Współczesny austriacki märzen to jeszcze co innego, niż sobie wielu wyobraża po nazwie "marcowe". Może lepiej nie przywiązywać się tak bardzo do nazw na etykietach?
Muszę przyznać, że decyzję o nazwie podjąłem zbyt pochopnie. Celem nie było naśladownictwo jakiegokolwiek stylu. Zresztą te dyskusje na temat czy piwo przypomina
jakieś inne piwo. Moim zdaniem dają możliwość jedynie polemiki akademickiej .
Uwaga! Kijeczek w mrowiszczko! Założenie - nazwa piwa ma się odnosić do stylu (czy to założenie jest słuszne to nie wiem, zaczytuję się w tym wątku i nie wiem).
Jeżeli nazwa piwa została wymyślona przed uwarzeniem to sądzę, że piwowar celował w piwo odpowiadające stylowi. Z tego co czytam to forumowi eksperci nie kwalifikują tego piwa w stylu maerzen. Jeśli założenie jest słuszne to nie wyszło wykonanie.
Jeżeli nazwa piwa została wymyślona po uwarzeniu to autor nazwy szukał nazwy najbliżej stylu, w którym to piwo zostało wykonane. W tym wypadku kijeczek polega na tym, że formułuję tezę, że uwarzono JAKIEŚ piwo a potem wymyślano "co nam wyszło".
Mnie piwo BARDZO smakuje. Przy zakupie kierowałem się nazwą, dostałem coś co odbiega od stylu. ALE (czytać po polsku! nie żadne "ejl" ) dostałem coś co jest smaczne i gości w mojej chłodziarce. Marku, nie zmieniaj nazwy, wiem co kupuję. Ciechan Marcowe to fajny bursztynowy lager.
Współczesny austriacki märzen to jeszcze co innego, niż sobie wielu wyobraża po nazwie "marcowe". Może lepiej nie przywiązywać się tak bardzo do nazw na etykietach?
Dlatego wskazując potencjalny wzorzec zamknąłem się (terytorialnie) w Bawarii.
Piwa austriackie opisywane jako "marcowe" to klasyczny przykład "austryjackiego gadania" .
A co do nazw na etykietach: kupując "krakowską suchą" oczekuję pewnego rodzaju produktu, podobnie jest np. z "jarzębiakiem"... .
W takim razie które z piw jako tako dostępnych na rynku (jeśli są takie),jest na tyle bliskie stylu piwa marcowego żebym mógł skonfrontować z tym Ciechanem? Do tej pory miałem tylko do czynienia ze Złotym Smokiem i Miłosławem które podobno mają się nijak do stylu. Dzięki za odpowiedź.
Nie czuję się Alfą i Romeo w piwnych stylach, ale - przypominając sobie nieco piwa wypite oraz opisane na forum - wydaje mi się, że swego czasu stosunkowo (słowo-klucz ) łatwo dostępne bywały piwa marcowe z browarów Wagner z Merkendorfu oraz Felsen w Thalmannsfeld. Chociaż uważam, że ze Szczecina wystarczy wybrać się do dobrego getrenku parę kilometrów na zachód i życie stanie się piękniejsze .
Czyli piwa typu Złoty Smok, Miłosław Marcowy, Książęce Czerwone (bo też słyszałem gdzieś porównania) Kormoran, Ciechan czy nawet Marcowe z Bierhalle, mimo że ciężko je do siebie porównywać, do jakiego wora można by wrzucić? Jakiemu stylowi są najbliższe?
Najbardziej pojemne określenie to "Amber lager" pod które można wrzucić praktycznie każde piwo dolnej fermentacji, którego barwa nie jest ani jasna, ani ciemna Generalnie polskie interpretacje tego stylu to jedna wielka radosna twórczość, która nie ma nic wspólnego z oruginalnymi założeniami. Jedne są za słodkie (Złoty Smok), inne za mocne (Kormoran) trzecie zupełnie do niczego nie podobne (Miłosław). Z przemysłowych interpretacji to faktycznie Ciechan był chyba najbliższy, gdyby tak jeszcze trochę nizej to piwo wykręcił i zrobił je nieco bardzij treściwe to byłoby super.
Jeszcze a propos wora - często w menu zagranicznych sklepów z piwem widywałem pośród kategorii typu Bock/Doppelbock, Porter/Stout właśnie wór Vienna/Marzen/Amber Lager a zawsze te piwa (oprócz Marzena, którego okazało się w tym wątku że nie piłem) wydawały mi się podobne.
Kolor: Bursztynowy, w stylu. [5] Piana: Średnio wysoka, opada do cienkiej warstwy, trochę osadza się na ściankach. [3.5] Zapach: Słodowo-ziarnisty z lekką owocowością i bez chmielu. Byłby w stylu, gdyby nie nazbyt wyczuwlany alkohol i lekka słodkawość. [4] Smak: Piwo gęste, treściwe, bardzo solidnie słodowe, z genialną chlebową nutą i słabą goryczką. W tle lekkie nuty owocowe. Jest dobrze, nie ma się czego wstydzić przy monachijskich oktoberfestbierach. [5] Wysycenie: Trochę za niskie. [3.5] Opakowanie: Wzornictwo typowe dla browaru, choć kolorystyka rzeczywiście może się mylić z Maciejowym. na kontrze obyło się bez farmazonów. [4] Uwagi: Pite 15 grudnia 2012 r.
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Bombadil13
A z jakiego powodu. Dlaczego kolebką nie jest Świdnica tylko jakieś dziwactwa z Bawarii?
Hmm..., pytanie zręcznie zadane... Tak sobie myślę, że to trochę pierwsze i najprostsze skojarzenie tak, jak za ojczyznę samochodu uważa się Stany Zjednoczone .
Piana średnia i nie na długo...
Gaz średni znośny...
Kolor ciemny bursztyn...
Zapach... owoce, alkohol, karmel...
Smak słodkawy, lekko palony słód, lekko goryczkowe, jakieś lekkie kwaski, coś chlebowego w tle...
Ogólnie do wypicia, nie za kwaśne, nie za słodkie... dość treściwe...
Restauracja w budynku Ciechana, mieszczącym również hotel. Nowoczesny wystrój, dobra kuchnia, choć stosunkowo droga (dania główne w granicach 40-50 zł). Z beczki nic, z lodówki Ciechan Wyborne, Miodowe i bodajże bezalkoholowe. Wyborne niezłe, lepsze niż się spodziewałem. Do tego kilka...
Kolejny dziwny minibrowar w dziwnym miejscu.
Krzywaczka to mała wieś na południowy wschód od Krakowa, przez którą przebiega ruchliwa droga krajowa nr 52 Kraków - Bielsko-Biała.
Minibrowar mieści się w nowopowstałym potężnym, czterokondygnacyjnym budynku.
Dookoła jest...
Comment