taśmy bądź obarczone jest defektami – ani kropla nie może się zmarnować!

      Filmu grozy ciąg dalszy: równie ohydne jest "odzyskiwanie" produktu z opakowań 0,2 litra ze słomką do picia. Są zbyt małe, by je rozbijać o krawędź baniaka. Przed kryzysem po prostu trafiały na śmietnik: mało produktu, dużo pracy, efekt mizerny. Ale dyrektor generalny Refresco Iberia, Fidel Castillo potrafi i ten problem rozwiązać... Chodził długo koło śmietnika, zastanawiając się, jak zmniejszyć straty, zwiększyć wydajność i przypodobać się właścicielowi.

      I znalazł sposób! Wystarczy posegregować wedle smaku odpady produkcyjne, oraz przenieść maszynę do recyklingu do pomieszczenia, w którym miesza się świeży produkt. Gotowe! Prawda, jakie proste? Maszyna, niegdyś tylko mieląca i zgniatająca mające trafić do kanału soki, teraz pozwala panu dyrektorowi chodzić w glorii chwały.

      Dawniej 3 procent produkcji tracono bezpowrotnie jako odpady. Dziś nie notuje się żadnych strat. Napoje odzyskuje się również z brudnej podłogi i nigdy niemytych wiader. Przechowuje się je i segreguje w stojących nieraz tygodniami beczkach – a potem z zyskiem sprzedaje sfermentowane pomyje.

      Jak się dba o dobro dzieci

      Jednak najgorsze jest dla mnie to, że to samo robi się z napojami mleczno-owocowymi. Proces odzyskiwania wygląda podobnie, a na domiar złego do całego świństwa wpadają resztki folii samoprzylepnej z toksycznym klejem. Folia służy do połączenia razem trzech sztuk napojów – tak bowiem są sprzedawane. Jej usunięcie pochłonęłoby zbyt wiele pracy. Zatem cały trójpak trafia do młockarni – i wiadomo, co dalej...

      Nie muszę dodawać, że mowa o napojach dla dzieci – ze specjalną szatą graficzną i bajerami. Rodzic chętnie je kupi: przecież to samo zdrowie! Kolorowe opakowanie, w środku sok, witaminy, sama radość. Kto będzie sprawdzał, co podaje dziecku? Tylko wbić słomkę – co tam smak, kolor, zapach... Musi być dobre: znany producent, informacje o witaminach na etykiecie i kupione w zaufanej sieci handlowej.

      Czy to nie zwykły bandytyzm? Z powodu 3 procent wcześniejszych strat zanieczyszcza się dziś całą produkcję. Bez żadnych skrupułów serwuje się konsumentom pomyje i zlewki, a nawet truciznę. Ludzie odpowiedzialni za ten proceder nie widzą w nim nic złego!

      Soczyste przestrzeganie praw pracowniczych

      Jak to w takich wypadkach zwykle bywa, na tym nie koniec nieprawidłowości przy produkcji. Na własne oczy oglądałem ludzkie tragedie związane z mobbingiem, nieprzestrzeganiem przepisów bhp, wreszcie z małpią złośliwością kadry kierowniczej. Zakład pracuje 365 dni w roku, produkcja nie ustaje ani na chwilę. Załogę zmusza się do pracy w soboty i niedziele po 12 godzin za marne grosze, nikt nie przejmuje się przepisami regulującymi czas pracy. Ludzi zwalnia się z dnia na dzień, bez odpraw i wypowiedzeń. Nie padasz na pysk – to haruj. Zakład to zwykły blaszak, linie produkcyjne są poupychane na hali tak, że nie sposób przejść, panuje ciągły hałas, ukrop (klimatyzację zainstalowano jedynie w biurach), pracuje się dosłownie biegiem. Ciągły strach o miejsce pracy mobilizuje ludzi do pracy ponad siły. I oczywiście dyskryminacja...

      Jeśli jesteś nowy, wystarczająco silny i nie jesteś Hiszpanem, obsługujesz dwie linie naraz – podwójna praca za te same pieniądze. Zdarzy się, że za karę, przez kilka dni pracuje tam również Hiszpan. Wszystko za przyzwoleniem skorumpowanych związków zawodowych – "reprezentantem" załogi jest kolega z biura szefa zakładu. Nikt nie może sprzeciwić się woli pracodawcy ani zaprotestować przeciwko praktykom, mającym miejsce przy produkcji.

