Ta jest, problem tkwi w tym, że zbyt profesjonalnie
opisałem zwykłą, prywatną ofertę. Czuj czuj czuwaj!
opisałem zwykłą, prywatną ofertę. Czuj czuj czuwaj!
opisałem zwykłą, prywatną ofertę. Czuj czuj czuwaj!
Nawet jak jakiegoś złocisza na tym zarobił to przecież nikogo to nie martwiło, skoro cena wielu forumowiczom odpowiadała.
:
) działa alergicznie
W #6 poście Tomka nie ma nic niestosownego i się z nim zgadzam.
, ale: to dokładnie taka sama sytuacja, jak ja kiedyś chciałem sprzedać kufel giełdowy Żywca poprzez forum. Kilka osób, które nie było ani stroną od której otrzymałem kufel, ani nie byli kupującymi podniosło (słuszny) lament, że prezentów się nie sprzedaje - pokazuje to, że można się oburzać (słusznie) w nie swojej sprawie. A e-prezes jest jedną z ostatnich osób, którą nazwałbym "kłótnikiem-bo tak"
Nikt nie bronił Ci sprzedać tego kufla, jedynie próbował wytłumaczyć, że taki handel jest "niesmaczny". Jednocześnie proponował Ci inny rodzaj "pozbycia się" kufla - np. zamiany.




Comment