Kolor: Miedziany [5] Piana: Jasnobeżowa, niska i trudna do uzyskania przy nalewaniu. Utrzymuje się przez ok. 3-4 minuty, następnie opada do postaci cienkiej obwódki. Pozostawia po siebie średnio obfite ślady na ściankach szkła. [4] Zapach: Na początku lekkie zaskoczenie, ponieważ zaraz po otwarciu pierwsze co czujemy to woń amerykańskich chmieli. Więc wychodzi na to, że Widawa trochę unowocześniła styl, co wcale nie wyszło temu piwu na złe. Zapach ten, w postaci cytrusów, jest bardzo delikatny i po chwili przesuwa się na dalszy plan, jednak cały czas jest wyczuwalny i sprawia, że bukiet zapachowy nabiera lekkości i świeżości. Słodowa baza jest subtelna, nadaje treściwość, jednak nie przytłacza. Tworzona jest przez delikatny zapach toffi, oraz górnofermentacyjne aromaty kwiatowe i słodkich, dojrzałych owoców. Na końcu (zwłaszcza po zamieszaniu) pojawia się, niezbyt przyjemny, zapach gumy. [4] Smak: W smaku również na pierwszym planie chmiel w postaci ziemistych oraz tytoniowych posmaków. Natomiast ciała piwu nadają przede wszystkim owoce, które są jeszcze bardziej wyczuwalne niż w zapachu. Goryczka jak na bittera przystało jest silna i trochę zalegająca. Można powiedzieć, że jest nieco płaska i jednowymiarowa, ale nadaje to wytrawności temu piwu. [4] Wysycenie: Za wysokie jak na bittera. [3] Opakowanie: Niezły projekt, może nie rewelacyjny ale na stałym poziomie jak już zdążyła przyzwyczaić nas do tego Widawa. [4] Uwagi:
Zaczynam podejrzewać, że te etykiety w Widawie kancerują i dziurawią nożyczkami do paznokciami specjalnie (może robią to jacyś więźniowie albo uchodźcy na umowę o dzieło), żeby zmusić kolekcjonerów do wysupłania dodatkowych 2 zł na etykietę w browarze. Pomijam już litościwym milczeniem fakt, że do zaprzyjaźnionego sklepu specjalistycznego paczki z Widawy przyjeżdżają zapakowane jak worki z egipskimi kartoflami (czyli, oględnie mówiąc, niezbyt pieczołowicie)!
Ostatnia zmiana dokonana przez Chmielnicki; 2013-06-26, 00:43.
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Chmielnicki
do zaprzyjaźnionego sklepu specjalistycznego paczki z Widawy przyjeżdżają zapakowane jak worki z egipskimi kartoflami (czyli, oględnie mówiąc, niezbyt pieczołowicie)!
To jest fakt i z pewnością mam na myśli inny zaprzyjaźniony sklep, czyli takie sytuacje nie są wyjątkowe.
Kolor: Bursztynowe/miedziane. Prawie nieprzezroczyste. [5] Piana: Mizerna. Musiałem nalewać z dużej wysokości by powstała - a potem opadła dosyć szybko. Taki styl. [3] Zapach: Słodowo-chmielowy. Czuć estry owocowe, toffi. Ogólnie nie jest przesadnie intensywny. Wydaje mi się, że użytko troszkę amerykańskich chmieli, czuję cystrusy i kwiatowe aromaty. [4] Smak: Piwo jest dosyć intensywnie chmielone, acz goryczka nie przytłacza. Czuć słodowe "ciało". Piwo jest wytrwawne zgodnie ze stylem. Po przełknięciu chleb i... Tytoń? Oj, coś słabo mi dziś idą smaki. [4] Wysycenie: Niskie, zgodne ze stylem. [4] Opakowanie: Jak zawsze z Widawy lekko potargane Brak dedykowanego kapsla. Etykieta jak ze starej gry komputerowej, mi się średnio podoba, ale może znaleźć swoich zwolenników. Informacje dosyć skąpe. [3] Uwagi: Całkiem niezły ESB, ciężko powiedzieć, czy smakuje mi bardziej, czy mniej od Skrilla. Chyba mimo wszystko ten drugi odpowiada mi nieco bardziej.
To mój pierwszy kontakt z ESB więc nie wiedziałem za bardzo czego się spodziewać. Na szczęście piwo bardzo mi podeszło. W zapachu czuć cytrusy i inny niezidentyfikowany przez mnie zapach (karmel?). W smaku piwo wydaje mi się dobrze ułożone, jest wyraźna goryczka jednak nie jest ona dominująca ani przytłaczająca jak w (A)IPAch. Etykieta nawiązuje do Artyona Senny i nie ukrywam, że miało to wpływ na mój zakup. Ogólnie piwo mi posmakowało i gdyby nie cena to z pewnością bym do niego jeszcze wrócił.
