Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Chleb - Domowa Piekarnia

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • jacer
    Senior
    • 03-2006
    • 9875

    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika leona Wyświetlenie odpowiedzi
    No ładnie, a jak piekarze dodają słodu do chleba to w gazetach larum, że oszukują i jest to niezgodne ze sztuka piekarniczą

    Nooo, i ten kminek. Pamiętam, że w połowie lat 80tych do podłej jakości chleba sypali obficie kminek aby zabić smak. Nikt tych z kminkiem nie chciał kupować. No ale jak innego zabrakło to trzeba było brać. Co ja się namęczyłem aby go wydłubać z kromki.
    Milicki Browar Rynkowy
    Grupa STYRIAN

    (1+sqrt5)/2
    "Nie ma (...) piwa, które smakowałoby wszystkim. Każdy browarnik, który próbuje takie przygotować, skazany jest na klęskę" - Michael Jackson
    "Dobrzy ludzie piją dobre piwa" - Hunter S. Thompson
    No Hops, no Glory :)

    Comment

    • Upiorek
      Senior
      • 03-2007
      • 141

      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika leona Wyświetlenie odpowiedzi
      No ładnie, a jak piekarze dodają słodu do chleba to w gazetach larum, że oszukują i jest to niezgodne ze sztuka piekarniczą
      Oj, ale żeście się chłopaki (to i Jacera się tyczy ) tego słodu i kminku czepili.

      Słód z tego co kojarzę, to piekarze dodają żeby właśnie przyciemnić chleb i zrobić z niego pseudo-razowca, zamiast zrobić tego razowca jak Bozia przykazała. Dobrze, że słód dodają do zabarwienia a nie jakieś chemikalia. I nie dziwota, że larum podnoszą, bo w takim przypadku to oczywiste oszukaństwo.
      Nie uważam natomiast, żeby oszukaństwem było zrobienie chleba z dodatkiem słodu i uczciwe poinformowanie o tym konsumenta, że jest to taki a nie inny rodzaj chleba.

      A kminek Koledzy, to jest bardzo zdrowy HAHAHA Jak kminek w całości nie smakuje można równie dobrze dodać do chleba zmielony. Nie trzeba będzie dłubać i wybierać ;-)

      Marusia - jeżeli dodasz sporo słodu ciemnego, zmielonego (a nie ekstraktu), wyjdzie Ci coś w smaku a la pumpernikiel. Wyszło mi coś takiego kiedyś przez przypadek i było bardzo dobre
      Last edited by Upiorek; 05-12-2010, 16:19.

      Comment

      • Marusia
        Senior
        • 02-2001
        • 20211

        Uwielbiam kminek, nie tylko w chlebie. W Polsce chyba teraz w ogóle nie robi się chleba z kminkiem, pewnie przez tę złą sławę, o której pisze Jacer - przyznam, że ja takiego chleba nie pamiętam.

        A co do słodu karmelowego - ile to jest "sporo" - 10%? 30%?
        www.warsztatpiwowarski.pl
        www.festiwaldobregopiwa.pl

        www.wrowar.com.pl



        Comment

        • leona
          PremiumUżytkownik
          • 07-2009
          • 5853

          W Krakowie dodają kminek. Znam człowieka, który jak Jacer wydłubuje ziarenka z kromki

          I sprostowanie - ja kminek lubię. Właśnie wrzuciłem łyżeczkę zmielonego do "piwowarskiego gulaszu"

          Comment

          • jacer
            Senior
            • 03-2006
            • 9875

            Był w apogeum czasu niedoboru. Stało się wtedy w kolejkach za chlebem i czekało kilka godzin az przywiozą. A jak przywieźli to kilka skrzynek i tak dla wszystkich niestarczyło. Gdy się polepszyło pod koniec lat 80tych to ten kminkowy znikł.

