Przy piwie o Mundialu 2010 (temat piłkarski)

[dipeone]

Niemcy wczoraj nic nie grali i uważam ,że Hiszpania zasłużenie zagra w finale. Goli powinno być ,więcej ale ten jeden zdecydowanie mnie ucieszył. Dobra decyzja by nie wystawiać słabego Torresa od pierwszych minut. Oba spotkania ,która pozostały szykują się ciekawie. W Urugwaju będzie mógł zagrać już Suarez?

[Cez]

[...] W Urugwaju będzie mógł zagrać już Suarez?

Tak.

[dipeone]

No to dobrze.
Mam nadzieje ,że Niemcy wyjadą z tych mistrzostw bez medalu.
Wiem ,że głupie jest kibicowanie nie za kimś a przeciwko komuś ,ale chyba w tym przypadku się wybacza.

[żąleną]

Tak.

I to jest dla mnie kolejna porażka FIFA.

[pieczarek]

Dlaczego porażka FIFA?
Po prostu zgodne z regulaminem kar. Czytałem, że rozważano wydłużenie kary, ale uznano (słusznie wg mnie), że ostre karanie za formalne naruszenie przepisów (uderzenie piłki ręką), nie może być tak samo karane co brutalny faul, skoszenie przeciwnika, połamanie mu nogi. Za to zagranie Ghana została sowicie nagrodzona: usunięto piłkarza Urugwaju i podyktowano rzut karny. A że są gamonie (z 5 karnych w tym meczu wykorzystali tylko 2) i mieli pecha, że rzecz zdarzyła się w ostatnich sekundach, to jeszcze nie powód, aby dowalać dodatkowe represje Urugwajczykowi.

[CyboRKg]

Holendrzy maja lepsze piwa niz Hiszpanie, a wiec wybor piwoszow powinien byc jednoznaczny

[żąleną]

Po prostu zgodne z regulaminem kar.

Właśnie dlatego. Ghana nie została nagrodzona, bo zamiast pewnej bramki dostała niepewny karny. Powinien być zaliczony gol i już, przecież piłka by wpadła do siatki.

Poza tym nie zgadzam się, że tego typu łamanie regulaminu z premedytacją powinno być łagodniej karane od ostrej gry. Jestem zwolennikiem czerwonych kartek za faule taktyczne podczas wyprowadzania kontry przez przeciwnika, a zagranie Suareza i obściskiwanie go przez kolegów już po karnych to dla mnie kwintesencja upadku moralności we współczesnym futbolu.

[pieczarek]

Co za sentymentalne bzdury. Czytam i przypuszczam, że pisała to panienka w wieku cielęcym, pełna romantycznych uniesień.
Dla przyjemności, to się gra na wielkich zlotach browar.biz. Wszyscy pozostali grają po to, aby wygrać. Tym bardziej na mistrzostwach świata. Jest regulamin, zasady. Postępując zgodnie z nimi lub je łamiąc i ponosząc regulaminowe kary, się wygrywa albo przegrywa. Urugwajczycy wygrali.

Ghana nie została nagrodzona, bo zamiast pewnej bramki dostała niepewny karny. Powinien być zaliczony gol i już, przecież piłka by wpadła do siatki.

Takich bzdur jeszcze nie czytałem. Bramka dla Ghany nie była w żadnym momencie pewna. Na drodze piłki znajdował się Urugwajczyk, który mógł zagrać ręką lub nie. Zdecydował się zagrać i ponieść tego konsekwencje. Gol jest wtedy, gdy piłka przekroczy całym obwodem linię bramkową i raczy to zauważyć sędzia.
A gdy na bramkę strzela jakiś wybitny specjalista i piłka tylko dlatego nie wpada do siatki, że trafiła w przelatującego gołębia (były takie przypadki), to sędzia też powinien odgwizdać ewidentną bramkę? No, przecież gdyby nie głupi gołąb na usługach drużyny przeciwnej, to byłaby bramka. No jak Żą, sędzia powinien wówczas odgwizdać bramkę? Albo były sytuacje, gdy to sędzia stawał na drodze piłki niechybnie zmierzającej do siatki. Powinien wówczas odgwizdać bramkę, a siebie usunąć z boiska?
Widzę, że pewien sztuczny nieco dramatyzm sytuacji odebrał Ci jasność myślenia. Gdyby ta sytuacja zdarzyła się w pierwszej minucie meczu, gdyby Urugwajczycy grali przez 89 minut i dogrywkę w dziesiątkę, a potem wygrali w karnych nikt by specjalnie nie świrował. Kara została by uznana za regulaminową i w pełni adekwatną. Nie wiem dlaczego ludzie z jakichś powodów uznają, że ostanie sekundy meczu, zdobyte (także niemal zdobyte) w nich lub stracone bramki powinny być jakoś inaczej traktowane. Przecież ostatnie sekundy meczu niczym się nie różnią od tych z 15 czy 70 minuty. Jest to tym dziwniejsze, że w ostatnich minutach meczu pada nieproporcjonalnie dużo bramek, na zdrowy rozum powinny to być nie budzące emocji "zwyklaki".

