Marston's, Marston's Oyster Stout

[lzkamil]

alk. 4.5%, ekstr. 11%, but. 0.5 l
Prawie czarne, pod swiatlo ciemnowisniowe, opalizujace. Piana szybko opada, jednak zostawia dosc trwaly dywanik, gaz lekko szczypie w jezyk. Zapach palono-owocowy, niezbyt mocny. Smak rowniez niezbyt intensywny, palono-kawowy, z ledwo wyczuwalnym goryczkowym posmaczkiem.
wyglad 4, zapach 3.5, smak 3+, posmak 3
ocena 3+/3.5
Nazwa nie oznacza ze ostrygi sa uzywane do warzenia (co sie zdarza w niektorych innych oyster stoutach) tylko ze to piwo podobno dobrze pasuje do ich popijania

[Dreamer]

alk. 4,5% (ekst. 11%), but. 0,5 l
kupione w Peronie 6, Łódź

Stout uwarzony po raz pierwszy w 1995 r., początkowo jako jedno z piw sezonowych, czy specjalnych browaru Marston's. Po upływie 6 mies. został włączony do regularnej palety piw, a trochę później zdobył złoty medal International Brewing Industry Awards. Na stronie browaru w ogóle nie chwalą się swoim stoutem . Gdzieś indziej znalazłem informację, że to typ milk/sweet stout, co każe nam przygotować się raczej na łagodne doznania. No i rzeczywiście:
Zapach - palonego słodu, ale słabiuutki jakiś
kolor - jak to w stoucie, tu: lekko prześwitująca rubinowymi refleksami czerń;
piana - brązowa, początkowo wysoka czapa, ale drobna i dziurawa szybko spada do drobnego kożuszka;
wysycenie - słabe, czyli w normie;
smak - niestety muszę napisać: nijaki . Wyczuwalna jest kompozycja palonego słodu, gorzkiej czekolady i kawy, ale brak jej wyrazistości, jakiej po dobrym stoucie można oczekiwać. Pojawiają się jakieś ciekawsze nutki kwaskowe, ale ogólnie smak nie idzie w żadną stronę i to bynajmniej nie jest atutem tego piwa. Brak mu głębi. Na końcu pojawia się słodowa goryczka, ale - jak u Izkamila - i ona jest słaba, nie ratuje tego piwa.
Chcąc być złośliwym można dodać, że zgodnie z nazwą tego stouta, nadaje się on jedynie do popicia owoców morza

Dobra propozycja dla spragnionych odmienności, ale zachwyceni nie będą

[adam16]

Wyraźnie czuć palony słód, i kawę. Smakowo jakby tożsame z porterem z Bossa. Podobnie z zapachem.
Piana zanika szybko. Gazu w sam raz.
Mnie się podoba bardzo. Jednak podobne wrażenia smakowo-zapachowe, gwarantuje mi Boss, a jest o wiele tańszy.

[Sven]

Jak juz zauwazyli poprzednicy bardzo lekkie.

Ciemnowisniowe pod swiatlo, piana mala ale trwala. Zapach bardzo ulotny i delikatny.
Smak rowniez slabiutki. Delikatne przypalenie, leciutka goryczka i nutki karmelu.
Ostrygi sa bardzo delikatne i pewnie tak delikatnym trunkiem zaleca sie je popijac.
Jednak na upal dobre.

W Angielskim Aldiku do kupienia za 1,25 £ za butelke.

[antoś]

Piana dziurawa,niezbyt trwała,kolor czarny,nieprzejrzysty,typowo stoutowy.Zapach bardzo delikatny,jakby paloność w tle,a wysycenie nieduże.Smak również delikatny,troszkę gorzki i wytrawny,ale w sumie plaski i mało treściwy.Bardzo ładna tłoczona butla z ciekawą etykietą,zachowam ją do użytku w moim browarze.

[kentaki]

Zakupione w Albercie za jakąś 5
Kolor czarna kawa z rubinowymi przebłyskami, fajny 5
Piana beżowa, szybko opada ale trochę zostaje niech będzie 4
Zapach jakiś dziwny, chemiczny 3
Smak trochę płaski, delikatny, wręcz wodnisty, nie spodziewałem się jak na taki kolor. Zostaje lekki posmaczek spalenizny ale tylko 3
Nagazowanie dobre jak na stouta ale mogłoby byc większe 4,5
Opakowanie super tłoczona butelka, fajna etykieta i kapselek dla mnie 5
Taki sobie delikatny stout-cik trochę bez charakteru ale myślę, że miłośnicy ciemniaków go docenią

[e-prezes]

Jak stouty mojej siostrze nie smakują tak ten owszem i chciała opróżnić całą butelkę. Mnie zupełnie nie podszedł, no może gdybym nie wiedział, ze to nagrodzony stout i nie kosztował 7 zł to bym tak nie narzekał. Goryczka dla mnie za słaba, za mało gorzkiej czekolady a za dużo słodkich posmaków.

