Więcej nie będę, denerwuje mnie spadek jakości. 
Poprzedni kwas chlebowy średnio wyszedł, za dużo drożdży dałem i zeżarły cały cukier, poza tym w zapachu czułem jakby trochę jaja. Niedużo, ale zawsze, czyli gdzieś tam coś zakaziłem. Wg przepisu kwas przed zabutelkowaniem ma stać w garnku w sumie przez dobę, więc warunki niestety są. Dziś nastawiam kolejny, zobaczymy.
					
Poprzedni kwas chlebowy średnio wyszedł, za dużo drożdży dałem i zeżarły cały cukier, poza tym w zapachu czułem jakby trochę jaja. Niedużo, ale zawsze, czyli gdzieś tam coś zakaziłem. Wg przepisu kwas przed zabutelkowaniem ma stać w garnku w sumie przez dobę, więc warunki niestety są. Dziś nastawiam kolejny, zobaczymy.
 
		
	 
		
	 Myślałem że ciasto jest twarde, dlatego że jest zimne, a ono prostu było zbite. Nic to, dopracuje się, za to pomimo odpowiedniej chyba gęstości ciasta chleb żytni z przewagą pytlowej (ten w środku) znowu się trochę odspoił. Co więc jest nie tak, jeśli nie gęstość?
 Myślałem że ciasto jest twarde, dlatego że jest zimne, a ono prostu było zbite. Nic to, dopracuje się, za to pomimo odpowiedniej chyba gęstości ciasta chleb żytni z przewagą pytlowej (ten w środku) znowu się trochę odspoił. Co więc jest nie tak, jeśli nie gęstość?

 
							
						 
		
	
Comment