            Uraz został do dziś. Coś jak ze szpinakiem z przedszkola.
            Last edited by jacer; 05-12-2010, 17:03.
            Milicki Browar Rynkowy
            Grupa STYRIAN

            (1+sqrt5)/2
            "Nie ma (...) piwa, które smakowałoby wszystkim. Każdy browarnik, który próbuje takie przygotować, skazany jest na klęskę" - Michael Jackson
            "Dobrzy ludzie piją dobre piwa" - Hunter S. Thompson
            No Hops, no Glory :)

            Comment

            • leona
              PremiumUżytkownik
              • 07-2009
              • 5853

              Jacer, kminek był po to żeby Ci się nie nudziło w drodze powrotnej ze sklepu

              PS: apogeum czasu niedoboru... co ten Majchrowski zrobił z Krakowem
              Last edited by leona; 05-12-2010, 17:03.

              Comment

              • Upiorek
                Senior
                • 03-2007
                • 141

                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Marusia Wyświetlenie odpowiedzi
                Uwielbiam kminek, nie tylko w chlebie. W Polsce chyba teraz w ogóle nie robi się chleba z kminkiem, pewnie przez tę złą sławę, o której pisze Jacer - przyznam, że ja takiego chleba nie pamiętam.

                A co do słodu karmelowego - ile to jest "sporo" - 10%? 30%?
                Uchowaj Boże !!! zaledwie kilka łyżeczek z tego co pamiętam Słód był naturalny jęczmienny, ciemno palony (spisane z opakowania).

                Jak lubisz kminek to polecam camemberta koziego z kminkiem, ale w sklepie jest nie do kupienia. To moja indywidualna produkcja i chyba również mój pomysł na wrzucenie kminku do camemberta, bo nigdzie takiego czegoś nie widziałam
                No chyba że może w jakichś krajach wybitnie serowarskich.
                Last edited by Upiorek; 05-12-2010, 17:10.

                Comment

                • Stasiek
                  Senior
                  • 02-2007
                  • 608

                  Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Marusia Wyświetlenie odpowiedzi
                  A co do słodu karmelowego - ile to jest "sporo" - 10%? 30%?
                  W BogutynMłyn piszą o dodatku 1-3%. Nawet kiedyś kupiłem u nich "lekko czekoladowy (400EBC)", ale zamiast do chleba zużyłem do stouta.

                  Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Upiorek Wyświetlenie odpowiedzi

                  Chleb piekę statystycznie 2 razy w tygodniu i zakwasu do lodówki nie chowam. Stoi sobie gdzieś w kąciku w kuchni. Przed robieniem chleba dożywiam go 2 razy czyli sypnę trochę maki i wody wieczorem, potem to samo rano i po południu robię ciasto i piekę.
                  Ja zakwas trzymam jednak w lodówce.
                  Ale poza tym mam mam taki sam "cykl". Tzn piekę co 3-4 dni, wieczorem wyjmuję zakwas z lodówki i dodaję że 4-5 łyżek mąki i z pół kubka wody, rano dodaję tak samo (lub więcej jeśli chcę więcej chlebów), gdy wracam z pracy robię chleb, ok 22-23ciej z reguły jest wyrośnięty i gotowy do pieczenia.
                  I pochwalę się: mój zakwas ma już ponad 4 lata.

                  Comment

                  • Upiorek
                    Senior
                    • 03-2007
                    • 141

                    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Stasiek Wyświetlenie odpowiedzi
                    I pochwalę się: mój zakwas ma już ponad 4 lata.
                    Gratuluję
                    Mój ma dopiero chyba z 2 czy 3 miesiące, ale to już czwarty czy piąty z rzędu
                    Co jakiś czas przechodzi mi pęd do pieczenia chleba na zakwasie i zakwas zazwyczaj kończy swój żywot przez zapomnienie w lodówce.
                    Last edited by Upiorek; 05-12-2010, 20:02.