[kopyr]

Piana: beżowa, drobnopęcherzykowa, bardzo ładna.
Kolor: jak na stout przystało czarny jak smoła, choć pod światło pojawiają się rubinowe przebłyski.
Wysycenie: całkiem spore jak na ten styl.
Zapach: kawowo-wodnisty, przy czym ta woda pachnie tak jak woda w porcie Ale nie mogę napisać, że nieprzyjemny. Takie skojarzenie, przyjemne z portem nad morzem, czy też na Mazurach.
Smak: dość treściwy, z wyraźną kończącą to wszystko gorzką kawą. Zdecydowanie przeszkadzało mi zbytnie nagazowanie. Swoją drogą jak ten smak się człowiekowi zmienia, kiedyś bardzo lubiłem mocno nasycone piwa, a teraz w takim stoucie mi to przeszkadza. Dla mnie był za mało wytrawny, przy czym jeśli prawdą jest co pisze Dreamer, że nie jest to dry stout, no to nie można mu z tego powodu robić wyrzutów. Jednakowoż Michael Jackson w great Beer Guide określa go jako dry stout. Co ciekawe wspomniany guru piwoszy, wyniuchał w tym piwie aromat cebuli, tudzież szalotki.
Opakowanie: bardzo ładne, wszystko na swoim miejscu. Jedynie nazwa trochę może peszyć wegetarian

Generalnie niezłe piwo, tylko za mało stoutowe jak dla mnie.

[docent]

Dwa miesiące przeterminowania raczej nie wpłynęły na większą zmianę profilu tego piwa, opisywanego tu przez forumowiczów. Kolor, piana i wysycenie są jak na stouta przystało. Smak dość lekki o wytrawnym charakterze, pozbawiony jednak tych wszystkich niuansów które lubię w bardziej treściwych stoutach. Absolutnym minusem jest dla mnie ledwie majaczący gdzieś w tle zapach, przywołujący na myśl zwykłe ciemne piwa dolnej fermentacji. Jeśli chodzi o smacznego stouta, to na pewno zdecyduję się na coś innego.

[Seta]

Kupione w lubelskiej Stokrotce Premium za dychu - jednak przepłaciłem.
Porządny stoucik. Delikatny w smaku - nutki kawowo-podpalane i lekko cytrusowe, wykończone goryczką.
Zapach słaby chmilowo-słodowy. Kolor bezkompromisowo czarny. Piana ładna, beżowa, ale niestety mało trwała - po paru minutach bezpienne. Opakowanie bardzo fajne. Na kapslu napis: "Marston's don't compromise".
Gdyby nie ta cena...

[wilko]

kolor - czarny, przy dnie szklanki przeświecający. światłu żarówki tez ulega
piana - dosyć obfita, drobna, opadła do około półcentymetrowej powłoki i tak się trzymała do końca
wysycenie - na stouta ok, choć jak dla mnie mogłoby być ciuteczkę wyższe. ale bardzo delikatnie
zapach - raczej słaby, trochę paloności
smak - palony, może troszkę kawowy. po przełknięciu pozostający jakiś czas gorzki posmak. wszystko to jednak delikatne, trochę za bardzo

generalnie piwo smaczne, kobiecie mojej tez smakowało, twierdzi że bardzo. jednak spodziewałem się czegoś konkretniejszego, zwłaszcza że cena takowa była

[arek36]

parametry piwa bez zmian,
w odróżnieniu od niektórych ostrygowych stoutów,
przy produkcji tego piwa nie użyto owych mięczaków
piwo bardzo delikatne w smaku, czekoladowokawowe
i bez charakterystycznej kwasowości, całość zwieńczona delikatną goryczką.
Bardzo przyjemny dry stout

[raven77]

Jako ciekawostkę dodam, że etykieta jest perfekcyjna do tego stopnia, że ptak który na niej widnieje to ostrygojad (ang. Oystercatcher), wybitny amator morskich bezkręgowców. Lubię taką dbałość o szczegóły.

[Oskaliber]

Kolor: Czarny, nieprzejrzysty. Pod światło lekkie rubinowe refleksy.
Piana: Brązowa, średnio pęcherzykowa, niezbyt trwała. Opada do obrączki.
Zapach: Niezbyt intensywny, czekoladowo-kawowy.
Smak: Dosyć lekkie. Wytrawne. Czekolada, kawa, bez natarczywych nut spalenizny, wszystkie posmaki dosyć subtelne i zbalansowane. Odrobinę wyraźniejsza paloność uwydatnia się dopiero w posmaku. Kwaskowatość jak na stout dosyć niska.
Wysycenie: Średnie, podszczypujące.
Ogółem: Taki tam, niezły, lekki stoucik. Co prawda można się przyczepić, że posmaki palone są zbyt subtelne i ogólnie piwo jest takie trochę bez wyrazu, ale mimo to wypiłem ze smakiem. Nagazowanie też odrobinę za wysokie.

[e-prezes]

Łagodne, mało wytrawne i lekkie. Nie ma w nim tej gładkości co w amerykańskim piwie latającego psa. Sprawia wrażenie przez to pustego, z dużo większym nasyceniem. Stout taki sobie, a ostrygowych nut było jeszcze mniej niż w amerykańcu. Nie powtórzę... bo i po co.