... a zagranie Suareza i obściskiwanie go przez kolegów już po karnych to dla mnie kwintesencja upadku moralności we współczesnym futbolu.

Być może, ale co to ma wspólnego z regułami gry i kar? Gdzieś czytałeś, że przy równej ilości bramek awansuje drużyna bardziej moralna?

[zgroza]

W pełni popieram powyższy post pieczarka, z zaznaczeniem, że emocje są o tyle zrozumiałem, że ostatniowminutowe bramki są ostateczne i praktycznie nieodwracalne.

[arcy]

Wiem ,że głupie jest kibicowanie nie za kimś a przeciwko komuś ,ale chyba w tym przypadku się wybacza.

Ja byłem za Kaszubią , choć w Rumi pracowałem 4 lata. Ale nie lubię Orkana, więc nie miałem innego wyjścia.

[Promil03]

Również zgadzam się w pełni z pieczarkiem. Zagranie ręką to niedozwolony element gry. Suarez dostał za niego karę indywidualną, Urugwaj zespołową.
Ghana nie strzeliła i tyle. Dodatkowo Suarez nie zagrał w półfinale, co też było przecież bardzo dotkliwą niedogodnością dla Urugwaju (jakby grał może Holendrzy by nie wygrali?).
Ale chrzanić to, czekam z niecierpliwością na mecze o medale.

[arcy]

Co wydłużenie kary Suareza zmieniłoby w wyniku meczu Ghana-Urugwaj? Dlaczego inny zespół (w tym wypadku niemiecki) miałby odnieść niezasłużoną korzyść w związku z wydarzeniami w meczu ćwierćfinałowym?

Proszę bardzo - można zmienić przepisy i za takie zagranie w ostatnich minutach (kiedy dokładnie się zaczynają?) wprowadzić nawet dożywotnią dyskwalifikację. Ale najwcześniej od nowego sezonu, a nie w trakcie imprezy.

[dipeone]

Ja byłem za Kaszubią , choć w Rumi pracowałem 4 lata. Ale nie lubię Orkana, więc nie miałem innego wyjścia.

Miło wiedzieć ,że ktoś spoza Rumi i okolic najbliższych się orientuje co się dzieje w lokalnej piłce. Co do finału regionalnego PP to wygrał zespół słabszy, tak się zdarza.

Myślę ,że kolejność na mundialu będzie taka (idąc bardziej za sercem niż rozumem).

1.Holandia
2.Hiszpania
3.Urugwaj
4.Niemcy

[Krzysiu]

Krzysiu, trafiłeś na naprawdę wysokiej klasy antagonistę.

Nie, trafiłem na moherowego pajaca, miłośnika futbolu krajów faszystowskich.

[pirackamuza]

Nie, trafiłem na moherowego pajaca, miłośnika futbolu krajów faszystowskich.

Oj, Krzysiu! Na taki poziom wypowiedzi już schodzisz? Mimo twojego notorycznego upierdliwstwa na każdy temat tego forum, włącznie z tematami, na których się nie znasz, uważałem cię za w miarę nieszkodliwego właśnie pajaca, biegającego w kalesonach udając pruskiego żołnierza. Ale teraz muszę zweryfikować zdanie. Ty nie jesteś pajac, tylko zwyczajny prostak.
A ja zdecydowanie wolę już być pajacem moherowym. Przynajmniej jest śmiesznie, a nie głupkowato.