      Nie wkładaj ręki do ognia

      Przekonałem się o tym osobiście. Za sprzeciw wykopano mnie za bramę – spotkał mnie ten niezwykły zaszczyt, że otrzymałem zwolnienie dyscyplinarne od samego szefa. Adwokat ze związków zawodowych wolał „przeczekać” ustawowy termin 20 dni na odwołanie, niż mieć na pieńku z firmą. Nawet doniesienie na tych drani do tutejszej stacji sanitarno-epidemiologicznej musiałem złożyć sam. Spotkałem się z odmową wszystkich, których poprosiłem o pomoc. Wiadomo: to duża, bogata firma. Jest kryzys i nawet tak podłe miejsce pracy jest przecież na wagę złota.

      Zakład podlega oczywiście kontroli instytucji państwowych. Szkopuł w tym, że w niewielkiej Gandii wszyscy się znają – a tam właśnie mieszczą się przedstawicielstwa właściwej instytucji. Czy też to tylko moja teoria spiskowa, skoro jak dotąd żadna kontrola nie dopatrzyła się jakichkolwiek nieprawidłowości w Refresco Iberia...

      Smaczku dodaje fakt, że zakład stara się o wyższe standardy ISO (14000). Zapewne audyt przebiegnie pomyślnie... I tu kończy się jak dotąd moja historia. Pani lekkich obyczajów nie urwie łba koleżance po fachu – ani też panu Fidelowi Castillo.

      Zrobiłem, co umiałem – i zapłaciłem za to wysoką cenę. Rodzina z dwojgiem dzieci za moment może pójść na bruk. Wielu powie: po co ci to było? Trzeba myśleć o sobie i bliskich, zarabiać i nie pyskować. Wielokrotnie sam tak myślałem. Nie jestem Janosikiem ani wielkim sprawiedliwym. Tylko ciągle gdzieś w tyle głowy pojawia się obraz dziecka, pijącego to świństwo...

      Mam tylko jedno marzenie. Taka ostatnia wola człowieka, który czuje, że za moment zostanie żebrakiem. Chciałbym móc publicznie zadać pytanie pani prezes Pepsi Cola Company, Indrze Nooyi, która na ostatnim spotkaniu w Davos miała usta pełne słów o "kapitalizmie etycznym" – takim "z ludzką twarzą". Chcę zapytać: Czyją zakazaną mordę ma kapitalizm w pani firmie? Widać musi być to twarz Fidela Castillo, dyrektora odpowiedzialnego za ten skandal.

      Artur Gogulski

      Tekst ukazał się w tygodniku "Trybuna Robotnicza".
      "Nie myśl o tym, że wszystko się kończy. Myśl, że wszystko się dopiero zaczyna. To, co powinno być życiem: spokój, wolność i cisza" M. Hłasko, "Ósmy dzień tygodnia"

      Comment

      • Maidenowiec
        Senior
        • 07-2004
        • 2287

        I tak nie będzie Ci się chciało odpowiedzieć, bo uważasz, że tylko Ty masz rację, ale co mi tam.

        Zadziwiające, ale w wersji którą ja widziałem nie było nic o Pepsi. Tylko o wyrobach produkowanych dla dyskontów typu Lidl i Biedronka. I co teraz?
        Surowce i akcesoria piwowarskie i serowarskie - Piwodziej.pl

        Thou shallt not spilleth thy beer!

        Przy wysokim stężeniu alkoholu organizm człowieka znajduje się blisko śmierci i instynktownie dąży do przedłużenia rodu.

        Comment

        • jacer
          Senior
          • 03-2006
          • 9875

          Ale brednie, same ogólniki żadnych konretów.
          Milicki Browar Rynkowy
          Grupa STYRIAN

          (1+sqrt5)/2
          "Nie ma (...) piwa, które smakowałoby wszystkim. Każdy browarnik, który próbuje takie przygotować, skazany jest na klęskę" - Michael Jackson
          "Dobrzy ludzie piją dobre piwa" - Hunter S. Thompson
          No Hops, no Glory :)

          Comment

          • Maidenowiec
            Senior
            • 07-2004
            • 2287

            Ja się wręcz dziwię, że nie ma napisane, iż napoje gazowane robią z krwi nieochrzczonych pacholąt o płowych główkach i niebieskich oczkach.
            Surowce i akcesoria piwowarskie i serowarskie - Piwodziej.pl

            Thou shallt not spilleth thy beer!

