Kolor: Bursztynowo-herbaciany, lekko mętny. Taka "brudna" mętność [4] Piana: Obfitość średnia, niezła trwałość, oblepia szkło długo [3.5] Zapach: Słodowy, wyraźne owocowe estry, jest trochę jabłek. Słodowość podszyta słodkawością zapowiadającą dużo słodyczy w smaku. Alkohol lekko czuć, ale nie jakoś bardzo, nie jest inwazyjny [3.5] Smak: Cukier - to pierwszy skojarzenie. Piwo zaskakująco słodkie, dla mnie za słodkie, tej słodyczy mogłoby być mniej. Cukier zresztą występuje w składzie (musieli jakoś uzyskać te "quadruplowe" belgijskie procenty). Plus to niezłe ukrycie alkoholu. Piwo grzeje, ale brak charakterystycznych np. dla nieudanych komesowych warek nieprzyjemnych bimbrowych cierpkich posmaków. Alkohol lekko czuć, ale nie psuje całości, nie przeszkadza. Głównie owocowa słodowość. Mi kojarząca się głównie ze słodkimi lekko nadgniłymi jabłkami, może trochę też z gruszkami. W drugiej fazie było też trochę goryczki, ale nazwa zapowiadała dużo więcej, zresztą głupia nazwa. Domyślam się, że użycie słowa "kwartet" w nazwie jest nawiązaniem do belgijskiego stylu quadrupel. Zatem użycie jeszcze dodatkowo w nazwie słowa "chmielowy" to według mojej wizji świata już gruby idiotyzm, bo przecież te belgijskie ejle z zasady w smaku i aromacie chmielowe nie są, a stawiają zdecydowanie na owocowe estry pochodzące z procesów fermentacji, a chmiel to sprawa drugorzędna. No ale zawsze lepiej wcisnąć w nazwie słowo "chmielowy" i liczyć na to, że ciemny lud to kupi... Lepiej generować kolejne bzdury niż edukować [3] Wysycenie: Odpowiednie raczej [5] Opakowanie: Ładne, gustowne, fajnie zaprojektowane, kolorystyka podoba mi się. W akcji marketingowej chwalą się całym wachlarzem wykorzystanych chmieli i słodów. Szkoda zatem, że info w podanym składzie tak bardzo oszczędne. Oczywiście brak info o konkretnym browarze, gdzie piwo było warzone to już temat na inną opowieść... [4] Uwagi:
Quadruple. Dwukrotnie fermentowane.
alk. 9% z 16.3% wag.
Piana - średnia, na dłużej prawie pełna warstewka i lacing.
Barwa - mętna, bura herbata / nie słaba /.
Aromat - susze owocowe, jabłko suszone.
Gaz - średni.
Smak - słodkie, coraz słodsze / figi, rodzynki, jabłko / Czy jest nuta chmielowa? - może jakaś minimalna.
Z etykiety że "ciemne" - nieźle /piwo było jaśniejsze niż na foto/ Że "gęsta piana" drugi kit. O chmielu z kwartetu przemilczę.
Koniec z eksperymentami Argusów na mojej osobie. Już nie dam się nabrać na ich marketing. Liczyłem że za 4pln shitu nie sprzedadzą ale sie pomylilem. Piwo bije cukrem, jest ciężkie i mało pijalne. Ja tych 4 chmieli nie czuje. Na zdrowy rozum gdyby były ciekawe to napisali by o nich na etykiecie. Etykieta jes nieczytelna a jak już sie człowiek skupi to i tak treści w tym nie ma. Nie polecam.
Kolor: miedziany, mętny. Niemniej opisanie go jako piwo ciemnie na etykiecie to przesada. [4.5] Piana: Niska, mało trwała, jedyne, co o niej można pozytywnego napisać, to że jest i że zostaje w postaci obręczy. [2] Zapach: Zapach: pomarańcza, owocki, słodowość. Ale mało intensywny. [3.5] Smak: Ku mojemu zaskoczeniu, przy tak wysokiej alkoholowości i niskim ekstrakcie, alkohol jest znośny. Pojawia się niestety nuta rozpuszczalnikowa, na którą jestem "uczulony", ale w stężeniu, hmm, akceptowalnym, tj. nie odbierającym przyjemności z picia. Mniej słodki, niż jego "tercetowy" odpowiednik, ale i mniej złożony; niemniej też dużo lepszy, niż się spodziewałem. Goryczka nieduża, przyprawowe nuty. Tyle. [4] Wysycenie: Wysycenie: Nic do zarzucenia. [5] Opakowanie: Bzdury na etykiecie (kolor, piana), eta koszmarna, a skojarzenie z łowiectwem dla mnie kompletnie niezrozumiałe. O cukrze już pisano, więc nie będę powtarzał. [3] Uwagi: Ogólnie: i znowu. Bałem się, że masakra będzie, a jest dobrze. Troszkę ułożenia temu piwu dobrze zrobi, więc kilka butelek sru! Do piwnicy. A, i w smaku mam mocne skojarzenie z komesem potrójnym.