                    Comment

                    • Marusia
                      Senior
                      • 02-2001
                      • 20211

                      Mój drugi chleb na zakwasie nie wyrósł w ogóle, mimo stania 5 godzin przy kaloryferze. Wstawiłam go do piekarnika na 40 stopni - po godzinie dalej nic. No to stwierdziłam - trudno, żremy rano zakalca i zaczęłam piec.
                      Chleb wyszedł podobny do poprzedniego, a nawet lepszy. Oczywiście wyrósł nieco w trakcie pieczenia. Jeśli tak dobrze smakuje chleb, który nie wyrósł, to umieram z ciekawości, jaki będzie taki, co podwoi może kiedyś tę swoją objętość 2-3 krotnie. Następnym razem chyba zostawię przy kalafiorze całą noc, może w 10-12 godzin da radę się podnieść
                      Last edited by Marusia; 08-12-2010, 16:21.
                      www.warsztatpiwowarski.pl
                      www.festiwaldobregopiwa.pl

                      www.wrowar.com.pl



                      Comment

                      • Upiorek
                        Senior
                        • 03-2007
                        • 141

                        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Marusia Wyświetlenie odpowiedzi
                        Mój drugi chleb na zakwasie nie wyrósł w ogóle, mimo stania 5 godzin przy kaloryferze. Wstawiłam go do piekarnika na 40 stopni - po godzinie dalej nic. No to stwierdziłam - trudno, żremy rano zakalca i zaczęłam piec.
                        Chleb wyszedł podobny do poprzedniego, a nawet lepszy. Oczywiście wyrósł nieco w trakcie pieczenia. Jeśli tak dobrze smakuje chleb, który nie wyrósł, to umieram z ciekawości, jaki będzie taki, co podwoi może kiedyś tę swoją objętość 2-3 krotnie. Następnym razem chyba zostawię przy kalafiorze całą noc, może w 10-12 godzin da radę się podnieść
                        Co ???
                        Najwyraźniej coś musiało być nie tak
                        Poniżej fotka mojego chleba po włożeniu do formy i po 3,5 godziny na lekko ciepłym kaloryferze.
                        Attached Files

                        Comment

                        • Marusia
                          Senior
                          • 02-2001
                          • 20211

                          Pewnie coś nie tak, ale nie wiem, co. Po za tym - chleb i tak pyszny

                          Zakwas reagował regulaminowo, to samo z zaczynem na drugi chleb - właściwie to wylazł drań ze słoika nawet

                          Z tego co wiem, nie jestem osamotniona w braku rośnięcia ciasta na zakwasie. Będę drążyć temat, po raz enty przeczytam zalecenia i którymś następnym razem pewnie sama dojdę, w czym problem, aczkolwiek, jakby ktoś bardziej doświadczony by na coś wpadł, to czekam na podpowiedzi Pogrzebię tez oczywiście na forach chlebowych


                          Jeszcze pytanie: czy jest jakaś górna temperatura graniczna dla rośnięcia? Tzn. czy mogę przekroczyć 40 stopni?

                          I jeszcze jedno: z tego co widzę po fotkach, to ciasto Twoje, Upiorku, rośnie w tym samym naczyniu, które wsadzasz potem do piekarnika? Czyli ja niepotrzebnie "grzebię się w cieście" (czego nie cierpię) przekładając po rośnięciu (którego nie było) do naczynia docelowego?
                          Last edited by Marusia; 08-12-2010, 19:02.
                          www.warsztatpiwowarski.pl
                          www.festiwaldobregopiwa.pl

                          www.wrowar.com.pl



                          Comment

                          • Marusia
                            Senior
                            • 02-2001
                            • 20211

                            Acha, w międzyczasie znalazłam też coś, co już sama po pierwszym mieszaniu robotem stwierdziłam- można chleb na zakwasie robić w maszynce, po prostu ją co jakiś czas wyłączając, żeby ciasto mogło dłużej rosnąć:
                            www.warsztatpiwowarski.pl
                            www.festiwaldobregopiwa.pl

                            www.wrowar.com.pl



                            Comment

                            • Upiorek
                              Senior
                              • 03-2007
                              • 141

                              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Marusia Wyświetlenie odpowiedzi
                              Jeszcze pytanie: czy jest jakaś górna temperatura graniczna dla rośnięcia? Tzn. czy mogę przekroczyć 40 stopni?

