Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Pogoda dla bogaczy

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • e-prezes
    Senior
    • 05-2002
    • 19167

    #16
    Mnie się słowo "rewolucja" źle kojarzy, bo patrząc przez pryzmat takich rewolucji jak kulturalna w Chinach, październikową w Rosji czy tę francuską trudno powiedzieć, że robiono je dla szmalu, a jednak bardziej dla idei Natomiast rewolucja przemysłowa wcale masom dobrze się nie przypisała. Za to bogatym owszem.
    Przez analogię piwna rewolucja ideowa wcale, by nam się nie spodobała, a ta druga chyba jest bliższa tej obecnej. Grunt to rozsądek.

    Marże są umowne, a nie sztywno regulowane i to też z historii niektórzy powinni - jak ty Becik - pamiętać jakie to miało konsekwencje. Ameryki też nie odkryłeś, że kupując u źródła zapłacisz najmniej. Tak jest zbudowana gospodarka. Każdy zarabia i dzięki temu ma na życie. Piwo to nie towar pierwszej potrzeby i nikt Cię nie zmusza do jego picia. Jeden wybierze w sklepie kiełbasę śląską a inny dojrzewającą z Francji. Wszystko zależy od zasobności portfela. Konsumenci sera długo dojrzewającego nie bojkotują producenta, że za dużo bierze za ten ser.
    Last edited by e-prezes; 17-03-2015, 13:22.

    Comment

    • rowdy
      Senior
      • 03-2013
      • 121

      #17
      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika becik Wyświetlenie odpowiedzi
      Dapper IPA oraz Winchester IIPA z Faktorii zakupione w sklepie przy browarze w Bierzwiennej po 4 zł za sztukę.
      A to ciekawe bo w oficjalnej dystrybucji Winchester kosztuje prawie 7 zł brutto (a gdzie tu jeszcze miejsce na narzut dla sklepu czy pubu?)
      Na cenę Kingpina wpływa pewnie fakt, że butelki dystrybuują bodajże przez Krainę Piwa a nie bezpośrednio.

      Comment

      • zgoda
        Senior
        • 05-2005
        • 3516

        #18
        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika e-prezes Wyświetlenie odpowiedzi
        Natomiast rewolucja przemysłowa wcale masom dobrze się nie przypisała. Za to bogatym owszem.
        Powtarzasz plotki po Komitecie Centralnym WKPB, naukowcy nie potwierdzają tych rewelacji.
        Browar Clair de Lune - zapiski literackie, brewing log, na fejsbóku, blog

        Comment

        • emes
          Nadszyszkownik Chmielowy
          • 08-2003
          • 4275

          #19
          Faktycznie co to za rewolucja jak nie ścina się głów, strzela w nie, grabi majątki i to wszystko, żeby mieć coś taniej, a niekiedy za darmo

          Comment

          • e-prezes
            Senior
            • 05-2002
            • 19167

            #20
            Rewolucja przemysłowa czy ta XIX w. czy ta obecna na pewno objawiła się mniejszym udziałem potencjału ludzkiego w produkcji. Może tylko mój dobór słownictwa był niefortunny
            Last edited by e-prezes; 17-03-2015, 14:17.

            Comment

            • bzium1986
              Member
              • 06-2009
              • 86

              #21
              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika becik Wyświetlenie odpowiedzi
              Dapper IPA oraz Winchester IIPA z Faktorii zakupione w sklepie przy browarze w Bierzwiennej po 4 zł za sztukę.
              Na pewno sklepik nie sprzedawał tego w uzgodnieniu z kontraktowcem. 4pln to cena dużo poniżej samych kosztów i absolutnie nie jest przykładem obrazującym sytuację.


