Propozycja nowej kategorii Plebiscytu Browar.biz - Plama roku

[pioterb4]

Produkcja przemysłowa to nie jest muzeum. Można na upartego próbować adaptować stare obiekty, ale efekt bywa taki, jak to parę postów wyżej opisałem.

Jeśli się komuś coś nie opłaca, to się tego nie kupuje. Samochód za dużo pali, nie stać mnie na paliwo - nie biorę. A jeśli jedyną motywacją dzierżawcy jest niedopuszcczenie do wodopoju drugiego gracza to jest to działanie na szkodę rynku z punktu widzenia nas, czyli konsumentów. I w tej kategorii będziemy to rozpatrywać jako zjawisko skrajnie negatywne.

Dlaczego ten blaszak i te fermentory muszą stać właśnie tam w Żwierzyńcu? Mało jest wolnej przestrzeni w Lubelskim? No chyba nie, bo w reklamie mówią, że to słabo zurbanizowane okolice.

[żąleną]

Browar, tak jak każdy inny biznes jest od zarabiania

W temacie Browaru Łódzkiego, który zarabia na piwach dyskontowych, jakoś nie masz takiego luzu i wołasz wielkim głosem, jaką to krzywdę BŁ wyrządza społeczeństwu.

W starych budynkach można zrobić knajpę, hotel, czy właśnie jakieś muzeum, ale to dopiero wtedy, gdy ma się z czego...a do tego potrzebny jest dochodowy biznes, a nie skansen...

W tych konkretnych starych budynkach miał być browar, a nie knajpa, hotel czy muzeum. Taki zdaje się był sens przetargu. Piszę "zdaje się", bo już niczego nie można być pewnym, może organizatorom przetargu rozwiązanie Perły jak najbardziej pasuje i nie widzą tu żadnego problemu.

[a1410]

A jeśli jedyną motywacją dzierżawcy jest niedopuszcczenie do wodopoju drugiego gracza to jest to działanie na szkodę rynku z punktu widzenia nas, czyli konsumentów. I w tej kategorii będziemy to rozpatrywać jako zjawisko skrajnie negatywne.

Dlaczego ten blaszak i te fermentory muszą stać właśnie tam w Żwierzyńcu? Mało jest wolnej przestrzeni w Lubelskim? No chyba nie, bo w reklamie mówią, że to słabo zurbanizowane okolice.

Ja tę motywację jestem skłonny zrozumieć. Gdybym sam prowadził tam jakiś biznes, to też nie chciał bym mieć takiego sąsiada, bo konflikt był by zaprogramowany, jak u Kargula i Pawlaka.
A zbiorniki muszą tam stanąć, żeby potem ktoś nie zarzucił, że piwo Zwierzynieckie jest np. z Chełmu, czy innego Kałasznikowa

W temacie Browaru Łódzkiego, który zarabia na piwach dyskontowych, jakoś nie masz takiego luzu i wołasz wielkim głosem, jaką to krzywdę BŁ wyrządza społeczeństwu

Nie na piwach tylko na produktach piwopodobnych i nie wołam tylko co najwyżej apeluję, a krzywdę odczułem na własnej skórze, a właściwie głowie...

[pioterb4]

Ja tę motywację jestem skłonny zrozumieć. Gdybym sam prowadził tam jakiś biznes, to też nie chciał bym mieć takiego sąsiada, bo konflikt był by zaprogramowany, jak u Kargula i Pawlaka.

W Bambergu jest 9 browarów, w Pradze przeszło 10. W Berlinie też chyba liczba dwucyfrowa, w każdym większym mieście pólnocnych Włoch jest ich także kilka. I wiesz co - nikt nikogo psami nie szczuje, sanepidu nie nasyła i życia nie utrudnia. Bo prawdziwy rzemieślnik konkurencji się nie boi, broni się swoim produktem. Gdyby Perła więcej uwagi poświęcała własnym produktom, niż obmyślała kolejne plany sabotażu Zwierzyńca to tylko wszyscy byśmy na tym skorzystali. Takie nieetyczne zagrywki to oręż marnych producentów, którzy nie mają rynkowi nic ciekawego do zaoferowania.

[żąleną]

Ja tę motywację jestem skłonny zrozumieć.

A kto jej nie rozumie? Wszyscy się domyślają, o co tak naprawdę chodzi Perle. Tzn. wszyscy oprócz zwierzynieckiego starostwa.

Wiadomo że najlepszy biznes to taki, w którym nie ma konkurentów. Koncerny mocno nad tym pracowały w ostatnich latach i gdyby nie prawo antymonopolowe, to pewnie już teraz w mielibyśmy Polsce megakoncern skupiający dziewięćdziesiąt parę procent rynku.