                              I jeszcze jedno: z tego co widzę po fotkach, to ciasto Twoje, Upiorku, rośnie w tym samym naczyniu, które wsadzasz potem do piekarnika? Czyli ja niepotrzebnie "grzebię się w cieście" (czego nie cierpię) przekładając po rośnięciu (którego nie było) do naczynia docelowego?
                              Ja tam zawsze niewyrośnięte ciasto wstawiam do "naczynia docelowego"
                              Przecież jak zaczniesz maltretować i przekładać wyrośnięte ciasto to Ci znowu opadnie
                              Formę smaruję tłuszczem, wysypuję na spodzie mąką razową, wrzucam ciasto do wyrośnięcia, a potem do piekarnika

                              Co do temperatury wyrastania to gdzieś obiło mi się o uszy, że zakwas powinien wyrastać w temperaturze maksymalnie 30*C (drożdże chyba rosną do ok. 60*C). W każdym razie miałam tego lata przypadek, że chleb ani drgnął - w kuchni było ok. 34*C plus chleb stał pod żarówką w piekarniku.

                              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Marusia Wyświetlenie odpowiedzi
                              Acha, w międzyczasie znalazłam też coś, co już sama po pierwszym mieszaniu robotem stwierdziłam- można chleb na zakwasie robić w maszynce, po prostu ją co jakiś czas wyłączając, żeby ciasto mogło dłużej rosnąć:
                              http://www.chlebpolski.pl/forum/view...php?f=19&t=136
                              Nie próbowałam, ale widzę to raczej w czarnych barwach:
                              - raz - ze wzgledu na długi czas mieszania, który nie jest tutaj potrzebny;
                              - dwa - jak mam czuwać nad maszyną żeby ją co jakiś czas włączyć albo wyłączyć to wolę wyrobić krótko ciasto 2 razy robotem i postawić na ciepły kaloryfer - będzie przynajmniej miało stałą temperaturę;
                              - trzy - z obawy, czy w przypadku dłuższego przebywania surowego ciasta o kwaśnym odczynie w pojemniku do pieczenia, nie będzie ono reagować przez przypadek z powłoką, które pokrywane jest naczynie i jakieś szkodliwe związki nie przedostaną się do chleba, tudzież z czasem nie ulegnie uszkodzeniu powłoka.

                              Comment

                              • Marusia
                                Senior
                                • 02-2001
                                • 20211

                                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Upiorek Wyświetlenie odpowiedzi
                                - trzy - z obawy, czy w przypadku dłuższego przebywania surowego ciasta o kwaśnym odczynie w pojemniku do pieczenia, nie będzie ono reagować przez przypadek z powłoką, które pokrywane jest naczynie i jakieś szkodliwe związki nie przedostaną się do chleba, tudzież z czasem nie ulegnie uszkodzeniu powłoka.
                                Z teflonem?

                                A co do wyrastania - to może przy kalafiorze za ciepło mu było - ok. 30 stopni...
                                Do maszynki wrzucać nie będę, bo skoro odpada mi jedno przekładanie (z rośnięcia do formy do pieczenia), to zostaje tylko jedno: z mieszania do rośnięcia, więc tyle samo, co maszynkowo (po rośnięciu do formy do piekarnika) - tyle, to mogę znieść
                                www.warsztatpiwowarski.pl
                                www.festiwaldobregopiwa.pl

                                www.wrowar.com.pl



                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X
                                😀
                                🥰
                                🤢
                                😎
                                😡
                                👍
                                👎