              Skąd się bierze tak wysoka cena? Dlaczego kontraktowe piwo jest droższe od produktów z browarów stacjonarnych? Może po kolei:
              - ceny wynajmu browaru - nie jest tanio. Sporo browarów nie bez powodu woli warzyć więcej kontraktowo, niż robić własne piwo...
              - producenci (słodownie, dystrybutorzy chmielu) oferują kontrakty z solidnymi upustami na duże i regularne zamówienia, więc mali odpadają. A nawet gdy kontraktowiec warzy dużo i mógłby podpisać umowę z dostawcą, to pojawia się problem z miejscem - gdzie to trzymać? W browarach notorycznie nie ma wolnych przestrzeni, więc zamówienie 10ton słodu aby mieć zapas w browarze na pół roku - to nie przejdzie. Tona chmielu w leżakowni? Nie bardzo. Kontrakty są skazane na droższe zakupy "detaliczne"
              Podobnie z etykietami - drukuje się małe ilości pod pojedynczą warkę, przez co koszt jednostkowy jest wyższy. Nie bez znaczenia są koszty pracy grafików: nowe piwo = nowa etykieta.
              - transport - wysyłki paletami/kurierem (zarówno surowców, jak i piwa). Nikt (?) nie ma własnych kanałów dystrybucji, nie mówiąc o samochodach dostawczych.
              - nieregularność warzenie uniemożliwia "optymalizację" kosztów - np. wykorzystanie gęstwy drożdżowej po wcześniejszym piwie. Przez co na każde piwo trzeba mieć nowe drożdże.
              - wreszcie marża hurtowni i sklepów. Rynek choć szybko się rozwija - jest dość płytki, a do tego różnorodny. Co tu dużo pisać - niewielki obrót trzeba kompensować wyższą marżą. Do tego małe hurtownie nie mogą kupić palety 1-2 piw od pojedynczego kontraktu, więc zamawiają z dużej hurtowni...

              Dodajmy do tego oczekiwania konsumentów, że piwo ma być co najmniej bardzo dobre, a najlepiej gdyby wyrywało z butów. Więc piwowarzy szukają nietypowych składników, elementów wyróżniających się i dodających czynnika "wow", a to kosztuje. Ot, wspomniany Kingpin - ma droższe piwo niż Pinta i Alebrowar, bo ich receptury zawierają nietypowe i kosztowne składniki.

              No i języczek uwagi - zarobek samych kontraktowców. Co tu dużo pisać - kokosów nie ma. Dość powiedzieć, że jest mało kontraktów, w których członek/członkowie zespołu utrzymują się wyłącznie z piwowarstwa. Większość ma dodatkowe zajęcie, które zazwyczaj przynosi większy dochód niż praca nad browarem .
              Aaa, zapomniałem: czasem jakaś hurtownia zbańczy, no i miesiąc kończy się na dużym minusie...


              Reasumując: piwo jest drogie pomimo relatywnie dużej konkurencji. Czy może być taniej? Być może w hipermarketach, bo mają krótszy łańcuch dostawców i mogą pozwolić sobie na niższą marżę.

              Comment

              • AndrewZG
                Senior
                • 08-2009
                • 261

                #22
                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika rowdy Wyświetlenie odpowiedzi
                A to ciekawe bo w oficjalnej dystrybucji Winchester kosztuje prawie 7 zł brutto (a gdzie tu jeszcze miejsce na narzut dla sklepu czy pubu?)
                Na cenę Kingpina wpływa pewnie fakt, że butelki dystrybuują bodajże przez Krainę Piwa a nie bezpośrednio.
                Żeby uściślić podwaliny naszej dyskusji ważne byłyby jeszcze następujące informacje:
                - czy becik otrzymał na wymienione piwa paragon?
                - jeżeli tak to jakie były ceny poszczególnych piw na tym paragonie (może na jedno z nich była specjalna promocja, albo sprzedawca "machnął się" i policzył za jekieś inne)?
                - data ważności piwa z Faktorii

                Comment

                • becik
                  Senior
                  • 07-2002
                  • 14999

                  #23
                  Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika AndrewZG Wyświetlenie odpowiedzi
                  Żeby uściślić podwaliny naszej dyskusji ważne byłyby jeszcze następujące informacje:
                  - czy becik otrzymał na wymienione piwa paragon?
                  - jeżeli tak to jakie były ceny poszczególnych piw na tym paragonie (może na jedno z nich była specjalna promocja, albo sprzedawca "machnął się" i policzył za jekieś inne)?
                  - data ważności piwa z Faktorii
                  Paragonów nie biorę żadnych, więc ich nie mam,taki był ale zostawiłem na ladzie, piwa były świeżutkie, już wypite. W sklepie kartek z promocjami nie było. Myślałem, ze zapłacę kilkanaście złotych i na słowa "osiem" zapytałem się, to po ile te piwa są - "po cztery".
                  Czy Pani sprzedawczyni się machnęła, nie pytałem się jej. Zakupiłem, podziękowałem, wyszedłem i pojechałem.