            Przy wysokim stężeniu alkoholu organizm człowieka znajduje się blisko śmierci i instynktownie dąży do przedłużenia rodu.

            Comment

            • Promil03
              Senior
              • 10-2007
              • 2833

              Od jakiegoś czasu przeglądam ten temat i chciałem już kilkakrotnie zadać jedno pytanie autorom kilku postów. Teraz już po prostu muszę. Pomijam merytoryczną treść, ale kolego VanPurRz: co artykuł, który zacytowałeś ma wspólnego z polityką? Tytuł (a i to raczej termin ekonomiczny) czy to, że ukazał się w Trybunie Robotniczej?

              Comment

              • Maidenowiec
                Senior
                • 07-2004
                • 2287

                I tak Ci nie odpowie, to jest myślenie na zasadzie KAPITALIZM MUSI ZGINĄĆ CTRL+C CTRL+V.
                Surowce i akcesoria piwowarskie i serowarskie - Piwodziej.pl

                Thou shallt not spilleth thy beer!

                Przy wysokim stężeniu alkoholu organizm człowieka znajduje się blisko śmierci i instynktownie dąży do przedłużenia rodu.

                Comment

                • emes
                  Nadszyszkownik Chmielowy
                  • 08-2003
                  • 4275

                  Gen. Czesław Kiszczak :

                  "W 1989 r. Solidarność niczego nie wywalczyła; to my dopuściliśmy ją do władzy".

                  Ale ten Michnik i spółka to ma zmartwienia, teraz taki cios w serce od "kontrahenta".
                  Last edited by emes; 28-04-2009, 22:03.

                  Comment

                  • jacer
                    Senior
                    • 03-2006
                    • 9875

                    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika emes Wyświetlenie odpowiedzi
                    Gen. Czesław Kiszczak :

                    "W 1989 r. Solidarność niczego nie wywalczyła; to my dopuściliśmy ją do władzy".

                    Ale ten Michnik i spółka to ma zmartwienia, teraz taki cios w serce od "kontrahenta".


                    Jak to, przecież to jeden Wałęsa wywalczył, jeden sam zniszczył komune.

                    A Kiszczak niech głupot nie gada. W 89r kraj był w całkowitej rozsypce, bankrut. Komuchy z ulgą oddali władze.
                    Milicki Browar Rynkowy
                    Grupa STYRIAN

                    (1+sqrt5)/2
                    "Nie ma (...) piwa, które smakowałoby wszystkim. Każdy browarnik, który próbuje takie przygotować, skazany jest na klęskę" - Michael Jackson
                    "Dobrzy ludzie piją dobre piwa" - Hunter S. Thompson
                    No Hops, no Glory :)

                    Comment

                    • VanPurRz
                      Senior
                      • 09-2008
                      • 4229

                      Populizm - mity i nadanie znaczenia przez klikę biznesu

                      Chleba, pracy, tanich mieszkań. Równość, wolność, sprawiedliwość. Uczeni ekonomiści powiedzą – populizm. A tego zawsze chciał lud. Ogółu społeczeństwa nie interesują indeksy giełdowe, tempo wzrostu PKB, wykresy i diagramy. To czysta abstrakcja dla kogoś, kto pracuje świątek, piątek i niedziela jak wół i mimo, to trudno mu związać koniec z końcem. Na giełdzie nie ma aktywów, bo i z czego. Dochodzi do wniosku, że tempo wzrostu PKB go nie dotyczy, bo widzi, że owoce wzrostu konsumują tylko wybrani, najbogatsi obywatele i ci, którzy mają dojścia do pańskiego stołu. Wykresy i diagramy nie robią na nim wrażenia bo przeznaczone są dla tych, którzy rządzą i planują, a zwykły robociarz do rządzenia nie jest dopuszczany. Skołowany obywatel drugiej kategorii nie uwierzy w tej sytuacji w żadną demokrację i politykę i z braku lepszego wyjaśnienia nazwie to wszystko grandą i złodziejstwem, wybierając wewnętrzną emigrację czyli zupełny brak zainteresowania sprawami społecznymi, koncentrując się na tym, by jakoś to wszystko przeżyć. Nie interesuje się polityką, bo nie mając na nic wpływu. Może tylko zaciskać bezradnie zęby i narażać się na niepotrzebny stres.