Kolor: Ładny bursztyn, lekko mętne. [4] Piana: Drobna, kremowa, dość trwała. [4] Zapach: Pumpernikiel i brzoskwinia, dość intensywny. [4] Smak: Trochę miodu, w tle grejpfrutowa goryczka, ogólnie nieco za słodkie i trochę za proste w smaku piwo. [3.5] Wysycenie: Piwo po nalaniu mocno wzburzone, ale tu mi to pasowało [4] Opakowanie: Mało wyszukane, robi wrażenie znanej z PRL etykiety zastępczej. [3] Uwagi: Z nietypowych piw z Lidla na pewno jedno z ciekawszych, choć cena jak na ten typ mało okazyjna. Zdecydowanie do powtórzenia.
Kolor: Bursztyn, opalizuje. [4] Piana: Dość intensywna, o ładnej strukturze, jednak szybko opada do obrączki, lekko brudzi szkło. [3.5] Zapach: Zielone jabłka, lekki suszone śliwki, korzenie, minimalny rozpuszczalnik. Średnia intensywność. [3.5] Smak: Spora pełnia, lekka chlebowość lekka owocowa kwaskowość, lekka przyprawowa goryczka, w posmaku lekki alkohol, jednak jak na tą moc i tak nieźle schowany. Nieźle zharmonizowane. [3.5] Wysycenie: Lekko-średnie, pasuje. [4.5] Opakowanie: Niezłe, informacje byłoby OK, ale brak miejsca wytworzenia. [3.5] Uwagi: Warte swojej ceny. Mało belgijskie, ale całkiem pijalne.
Kolor: Ciemno-miodowy, miedziany, mętny [4] Piana: Praktycznie brak [2] Zapach: Duża słodowość, korzenny [3] Smak: Cukier, przyprawa korzenna, piernikowy, dość ciężki [3.5] Wysycenie: Średnie w kierunku niskiego [4] Opakowanie: Dość przyjemne [3.5] Uwagi: 07.12.2014
w sumie jak na cene (4zl) to nie ma co chyba narzekac... belgijskosc na pewno w tym piwie jest, do meczu w sam raz moim zdaniem lepsze to niz szampanskoje komesa
Kolor: Miedziana [4.5] Piana: Dość obfita, ale dość duże pęcherzyki i nietrwała. [2.5] Zapach: Estrowo-rozpuszczalnikowy [1.5] Smak: Nie porywa, może nie moje klimaty, ale po wypiciu 1/3 poszło w kanał. Trochę ulepek. [1] Wysycenie: Dość niskie. [4] Opakowanie: Lipa papier na etykietę jak i jej design. [2] Uwagi: Dobrze że kosztowało 4zł.
Kolor: bursztynowo-rubinowy, klarowne [4.5] Piana: była tylko na początku, po niecałej minucie o co na zdjęciu [1.5] Zapach: słodowo-alkoholowo-landrynkowy [2] Smak: pełne, treściwe, fajne, misiowate, w smaku dominuje słodkawość z owocowo-alkoholowymi nutami powodującymi skręcanie się całego przełyku w wyrzymany ręcznik, po kilku minutach piwo wypełniło zlew [2] Wysycenie: bez zarzutu [5] Opakowanie: etykieta nawet nawet, firmowykapsel Agusa [4] Uwagi: paskudne piwo
Ostatnia zmiana dokonana przez becik; 2014-08-06, 21:07.
Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943http://zamkidwory.forumoteka.pl
Smak: pełne, treściwe, fajne, misiowate, w smaku dominuje słodkawość z owocowo-alkoholowymi nutami powodującymi skręcanie się całego przełyku w wyrzymany ręcznik, po kilku minutach piwo wypełniło zlew [2]
30.04.2024 odwiedziliśmy dzielnicę Favoriten leżącą na południe od Hauptbahnhof, gdzie w 2018 roku zaczął swą działalność malutki browarek Ten. Fifty. Dojechać tu można tramwajami 6 i 11, po czym dojść 200 m.
Miejsce na browar jest idealne - to jeden postindustrialnych budynków...
Piana - więcej na początku potem niepełna warstewka.
Lacing - coś było.
Gaz - średni.
Barwa - złoto.
Aromat - prawie nic, chyba mini zbożowość.
Smak - słodkawe, płone, płaskie, wodnista gorzkawa...
Browar ze sporym lokalem o nazwie, którą należałoby tłumaczyć Chmielny lub Chmielowy Dom w zespole hali targowej przy dworcu. W środowy wieczór pełny, włącznie ze stolikami na tarasie z widokiem na dworzec z jednej strony i zabudowania poprzemysłowe z drugiej.
Wewnątrz, za przeszkloną...
Comment