                  Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika bzium1986 Wyświetlenie odpowiedzi
                  wspomniany Kingpin - ma droższe piwo niż Pinta i Alebrowar, bo ich receptury zawierają nietypowe i kosztowne składniki.
                  Werbena cytrynowa 1kg 110 zł
                  Werbena ziele 1kg 25 zł
                  Ile kg i jakiej werbeny użył Kingpin? Może jest jeszcze jakaś inna w innych cenach?

                  Kolejna sprawa, a kto się prosił o dodawanie werbeny do piwa? Ja jej nie wyczułem, może inni wyczuli i się nią zachwycali - "jaka smaczna niepospolita przyprawa, a jaki aromat z teku/sniftera/wazonika idzie".
                  A jaśmin? ktoś delektował się jaśminem w smaku piwa?
                  Kingpin specjalnie dodaje przypraw, żeby stworzyć wyjątkowe piwo? Dla mnie w nich nic wyjątkowego nie było, a mimo zawartości niewyczuwalnych przypraw nie było warte swojej ceny. Taka jest moja opinia.

                  Ostatnio oglądałem program Galileo gdzie reporterzy wizytowali japońskie browary rzemieślnicze. W jednym z nich (Sankt Gallen brewery) warzyli piwa pomidorowe, zielone (chyba z zielonej herbaty), fioletowe czy niebieskie (nie pamiętam już z czego było) i....piwo z ziaren kawy wydalonych przez słonia. Oczywiście naturalnym było, że najdroższe to było ze słonimi odchodami. Czy nasze rzemieślnicze browary chcą iść taką cudaczną drogą? Jak tak dalej pójdzie to faktycznie, może zaczną karmić zwierzaki czymś i wrzucać do piwa jego odchody tworząc spektakularny wyrób z najwyższej półki. W sumie kawa wydalana przez małpy też jest najdroższa na świecie.
                  Może jeszcze sami zaczną jeść...teraz takie czasy, że nie zdziwiłbym się bo już spotkałem się z reportażem z browaru który uwarzył piwo z brodą piwowara. Dla mnie to też był szok, że komuś do głowy może coś takiego przyjść. Na tym polega ta wyjątkowość?

                  Wracając do programu z Galileo, wszystkie te cudaczne japońskie wymysły zawieziono do Niemiec aby dać spróbować przypadkowym ludziom w celu wyrażenie opinii wśród narodu słynącego z dobrego i klasycznego piwa.
                  Wszystkie te cudaki były określone jako coś obrzydliwego, porównania różne, łącznie z płynem do czyszczenia. Najlepszym smakowo z nich (co nie znaczy, że dobrym) było te z odchodami
                  Oczywiście, degustacja tych samych piw w Japonii miała zupełnie inny przebieg, wszyscy pasjonaci piwa z kraju Kwitnącej Wiśni byli tymi wszystkimi produktami zachwyceni.
                  Po tym programie nabrałem prywatnego przekonania, że część fanów/blogerów to tacy....Japończycy. Dostają coś co ktoś im dał/poczęstował/sprzedał, wmawiając przy tym, że to coś wyjątkowego i zachwycają się tym aby nie wypaść na gbura, który się nie zna, dlatego zachwala.

