Wrocław, piątek / sobota

[jerzy]

Monne - a ja dla Ciebie mam serce... z piernika.

[monne]

hmmm no tak... Jerzy o ile będę w stanie to podjadę na chwilkę ok. 20stej.

[jerzy]

No nie, deklaruj się na 100% - nie będę woził tego czekoladowego piernika na marne, bo przy tym upali zrobi się z niego płynąca klucha!

[monne]

hehe i tak woziłeś

[Shlangbaum]

hehe i tak woziłeś

Co się śmiejesz z kolegi

[monne]

Smieję się DO Kolegi

[jerzy]

Dobrze obstawiłem, że "serce do piwa" przyciągnie Cię do nas.

[monne]

hehe jak Ty mnie już dobrze poznałeś

[Marusia]

Ja w tym tygodniu proponuję zarezerwowanie w Lamusie stolika na zewnątrz (myślę, że nie powinni robić problemu) w piątek, a w sobotę Instytut + Satriani.

[Marusia]

UWAGA!! mamy na jutro zarezerwowany stolik w "ogródku" w Lamusie na 19.00. Rezerwacja obowiązuje tylko 15 minut, zatem wdzięczna będę, jesli ktoś oprócz mnie się zjawi przed ta godziną.

[Marusia]

Nie no, jak wiem, że ostatnio ustaliła się taka forma spotkaniowa bez wsześniejszego wpisu w temacie, ale zaczynam się stresować, ze sama będę siedzieć

[Qboland]

Będę robił wszystko co w mojej mocy by się pojawić.

[JAckson]

Ja jeszcze nie wiem, bo:
- może będę miał robotę
- nie wiem czy ode mnie w ogóle da się czymś dojechać do centrum w tej chwili.

[Marusia]

- nie wiem czy ode mnie w ogóle da się czymś dojechać do centrum w tej chwili.

To jest problem. A jesli chodzi o powrót, to dziś chyba zakibluje do północy, do pierwszego autobusu nocnego, bo wczoraj po spotkaniu z kolezankami w Armine o godz. 23.20 musiałam zawezwać taksówkę

[monne]

Nie ma mnie i nie będzie... ale tylko w tym tygodniu. Od następnego zaczynam żyć