2020.09.11-14 - XIX Zlot Browar.biz [Velke Losiny] - ploty

[dadek]

Nie wiem czy zdążycie i Wenzla w Zabrehu i Sobotin jednocześnie?

Welzl się nazywa browarek w Zábřehu. Ale tam byłem i tym razem się już nie wybieram. Z dworca jest niestety kawał drogi, więc trzeba wybrać albo jedno albo drugie. Dobra strona dojazdu do Sobotína to bezpośredni pociąg (a jeżdżą tu tylko 2 razy dziennie).

[Jurandofil]

Welzl się nazywa browarek w Zábřehu. Ale tam byłem i tym razem się już nie wybieram. Z dworca jest niestety kawał drogi, więc trzeba wybrać albo jedno albo drugie. Dobra strona dojazdu do Sobotína to bezpośredni pociąg (a jeżdżą tu tylko 2 razy dziennie).

Welzla będziemy kosztować v Hospudce U Nadrazi v Zabrehu.
Do Sobotina się w piątek nie wybieram. Rozgałęzienia i przeplatanki będą nam towarzyszyć przez wszystkie 4 dni

[slavoy]

A w niedzielę jesteś zainteresowany tym Medvedinem? Bo wielu chętnych na to wejście się nie spodziewam. Najgorzej, że ostatni autobus dający Jesenik jest już przed 13 z Koutov nad Desnou.
Może jakieś inne zamysły na niedzielę według kryteriów przejście + Pivo?

Ja to bym najchętniej zaliczył Keprnik (Włóczykij), ale to z każdej strony jest gruba wycieczka, zważywszy, że będziemy po dwóch dniach tęgiego piwczenia. Niedzieli więc twardo nie planuję. Zobaczymy jak będzie.

[dadek]

Welzla będziemy kosztować v Hospudce U Nadrazi v Zabrehu.
Do Sobotina się w piątek nie wybieram. Rozgałęzienia i przeplatanki będą nam towarzyszyć przez wszystkie 4 dni

Aha, skoro nie idziesz do browaru tylko na dworcu, to zdążysz walnąć dwa przez 50 minut do odjazdu pociągu do Sobotína.

[MarcinKa]

No to w drogę.
Pewnie sergio z kresów północnych już dawno w drodze, ale może jestem drugi?
Do zobaczenia!

[anteks]

Generalnie ja mam na celowniku Haj na sobotę, bo to szczyt z Sudeckiego Włóczykija, także, ten, idę na to!
A z tych dwóch browarów to zdecydowanie Branna. W Ostrużnej piwo jest po prostu niezłe, a lokal jest stosunkowo mały (ciężko o miejsca) i nie dają tam jeść. Branną natomiast wspominam dobrze za zacne piwsko! Na oba na bank zabraknie czasu.

I chyba w ten weekend w Ostrużnej zamknięte z braku piwa

[MarcinKa]

W piątek było otwarte i piliśmy. Faktycznie bardzo dobre, mocno goryczkowe.

[ART]

Dzięki Jurandofil za ogarnięcie imprezy na obczyźnie Momentami było nawet super

no to wracam do nudnych działań.

[Maremali]

Dzięki Jurandofil za ogarnięcie imprezy na obczyźnie Momentami było nawet super

no to wracam do nudnych działań.

Przyłączam się do podziękowań

[MarcinKa]

To był innowacyjny zlot. Nie było zwiedzania jakiegoś browaru, ale mieszkaliśmy pod browarem, a mnie udało się być w 5 i jeszcze w destylarni (Bairnsfather w Bělá pod Pradědem).
Najniższa frekwencja (chyba 15 osób i pies), pierwszy raz za granicą.
Za to ognisko tradycyjnie się odbyło, chociaż w innowacyjnej formie Od ok. 02 do ok 04 nad ranem, w bardzo wąskim gronie (4os.), na pozostałościach ogniska jakiejś grupy.
Dobrego nastroju pozlotowego nie zepsuł mi nawet pociąg, który mi uciekł (zabrakło może 3 minut) i musiałem czekać na następny 2h i 31min.
Żałuję tylko, że nie wiedziałem, że w Losinach jest następna destylarnia (Pálenice Maršíkovský Mlýn), do której z centrum było tylko 2,4km.
Podziękowania dla wszystkich, a szczególnie dla organizatora Jurandofila oraz ART i Maggyk za podwózkę i odwózkę wraz z bogatym programem zwiedzania.
Ja już rezerwuję czas na przyszły rok.
Pozdrowienia dla wszystkich.

[Warzywo]

Przede wszystkim Dziękuję Jurandofilowi bez którego zapału, organizacji Zlot by się nie odbył. Dziękuję mu też, że obowiązki organizatora (włącznie z pretensjami ) znosił asertywnie ale i grzecznie. To jest sztuka.

Więcej podziękowań i opisów wrzucę jak się ogarnę nieco

[Piecia]

I ja wszystkim (z Jurandofilem na czele) dziękuję za bardzo dobrze spędzone trzy (yhm... trzy?) dni

Jak zawsze było nudno i źle, tak źle, że czekam na przyszły rok (oby już z normalną frekwencją).

Wasze zdrowie!

[e-prezes]

Mały-velky zlot dał nową tradycję - nie musi być multum ludzi, by był wielki i nie musi być w Polsce. Kurteczka, trochę żałuję...

[fuliano]

Mały-velky zlot dał nową tradycję - nie musi być multum ludzi, by był wielki i nie musi być w Polsce. Kurteczka, trochę żałuję...

Ale w takiej formie objazdowej nie do zrobienia gdzie indziej.

To i ja podziękuję wszystkim zlotowiczom za przemiłe spotkanie.
Zwłaszcza wszystkim współpodróżnikom, a już w szczególności Jurandofilowi za organizację cierpliwość i wytrwałość.
Do miłego.

[Jurandofil]

Dziękuję za miłe słowa Mordy Kochane!

Po raz pierwszy był większy problem z współwłaścicielką obiektu (Panią Smrt <<Śmierć>>) niż z samymi Zlotowiczami

W przyszłym roku to będzie wyjątkowo, bo okrągło!