Witam serdecznie! Pomimo ze "ciągnę " jeden wątek postanowiłem się przedstawić. Mam na imię Krzysztof i mieszkam w Białogardzie. Może parę słów jak zainteresowałem się piwem domowym. W tym roku byłem w Czechach, piwoszom nie trzeba tłumaczyć Byłem już tam drugi raz i jak zwykle rzuciłem się na Krusovickie
 Byłem już tam drugi raz i jak zwykle rzuciłem się na Krusovickie

 . No niestety na zapas napić się nie da
 . No niestety na zapas napić się nie da Do Polski wziąłem jeszcze 100 flaszek. Wszystko co dobre szybko się kończy
 Do Polski wziąłem jeszcze 100 flaszek. Wszystko co dobre szybko się kończy W końcu byłem zmuszony  kupić "nasze", nie pamiętam już co kupiłem, chyba Żywca" lub "Tyskie" .Wierzcie mi....to był dla mnie szok. Zmęczyłem je, ale powiedziałem sobie, że więcej go nie tknę.Zacząłem szukać alternatywy....i znalazłem Was. Dzięki Wam  moja  pierwsza warka już pracuje. mam nadzieję ,że odzyskam w końcu radość z picia piwka
 W końcu byłem zmuszony  kupić "nasze", nie pamiętam już co kupiłem, chyba Żywca" lub "Tyskie" .Wierzcie mi....to był dla mnie szok. Zmęczyłem je, ale powiedziałem sobie, że więcej go nie tknę.Zacząłem szukać alternatywy....i znalazłem Was. Dzięki Wam  moja  pierwsza warka już pracuje. mam nadzieję ,że odzyskam w końcu radość z picia piwka Tak na marginesie, swego czasu zacząłem robić swoje wyroby wędliniarskie i wędzonki i mam w końcu spokój ze sklepowym syfem. Domowe piwko będzie kolejnym krokiem do normalności.
 Tak na marginesie, swego czasu zacząłem robić swoje wyroby wędliniarskie i wędzonki i mam w końcu spokój ze sklepowym syfem. Domowe piwko będzie kolejnym krokiem do normalności. 
na koniec jeszcze jedno spostrzeżenie. Jak pisałem, to był mój drugi wyjazd do Pragi.Pierwszy był 7 lat wcześniej. Po pierwszym powrocie nasze piwo nie było takim szokiem jak w tym roku.
					 Byłem już tam drugi raz i jak zwykle rzuciłem się na Krusovickie
 Byłem już tam drugi raz i jak zwykle rzuciłem się na Krusovickie

 . No niestety na zapas napić się nie da
 . No niestety na zapas napić się nie da Do Polski wziąłem jeszcze 100 flaszek. Wszystko co dobre szybko się kończy
 Do Polski wziąłem jeszcze 100 flaszek. Wszystko co dobre szybko się kończy W końcu byłem zmuszony  kupić "nasze", nie pamiętam już co kupiłem, chyba Żywca" lub "Tyskie" .Wierzcie mi....to był dla mnie szok. Zmęczyłem je, ale powiedziałem sobie, że więcej go nie tknę.Zacząłem szukać alternatywy....i znalazłem Was. Dzięki Wam  moja  pierwsza warka już pracuje. mam nadzieję ,że odzyskam w końcu radość z picia piwka
 W końcu byłem zmuszony  kupić "nasze", nie pamiętam już co kupiłem, chyba Żywca" lub "Tyskie" .Wierzcie mi....to był dla mnie szok. Zmęczyłem je, ale powiedziałem sobie, że więcej go nie tknę.Zacząłem szukać alternatywy....i znalazłem Was. Dzięki Wam  moja  pierwsza warka już pracuje. mam nadzieję ,że odzyskam w końcu radość z picia piwka Tak na marginesie, swego czasu zacząłem robić swoje wyroby wędliniarskie i wędzonki i mam w końcu spokój ze sklepowym syfem. Domowe piwko będzie kolejnym krokiem do normalności.
 Tak na marginesie, swego czasu zacząłem robić swoje wyroby wędliniarskie i wędzonki i mam w końcu spokój ze sklepowym syfem. Domowe piwko będzie kolejnym krokiem do normalności. na koniec jeszcze jedno spostrzeżenie. Jak pisałem, to był mój drugi wyjazd do Pragi.Pierwszy był 7 lat wcześniej. Po pierwszym powrocie nasze piwo nie było takim szokiem jak w tym roku.
 
		
	