Warka # 10 - spostrzeżenia
Wstawienie (w kilka dni po zakapslowaniu) butelek do chłodziarki z temp. 13 st. C wstrzymało pracę drożdży. Po dwóch tygodniach było mętnawe i zero gazu. Do tego słodkie od cukru dodanego do refermentacji.
Wyjęcie butelek z chłodziarki i pozostawienie ich w temp. pokojowej błyskawicznie zmieniło sytuację. Drożdże natychmiast ruszyły i nagazowały piwo. Zaczęło się szybko klarować.
Kolor piwa za jasny - delikatna słomka. Smakuje raczej jak oranżadka. Jest szansa na coś przydatnego na lipcowe upały. Ci, którzy otrzymali to piwko do degustacji będą mieli przynajmniej okazję do oceny pracy drożdży California Lager.
Myślę, że następnym razem zmniejszę udział słodu pilzneńskiego na rzecz monchijskiego i dodam ciut karmelowego.
Wstawienie (w kilka dni po zakapslowaniu) butelek do chłodziarki z temp. 13 st. C wstrzymało pracę drożdży. Po dwóch tygodniach było mętnawe i zero gazu. Do tego słodkie od cukru dodanego do refermentacji.
Wyjęcie butelek z chłodziarki i pozostawienie ich w temp. pokojowej błyskawicznie zmieniło sytuację. Drożdże natychmiast ruszyły i nagazowały piwo. Zaczęło się szybko klarować.
Kolor piwa za jasny - delikatna słomka. Smakuje raczej jak oranżadka. Jest szansa na coś przydatnego na lipcowe upały. Ci, którzy otrzymali to piwko do degustacji będą mieli przynajmniej okazję do oceny pracy drożdży California Lager.
Myślę, że następnym razem zmniejszę udział słodu pilzneńskiego na rzecz monchijskiego i dodam ciut karmelowego.
swoją drogą dziękuję za butelkę przekazaną przez Maruśkę
- imbir po prostu złagodniał jak baranek
. A jeszcze w kwietniu to piwo było przeciętne właśnie z powodu zbyt intensywnego smaku imbiru. No a wpływ czasu na posmak drożdżowy też już nie raz przećwiczyłem. Wpływ na czas dojżewania piwa mają różne czynniki, również warunki przechowywania. Czas po którym moje piwo dostaje smakowego kopa jest różny ale trzy miesiące dla 12 Blg zacieranego na wytrawne to minimum.
Comment