Na razie dostępne w Żabce tylko, 7zł, czyli przyzwoicie. Nieczytelna etykieta-coraz bardziej zamazane teraz się pojawiają, dwa chmiele amerykańskie, nowe drożdże-London Fog. Mętne, piana narasta, żeby opaść. W aromacie owoce tropikalne, głównie mango, skórka cytrynowa, tymianek, trochę pestka jabłka, w nucie dolnej odrobina sosny, jałowca. Ciekawie, nie ma co prawda wybuchu, ale jest ok. W smaku wodniste, kwaskowate, odrobina mydlaności, goryczka ciekawa, kaskadowa, pozostawia ziołowo-korzenny finisz, ale piwo bez ciała. Czemu kolejne z nowych piw pinty takie na odwal się?
Kraftowa impreza roku: bezkres dobrego piwa,
zwiedzanie browarów,
dedykowane premiery piwne,
lokalne foodtrucki,
letni chili przy browarze,
koncerty — w tym DJ Ziemka,
dodatkowe atrakcje....
Aromat - cytrusy, po otwarciu dodatkowo muśnięcie żywiczne, natomiast po przelaniu dodatkowo nieco owoców tropikalnych
Piana - wysoka, dość trwała, długi kożuszek...
Aromat - bardziej słodowy, trochę karmel, muśnięcie owocowe i podprażone, łagodny chmiel z minimalną cytrusowością. Jest złożoność, ale brak intensywności i czystości...
Comment