Witam,
uwrzyłem old ale'a (17BLG, podczas fementacji zeszło do ok. 2BLG). Piwo fermentowało dość długo (ok. 2 tyg. na burzliwej, cztery na cichej). W przepisie radzą przechowywać je przez 11 tygodni w temperaturze ok. 12 stopni.
I tu zagadka: spróbowałem piwa po ok. czterech tygodniach - trzy butelki - dwie małe (0,33l) z szafki spod zlewu (stały w temp. pokojowej) oraz jedną (0,5l) z komórki (temp. mniej więcej taka jak na dworze, czasem zdecydowanie poniżej zalecanych 12 stopni).
Piwo spod zlewu bardzo dobre z odpowiednią dla old ale'a pianą. Piwo z komórki - niczym coca cola albo brzeczka z fermentora - piany brak.
O co może chodzić? Problem za małej ilości cukru do refermentacji odpada (obecność piany w piwie przetrzymywanym w domu). W takim razie chodzi pewnie o temperaturę ale to też dziwne bo inne piwa także przetrzymuję w komórce i piana jest zawsze ok. W komórce jest oczywiście czasem mniej niż zalecane 12 stopni.
Czy chodzi o wypadkową: nieodpowienia (za niska) temp. leżakowania oraz to, że piwo jest dość mocne (ok. 8,7%) + za krótki okres leżakowania?
Czy mam szansę uratować to piwo ze stanu coca coli do dobrego ale'a z pianą? Czy poczekać aż temperatura wraz z przyjściem wiosny wzrośnie i refermentacja ruszy, czy wnieść je do domu, czy drożdże jeszcze są w stanie się wskrzesić i zacząć pracować czy raczej już nic z tego nie będzie?
Czy spotkaliście się z podobnym problemem?
Z góry dzięki za pomoc.
uwrzyłem old ale'a (17BLG, podczas fementacji zeszło do ok. 2BLG). Piwo fermentowało dość długo (ok. 2 tyg. na burzliwej, cztery na cichej). W przepisie radzą przechowywać je przez 11 tygodni w temperaturze ok. 12 stopni.
I tu zagadka: spróbowałem piwa po ok. czterech tygodniach - trzy butelki - dwie małe (0,33l) z szafki spod zlewu (stały w temp. pokojowej) oraz jedną (0,5l) z komórki (temp. mniej więcej taka jak na dworze, czasem zdecydowanie poniżej zalecanych 12 stopni).
Piwo spod zlewu bardzo dobre z odpowiednią dla old ale'a pianą. Piwo z komórki - niczym coca cola albo brzeczka z fermentora - piany brak.
O co może chodzić? Problem za małej ilości cukru do refermentacji odpada (obecność piany w piwie przetrzymywanym w domu). W takim razie chodzi pewnie o temperaturę ale to też dziwne bo inne piwa także przetrzymuję w komórce i piana jest zawsze ok. W komórce jest oczywiście czasem mniej niż zalecane 12 stopni.
Czy chodzi o wypadkową: nieodpowienia (za niska) temp. leżakowania oraz to, że piwo jest dość mocne (ok. 8,7%) + za krótki okres leżakowania?
Czy mam szansę uratować to piwo ze stanu coca coli do dobrego ale'a z pianą? Czy poczekać aż temperatura wraz z przyjściem wiosny wzrośnie i refermentacja ruszy, czy wnieść je do domu, czy drożdże jeszcze są w stanie się wskrzesić i zacząć pracować czy raczej już nic z tego nie będzie?
Czy spotkaliście się z podobnym problemem?
Z góry dzięki za pomoc.
A czy zbyt długa fermentacja (np. kilka tygodni cichej) może doprowadzić do tego, że piwo odfermentuje tak głęboko, że mimo dodanego przy rozlewie cukru piana będzie nikła? Zastanawiam się czy ten old ale nie odfermentował mi zbyt głęboko. Choć z drugiej strony piwo z buteleczek pozostawionych na czas refermentacji w domu pianę miało ok...
Comment