[jacer]

Ale co uważasz za skandal? Moim zdaniem zarząd Perły zachowuje zdrowy rozsądek i nie inwestuje w ruinę,

Podobnie gadają różnego rodzaju oszołomy i urzędnicy, którzy najpierw dopuścili do ruiny zabytki a później mówią, że panie ale co tu remontować, trzeba to rozebrać.
To z winy Perły ten browar niszczeje. Dziwne, że tego nie potrafisz ogarnąć?
I w ten sposób na Dolnym Śląsku ludzie pokroju a1410 znikli kilkaset zabytków.

[a1410]

Podobnie gadają różnego rodzaju oszołomy i urzędnicy, którzy najpierw dopuścili do ruiny zabytki a później mówią, że panie ale co tu remontować, trzeba to rozebrać.
To z winy Perły ten browar niszczeje. Dziwne, że tego nie potrafisz ogarnąć?
I w ten sposób na Dolnym Śląsku ludzie pokroju a1410 znikli kilkaset zabytków.

Urzędnicy będą remontować każdą, nawet najbardziej zapuszczoną ruinę, byle by im na to dać kasę. Żaden urzędnik niczego nie pozwoli rozebrać, jeżeli jest choć cień szansy, że można to będzie remontować. Z naciskiem na słowo remontować, a niekoniecznie wyremontować. Myślę, że znasz regułę 10%. Prezes Lato przecyzyjnie ją kiedyś w mediach wyjaśnił.
A zabytki na Dolnym Śląsku to nie ludzie mojego pokroju ZNIKLI, to przesiedleńcy ze wschodu tak o nie zadbali...

W Bambergu jest 9 browarów, w Pradze przeszło 10...I wiesz co - nikt nikogo psami nie szczuje, sanepidu nie nasyła i życia nie utrudnia

Ale oni tam nie mają Najbardziej Utytułowanego Browaru w Polsce...

[jacer]

Czy ty chłopcze w ogóle rozrózniasz przyczyne od skutku?
W tej historii z Perłą wiesz co jest skutkiem a co przyczyną? Bo jak narazie gadasz od rzeczy.

[karol1000]

W Bambergu jest 9 browarów, w Pradze przeszło 10. W Berlinie też chyba liczba dwucyfrowa, w każdym większym mieście pólnocnych Włoch jest ich także kilka. I wiesz co - nikt nikogo psami nie szczuje, sanepidu nie nasyła i życia nie utrudnia. Bo prawdziwy rzemieślnik konkurencji się nie boi, broni się swoim produktem.

Przykład mocno nietrafiony, chyba że chcesz wyliczać minibrowary, a nie browary przemysłowe, bo o poważną konkurencję tu chodzi. W Berlinie pozostał jeden przemysłowy browar, to samo w Pradze. Jeszcze niedawno było ich dużo więcej ale moda na kupowanie i zamykanie, tylko po to żeby zdobyć procenty na rynku i przejąć lokalną markę to nie polski wymysł. Na Bambergu się nie znam.

[pioterb4]

No a minibrowary ze sobą nie rywalizują? Jak idę do Medvidku i u Fleku to rezygnuję z tych bardziej na obrzeżach i na odwrót. Jak wybieram Strahov to rezygnuję z innych. Te browary też ze sobą konkurują i jakoś nie zaprząta im głowy idea "jakbt tu obsrać konkurenta", którą niektórzy w tym wątku uważąją za chleb powszedni.

A w Bambergu chyba tylko jeden browar jest restauracyjny, reszta to browary przemysłowe. Żyją? Żyją!

[karol1000]

z tym że nie o minibrowarach, a o browarach przemysłowych i ich praktykach tu mowa.


Inaczej zachowują się mali a inaczej wielcy.

[pioterb4]

Mowa jest generalnie o browarach, ale ok. Weźmy Monachium - 5 czy 6 wielkich molochów - wylewają na siebie pomyje? Na Oktoberfeście podkładają ogień pod namioty konkurencji?

[karol1000]

Jeszcze tylko to i już się nie czepiam.
W Monachium mamy wielką szóstkę:
Augustiner, Spatan, Loewenbraeu, Paulaner, Hacker Pschorr i Hofbraeu
Szóstka zmniejsza się jednak do czwórki bo Hacker należy do Paulanera, a Lowen do Spatana. Może są jeszcze jakieś inne połączenia których nie znam
Ale ten przykład już trafny

[Mason]

Mocny kandydat na plamę roku: przedpremierowa sprzedaż Brackiego Rauchbocka. Plus tłumaczenie "nie wiedzieliśmy", podczas gdy na kontrze jest napisane jak byk, że sprzedaż zaczyna się szóstego grudnia.

[żąleną]

Mason, daj spokój. Wyobrażasz sobie, że sprzedawcy po przyjściu transportu piw zaczynają zgłębiać kontry w poszukiwaniu informacji o tym, czy przypadkiem nie ma ograniczeń dotyczących daty ich sprzedaży? Takie rzeczy komunikuje się bardziej oficjalnymi drogami.