Ostatnia zmiana dokonana przez Ravf; 2013-06-26, 20:35.
Kolor: Bursztynowy, ciemnopomarańczowy z lekko miedzianymi refleksami. Opalizujący. [4] Piana: Wysoka, ładna, drobno i średniopęcherzykowa, ładnie koronkuje, ale dość szybko opada do cienkiego kożuszka. [4] Zapach: Zdecydowanie chmielowy. Ziołowo-cytrusowy. Słodowość na drugim planie, ale dość wyraźnie zaznaczona. Jest nieźle, choć trochę zbyt kwaskowo. [4] Smak: Spora pełnia słodowa, wyczuwalna karmelowość, choć jak na ESB chyba trochę za niska. Przy tym mocna, trawiasta goryczka, która dominuje w smaku i długo pozostaje na języku, a to mi się podoba. Finisz mocno kwaskowy, prawdopodobnie od zastosowanych chmieli. Piwo nie do końca stylowe, ale smaczne. [4] Wysycenie: Niziutkie, takie jak lubię w anglosaskich stylach. Spora pijalność, piwo nie zapycha, z chęcią sięga się po kolejne łyki. [5] Opakowanie: Całkiem ok. Etykieta fajna, choć trochę potargana. Koncepcja hołdu dla Senny godna pochwały. Minus za goły kapsel i papier słabej jakości. No i jeszcze ten skład mógłby być nieco bardziej szczegółowy. [4] Uwagi: Fajne piwko, choć nie do końca stylowe. W niczym jednak nie przeszkadza mu być bardzo pijalnym, przyjemnym piwem.
Chciałem ocenić to piwo ARTomatem ale miałoby szansę przebić co najwyżej 2,5 więc zgodnie z własną zasadą dawania każdemu browarowi jednej szansy, nie zaniżam ogólnej oceny
Najmocniejsze w tym piwie są piana i wysycenie. Typowo angielskie, niskie.
Aromat, po początku oferującym chmiel ładnie przeplatający się z delikatnie karmelowym słodem, bardzo szybko zostaje zdominowany przez nuty alkoholowo-acetonowe. Natomiast po solidnym ogrzaniu (niestety nie potrafiłem wypić w normalnym czasie a wylać nie chciałem) zostaje po prostu bimber.
W smaku lepiej. Jest nieco karmelowa słodowość i solidna dawka chmielu, z dość długą ale przyjemną goryczką. Nie wybitnie ale na "trzy plus" wystarczy.
Etykieta to osobna kwestia. Gdybym był blogerem albo videoblogerem to poświęciłbym specjalny wpis/odcinek temu zjawisku. Włosy mi dęba stają i zatyka z wrażenia, że można piwo zadedykować komuś i zrealizować to w tak niechlujnej formie. Etykieta naklejona jest tak, że nie da się doczytać pełnej informacji o składzie i parametrach a podpis, który odcyfrowałem jedynie w postaci "(...)to the best racing(...)", nie byłby jasny gdyby nie internet. nawet Grzegorz Lato swoimi występkami w XXI wieku na to nie zasłużył.
Piwo wypiłem ale moim zdaniem były to pieniądze wyrzucone w błoto.
Identyczne odczucia miałem pijąc ESB z Hausta, natomiast ten z Widawy był nawet dobry. Dziwne, że obydwa piwa w tym samym czasie się zepsuły. I choć kupiliśmy je raczej w tym samym sklepie, nie powinna to być kwestia złego przechowywania, gdyż swoje kupiłem dzień po tym jak się pojawiło.
Ostatnia zmiana dokonana przez YouPeter; 2013-07-02, 19:37.
Bo kto piwa nie pije ten jest wywrotowcem, świadomie uszczuplającym dochody państwa, bezideowcem.
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika YouPeter
Identyczne odczucia miałem pijąc ESB z Hausta, natomiast ten z Widawy był nawet dobry. Dziwne, że obydwa piwa w tym samym czasie się zepsuły. I choć kupiliśmy je raczej w tym samym sklepie, nie powinna to być kwestia złego przechowywania, gdyż swoje kupiłem dzień po tym jak się pojawiło.
o właśnie ja ostatnio pijąc Skrilla z butelki odczuwałem głównie nuty winno-octowo-alkoholowe
Wersja beczkowa pita w opolskiej Kofeinie 2.0 w piątek - bardzo dobra. Niby czternastka a stosunkowo lekka w odbiorze. Fajnie nachmielone, dało mi dużo przyjemności to piwo
Piana - więcej na początku potem niepełna warstewka.
Lacing - trochę było.
Gaz - średni.
Barwa - zamglony, opalizujący złoty.
Aromat - tytoń i owoce.
Smak - słodkawe, ziołowo tytoniowe,...
Comment