                      Od czasu do czasu, bezpośrednio dotknięci systemową niesprawiedliwością obywatele, przyciśnięci do ściany, wychodzą na ulicę. Wyrzucani na bruk stoczniowcy z NSZZ "Solidarność" w słusznym gniewie przyjeżdżają do stolicy i palą opony. Dochodzi do przepychanek z policją. Związkowcy "Sierpnia 80" okupują biura poselskie rządzącej partii, skąd są siłą usuwani. Jakiś czas temu, wściekli na przemyt zakażonego pasożytem zboża, rolnicy na czele z Marianem Zagórnym i Andrzejem Lepperem wysypali to zboże z wagonów, za co dostali wyroki skazujące. Za każdym razem rząd komentuje całą sytuacje w ten sposób, że oto zadymiarze, chuligani i populiści łamią prawo. Kiedy ci zadymiarze i populiści interweniowali wcześniej w zgodzie z prawem, prosili i grozili, nikt ich nie chciał słuchać. W odpowiedzi pokazywano bardzo uczone analizy i projekty prawne, z których nic nie wynikało oprócz tego, że w powszechnym odczuciu ktoś chce kogoś oszukać. O konkretnych oczekiwaniach zachowania stanowisk pracy, przyzwoitego zarobku, uczciwych cen na płody rolne, nie zająknięto się ani słowem. W końcu to populizm, a rząd populizmem się zawsze brzydził.

                      W każdej takiej sytuacji dochodzi do zderzenia dwóch światów. Rzeczywistego świata podstawowych społecznych potrzeb i tego elitarnego, w którym o podstawowych potrzebach życiowych się nie myśli, bo są one dawno zaspokojone na bardzo wysokim poziomie. Żądania i podstawowe, konkretne potrzeby ludzkie, media głównego nurtu i klasa średnia nazywa populizmem, nadając temu określeniu znaczenie pejoratywne. Absurd, do jakiego sprowadza się takie rozumienie populizmu, polega na tym, ze jeśli ktoś chce jeść, mieszkać, mieć prace, opiekę zdrowotna, edukacje i dostęp do usług prawnych, to jego oczekiwania wynikają zlej woli, bo są populistyczne. Takie przyczepianie łatek populizmu wszelkim postulatom socjalnym, z jednoczesna wykładnią populizmu jako zjawiska negatywnego, mimo całej absurdalności takiego przekazu, jest i będzie praktykowane, bo wynika z bardzo namacalnego konfliktu klasowego. Mianowicie, klasa najbogatszych wcale nie chce się dzielić swoimi przywilejami ekonomicznymi i politycznymi, zaś każde żądanie równości wszystkich obywateli godzi w te przywileje i grozi częściowym ich pozbawieniem. Innymi słowy, jeśli pracownik będzie krócej pracował i więcej zarabiał to zysk zatrudniającego go będzie mniejszy, i odwrotnie. Słabo opłacany, pracujący ponad normę robotnik zwiększa zysk przedsiębiorcy. A najlepszym dowodem na dążenie do maksymalnych zysków za minimalne nakłady są ciągłe narzekania przedsiębiorców na wysokie koszty pracy w Polsce, w sytuacji kiedy 70 % pracowników nie może osiągnąć średniej płacy krajowej.

                      Jeśli populizm ma według przedstawicieli kapitału oznacza dążenie do sprawiedliwości społecznej, to w istocie punktu widzenia ich interesów jest on zły. Natomiast oskarżeniami o populizm nie powinni się przejmować zwykli obywatele. Dla nich populizm jest zrozumiałym dążeniem do poprawy sytuacji ekonomicznej i politycznej, a nie należy się wstydzić uzasadnionych żądań. W końcu czy to źle, ze ktoś chce kupować jedzenie w sklepie a nie szukać w śmietniku, mieszkać w normalnym domu, a nie pod mostem? Pojęciu temu należy nadać właściwy sens. I o dziwo, taki sens ma ono w arcykapitalistycznych Stanach Zjednoczonych. Tam populizmem określa się właśnie postulaty na rzecz ogółu niezamożnych obywateli, i nie ma to znaczenia negatywnego. Populistyczny jest prezydent Wenezueli Hugo Chávez, bo zamiast przeznaczać zyski z ropy na dotacje do banków, przeznaczył je na budowę domów, szkol, szpitali.