                  Ja nie zachwalam Kingpina. Bo dla mnie nie stworzył produktu wyjątkowego i wartego swojej ceny.
                  Last edited by becik; 17-03-2015, 15:40.
                  Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943 http://zamkidwory.forumoteka.pl

                  Comment

                  • zgoda
                    Senior
                    • 05-2005
                    • 3516

                    #24
                    8 złotych za litr to nie jest poniżej kosztów. To jest koszt + uczciwa marża, bez pośredników, transportu i innych dupereli.
                    Browar Clair de Lune - zapiski literackie, brewing log, na fejsbóku, blog

                    Comment

                    • dlugas
                      Senior
                      • 04-2006
                      • 4014

                      #25
                      a ja głupi sądziłem, że polski porter bałtycki kosztujący ponad 7zł to nie jest za tanio :]

                      W sumie kawa wydalana przez małpy też jest najdroższa na świecie.
                      przez małpy ?a nie łaszowate?

                      Co do cen np. kingpina
                      w knajpie płaciłem 12zł, a sklepie (tego samego właściciela) stoi na półce po 9,60zł

                      Kormoran jasny w knajpie 7zł a w sklepie ponad 4zł

                      Marżę knajpy widać i taka być musi, bo czynsz i obsługa kosztuje.

                      Nie wiem ile jest marży na sklepie, ale sądzę, że nie aż tyle. Miałem kilka razy dowód w postaci imperatora z pinty czy Risa z Dr Brew.
                      Najwięcej łykają same browary kontraktowe oraz hurtownicy
                      moim zdaniem
                      Dlaczego tak sądzę?
                      wysyp nowych para browarów w ilościach hurtowych. Za 200zł od warki nikt sam nie będzie siedział cały dzień w wynajętym browarze, machał workami, mieszał, butelkował itp.
                      "Starsi i więksi gracze" z tego co pamiętam zlecają warzenie swoich "klasyków". Wynajmują moce, browar, robociznę i odbierają produkt gotowy. Warzą też więcej i częściej, dlatego są pewnie tańsi niż "browary kilkutygodniowe", które testują przejście z garnka 20l na coś większego na nikim innym jak na klientach.
                      Owe testowanie jeszcze może byłoby ok, gdyby po jednej, dwóch warkach (odpowiednio tańszych dla klienta, który jest przecież betatesterem takiego produktu) po tzw. feedbacku od klientów, wprowadzali odpowiednie korekty. Uzyskany produkt finalny wolny od wad itp. z +2 zł do ceny wyjściowej, byłby wtedy zrozumiały.
                      A tak każdy(prawie) za przeproszeniem sra nowościami i w du.. otworze poprawianie wadliwych warek. Jakie reedycje? nawalimy tym razem podkładów kolejowych i trawy żubrówki i będzie fajne palono-wędzone lekko cierpkie BIPA


                      Piw powyżej 8zł z tzw. kraftu od kilku miesięcy w sklepie już nie kupuję, bo wolę kupić prawie dwa portery lub prawie dwa dość udane tzw. "regionalne"

                      Nowości w krafcie jest za wiele i za często sa na jedno kopyto (mniej lub bardziej maślano-siarkowe)
                      Google Zdjęcia - wypite piwa PL [brak częstych aktualizacji]
                      Instagram [zawsze świeże zdjęcia, nie zawsze świeże piwa]
                      FaceBook -To co na Instagramie, tylko że na FB

                      Comment

                      • bzium1986
                        Member
                        • 06-2009
                        • 86

                        #26
                        No cóż, miałeś szczęście kupić piwo po cenach dumpingowych. Pewnie chłopacy z browarów nie będą zadowoleni, że w ten sposób jest sprzedawane ich piwo...

                        Comment

                        • pioterb4
                          Senior
                          • 05-2006
                          • 4322

                          #27
                          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika gobong Wyświetlenie odpowiedzi
                          Owszem, mamy wolność także gospodarczą, nikt nikogo do niczego nie zmusza, nie ma kodeksu etyki biznesu, oficjalnego. Tylko coś tu śmierdzi. Kiedyś , dzisiaj także, jak kupujesz samochód (używany) i handlarz za cenę 60 tys PLN wciśnie Ci warty 40 tys. To on uważa się za cwaniaka a ciebie za frajera, ty go uważasz za oszusta i złodzieja.
                          Pytanie czy jesteś zadowolony z zakupu? Jesli tak to wszystko ok, jeśli nie to pretensje do siebie (chyba że produkt jest walnięty i sprzedawca o tym zapomniał).

