fermentacja burzliwa a rodzaj fermentora

[doxy]

Witam ,
szanowna brać mam takie pytanko na które nie znalazłem na forach odpowiedzi ani w lekturze Ziemowita Fałata , a mianowicie posiadam zestaw z BA super start i przymierzam się do swojej pierwszej warki, warka owa będzie z brewkitu i tu po przeczytaniu instrukcji nasunęło mi się pytanie a mianowicie warzenie z brewkitu nie wymaga "cichej" ale też jej nie wyklucza powiedzmy że chcę ją przeprowadzić dla osiągnięcia lepszego efektu i teraz którego fermentora mam użyć do której fermentacji? czy do burzliwej tego z rurką fermentacyjną a do cichej tego z kranikiem czy na odwrót ? wiem że pytanie dla profi browarników może zdawać się banalnym ale dla takiego laika i szczególarza jak ja niestety to jedno z wielu tematów jakie mnie nurtują a za wyrozumiałość i pomoc z góry wielce dziękuje .

[mark33]

Ja bym zrobił burzliwą w fermentorze bez kranu, na cicha przelał do drugiego (z kranem).
Jako, że przeważnie sypię cukier do butelek ( dla refermentacji) prosto po cichej z kranu bym rozlewał.

[doxy]

no dobrze a czy to że użyje cukru czy suchego ekstraktu ma jakieś znaczenie na rodzaj fermentatora ?

[Marusia]

Jeśli chcesz uzyskać "lepszy efekt" to przede wszystkim do warzenia użyj brewkita + ekstraktu (nie cukru). Fermentacja cicha ma mniejsze znaczenie, niż to. A do refermentacji w butelkach polecam glukozę

[doxy]

cukier wykluczyłem całkowicie dlatego dokupiłem brew-kit plus 1 kg mark33 skoro burzliwa ma być w tym bez kranu tzn że w tym z rurką fermentacyjną a skoro wieka nie należy mocno dociskać to czy jej funkcje (rurki) nie będą zbyteczne ( nieszczelne wieko) ?

[mark33]

cukier wykluczyłem całkowicie dlatego dokupiłem brew-kit plus 1 kg mark33 skoro burzliwa ma być w tym bez kranu tzn że w tym z rurką fermentacyjną a skoro wieka nie należy mocno dociskać to czy jej funkcje (rurki) nie będą zbyteczne ( nieszczelne wieko) ?

A co ma kran do rurki fermentacyjnej jak dociśniesz wieko to rurka zadziała (jak gumka będzie szczelna) , jak nie dociśniesz wieka rurkę można sobie darować. Nigdy fermentek (rurek) nie stosowałem, ostatnio jakoś mi się zachciało i w nocy ją wytargałem bo bulkanie spać nie dawało To są bzdety i szczegóły najważniejsza jest sterylność.

[doxy]

no w sumie nic ale czytając tyle postów każdy ma inną szkołę i taki nowicjusz zamiast sobie pomóc tylko pogarsza swoją sytuację wiedzową zatem dzięki za odpowiedzi i pomoc , jutro zakupie jakiś garnek do gotowania i w sobotę jak czas pozwoli zacznę produkcje

[Marusia]

Dokładnie, każdy ma inną szkołę - czyli swój sposób.
Ja na Twoim miejscu robiłabym odwrotnie, niż Mark33, czyli burzliwa w kranikowym, cicha w bezkranikowym, potem wodny roztwór glukozy do fermentora z kranikiem, zlanie z tego po cichej i heja, butelkowanie

Obie metody są dobre i żadna na jakość nie wpłynie, musisz wybrać i już.

[doxy]

jeszcze raz dzięki teraz pozostaje kupić emalie i działać a skoro oba sposoby są ok to rzucę chyba monetą który wybrać

[mark33]

jeszcze raz dzięki teraz pozostaje kupić emalie i działać a skoro oba sposoby są ok to rzucę chyba monetą który wybrać

Moneta na pierwszy raz, na drugą warkę drugi sposób a na trzecią sam sobie wybierzesz co bardziej Ci odpowiada .

[doxy]

i tak Wać Panie poczynię

[mark33]

i tak Wać Panie poczynię

Byleś czynił, a pan ze mnie żaden, pochodzenie robotniczo-chłopskie

[DoyoursTupid]

a czy do burzliwej z rurką fermentacyjną wlewać do rurki wodę czy zostawić bez wody, zamkniętą tą czerwoną zatyczką? Na logikę to pewnie domknąć szczelnie wieko i wlać wodę do rurki...

[miczda]

a czy do burzliwej z rurką fermentacyjną wlewać do rurki wodę czy zostawić bez wody, zamkniętą tą czerwoną zatyczką? Na logikę to pewnie domknąć szczelnie wieko i wlać wodę do rurki...

Ja zawsze przy burzliwej używam rurki z wodą i wieka szczelnie zamkniętego, wszak nadmiar gazu musi się wydostać, a dzięki wodzie w rurce żadne muszki itp. się do brzeczki nie dostaną.
Robię tak od roku, i wszystko gra.

[DoyoursTupid]

Dzięki wielkie ;-) na czuja tak właśnie zrobiłem. Fermentor już zniosłem do piwnicy ;-) coś czuję, że od teraz będę tam częstym gościem ;-)