                      Jarosław Niemiec Nowa Lewica
                      "Nie myśl o tym, że wszystko się kończy. Myśl, że wszystko się dopiero zaczyna. To, co powinno być życiem: spokój, wolność i cisza" M. Hłasko, "Ósmy dzień tygodnia"

                      Comment

                      • Maidenowiec
                        Senior
                        • 07-2004
                        • 2287

                        Bla bla bla, kapitalizm zły, populizm dobry, tylko kto wszystko sfinansuje.
                        Surowce i akcesoria piwowarskie i serowarskie - Piwodziej.pl

                        Thou shallt not spilleth thy beer!

                        Przy wysokim stężeniu alkoholu organizm człowieka znajduje się blisko śmierci i instynktownie dąży do przedłużenia rodu.

                        Comment

                        • pieczarek
                          zwykle cham i prostak
                          • 06-2001
                          • 5011

                          Och Maidenowiec, jakiś Ty głupiutki. Przecież wszystko będzie za darmo, co Ty chcesz finansować?

                          Comment

                          • jacer
                            Senior
                            • 03-2006
                            • 9875

                            Polska spadła o 20 pozycji na 38 miejsce w rankingu firmy consultingowej A.T . Kearney będącą częścią raportu o najlepszych lokalizacjach do prowadzenia biznesu (Global Services Location Index).



                            Dziękujemy ci PO.
                            Milicki Browar Rynkowy
                            Grupa STYRIAN

                            (1+sqrt5)/2
                            "Nie ma (...) piwa, które smakowałoby wszystkim. Każdy browarnik, który próbuje takie przygotować, skazany jest na klęskę" - Michael Jackson
                            "Dobrzy ludzie piją dobre piwa" - Hunter S. Thompson
                            No Hops, no Glory :)

                            Comment

                            • emes
                              Nadszyszkownik Chmielowy
                              • 08-2003
                              • 4275

                              Robert Gwiazdowski :

                              "Bandyci żądają okupu za „ochronę” grożąc przykrymi konsekwencjami w przypadku niepodporządkowania się ich „propozycji”. Rząd zabiera nam średnio połowę dochodu pod postacią różnych podatków, przymusowych „składek” i opłat, proponując w zamian „ochronę”: policji, wojska, społecznej służby zdrowia oraz „darmową oświatę”. Czym rząd różni się od bandytów? Jest mniej uczciwy i mniej skuteczny! Bandyci nie twierdzą przynajmniej, że to, co robią, robią dla naszego dobra. Za to gdy się im opłacamy mamy przynajmniej święty spokój. Natomiast płacąc regularnie podatki nie możemy liczyć na policję; wojsko ma podobno amunicji na trzy dni walki i chyba jedną eskadrę myśliwców zdolną do działań bojowych – a więc gorzej niż we wrześniu 1939 roku. W wielu państwowych szpitalach łatwiej umrzeć niż się wyleczyć, a w tych, w których poziom opieki medycznej jest wyższy nie można się leczyć, gdyż Narodowy Fundusz Zdrowia odmawia im przekazania pieniędzy bo leczą zbyt wielu pacjentów. "

                              Comment

                              • emes
                                Nadszyszkownik Chmielowy
                                • 08-2003
                                • 4275

                                PAP :
                                "Władze miasta Meksyk ogłosiły koniec alertu sanitarnego z powodu grypy A/H1N1."

                                Ta histeria z tego rodzaju grypy, to są zwyczajne jaja robione z ludzi. Od zwykłej grypy ginie dużo więcej osób, a są choroby np denga, które są o wiele bardziej groźniejsze i ginie tysiąckrotnie więcej osób z ich powodu. Jest z 10 chorób o wiele groźniejszych od A/H1N1, ale się robi ludziom wodę z mózgu z zupełnie marginalnej w skutkach choroby. W Meksyku więcej ludzi umiera z powodu biegunki, niż z powodu grypy. Świat mediów w sprawie zagrożeń, to jest chyba skierowany głównie dla idiotów. To chyba chodzi o zajęcie ludności czymś innym niż kryzysem.
                                Last edited by emes; 21-05-2009, 21:45.

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X
                                😀
                                🥰
                                🤢
                                😎
                                😡
                                👍
                                👎