                          Comment

                          • abernacka
                            Senior
                            • 12-2003
                            • 10837

                            #28
                            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika becik Wyświetlenie odpowiedzi
                            Ni(...)

                            W ostatnim czasie zaobserwowałem z punktu widzenia konsumenta niepokojące zdarzenia. Mam na myśli ceny piw browarów kontraktowych. (...)...
                            Prawdę mówiąc, nie mam z tym kłopotu.

                            Piwa od kontraktowców nie kupuję. I nie jest tutaj ważne czy ono kosztuje 2zł czy też 50zł.
                            Last edited by abernacka; 17-03-2015, 16:20.
                            Piwna turystyka według abernackiego

                            Comment

                            • Shedao
                              Senior
                              • 09-2007
                              • 900

                              #29
                              Ja to pamiętam taką sytuację z roku, ja wiem... 2008? 2009? Jakoś tak. To były moje początki przygody z dobrym piwem, odkryłem wówczas m.in. Ciechana, Miodowy kosztował w sklepie który odwiedzałem 5 zł. Pamiętam że mówiłem wówczas: "no, drogo, ale warto tyle zapłacić za dobre piwo!"

                              W dniu dzisiejszym jak znajdę coś co uznaję za "dobre piwo" w cenie <5 zł to pieję z zachwytu, że tak tanio. Oczywiście zmienił mi się gust i zmienił też się rynek. Uważam że w zabawny sposób te zmiany są na powyższym przykładzie zilustrowane

                              Przyszła rewolucja piwna i rozpoczęło się polowanie na Atak Chmielu itd., gdzie za butelkę płaciłem ok. 7 zł a za lane ok. 10 zł. Na początku piwa te były niezłym rarytasem, nie zawsze udawało mi się je dorwać, no ale ponownie twierdziłem: "drogo, ale za tyle warto!". Co ciekawe, obecnie Atak Chmielu stoi we wrocławskich knajpach najczęściej po 12 zł - mimo że jego dostępność się poprawiło, a i konkurencja na rynku większa. W swojej naiwności myślałem kiedyśże wraz z rozwojem rewolucji będzie coraz taniej, tymczasem jest na odwrót - pokazali że można piwo sprzedawać drożej, więc sprzedają drożej. Logiczne.

                              Obecnie przyszedł etap przesytu, i twierdzę że 12 zł za piwo (lane, bo takie najczęściej pijam) to za dużo i musi być to coś naprawdę ciekawego, żeby było tyle warte i żebym je kupił, nie czując się jak frajer którego kroi owczy pęd piwnej rewolucji. Zmieniłem swoje postrzeganie tematu w ten sposób, że nie uważam już że jakość jest warta każdych pieniędzy, wolę wypić coś mniej smacznego, ale tańszego (ciekawe czy ten trend się utrzyma i za parę lat nie wrócę czasem do koncernówek ). Leżakowane w beczkach po whiskey super duper stouty z dodatkiem tuzina chmieli z Gwatemali i Namibii i filtrowane przez randalla z tuzinem przypraw i owoców zostawiam koneserom, do których ja się (już) nie zaliczam. Ja po prostu lubię wypić smaczne piwko w przyzwoitej cenie.

                              Comment

                              • bzium1986
                                Member
                                • 06-2009
                                • 86

                                #30
                                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika zgoda Wyświetlenie odpowiedzi
                                8 złotych za litr to nie jest poniżej kosztów. To jest koszt + uczciwa marża, bez pośredników, transportu i innych dupereli.
                                Hm, muszę zatem poprosić o korepetycje pt. jak zrobić znakomitą Imperialną IPA 19plato na kontrakcie, zabutelkować i zmieścić się w 8pln/litr, opłacić podatki i jeszcze na tym uczciwie zarobić.
                                Serio, jeśli wiesz jak to zrobić, to chylę czoła.

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X
                                😀
                                🥰
                                🤢
                                😎
                                😡
                                👍
                                👎