A ja mam do najbliższe knajpy taką oto drogę do pokonania: kilkanaście metrów korytarza, następnie klatka schodowa – cztery piętra, potem hol i już jestem na miejscu. Ale Fruńka ma jeszcze bliżej – jakieś 4-5 metrów.
Nie musimy nawet opuszczać budynku.
u nas swego czasu trzeba było specjalnie jeździć na Plac Leńskiego (obecnie Hallera) do Warszawy z Wołomina czyli koleją podmiejską "uroczymi" pociągami z Tłuszcza czy Małkinii (20 km). W Wołominie jedynym dostępnym piwem (jeżeli było) było piwo Nadbużańskie a wyprawy z plecakami odbywały się po mpiwo Królewskie. Jeździliśmy też bądź chodziliśmy do mordowni w Kobyłce (te wyprawy odbywały się z pustymi butelkami po mazowszance - wtedy na szczęście jeszcze szklanymi- i po napełnieniu tychże, yudawaliśmy się w dalszą drogę w celu wybrania polanki odpowiedniej do spożycia nabytego piwka. Człowiek przynajmniej miał kondycję
To inaczej miało być, przyjaciele,
To nie o to walczyliśmy, burząc mur,
Nie ma pracy, nie ma chleba, próżny trud!
Czy naprawdę aż tak wiele chcemy?
Chleba i pracy chcemy! Pracy i chleba!
Rządzący światem samowładnie
Królowie banków, fabryk, hut
Tym mocni są, że każdy kradnie
Bogactwa, które stwarza lud.
chyba że wyżej wzmiankowana jest po drodze opróżniana
To inaczej miało być, przyjaciele,
To nie o to walczyliśmy, burząc mur,
Nie ma pracy, nie ma chleba, próżny trud!
Czy naprawdę aż tak wiele chcemy?
Chleba i pracy chcemy! Pracy i chleba!
Rządzący światem samowładnie
Królowie banków, fabryk, hut
Tym mocni są, że każdy kradnie
Bogactwa, które stwarza lud.
A propos taszczenia, to kiedyś taszczyłem plecak piwa z Międzylesia na Śnieżnik, ok. 25 km. Ale doniosłem znacznie lżejszy niż był na początku. Koledzy zresztą też
A propos gór to nienajlepiej wspominam jedną imprezkę na całkiem sporym zadupiu. targałem tam kegę z kumplem.
Potem cztery kolejki nas omineły bo nie mogliśmy utrzymać kufli w łapkach
Góry najlepiej odwiedzac zimą jadąc na narty. Wpina sie człek w deski, wjeżdza na górę przy PIERWSZYM zjeździe zachacza na browarka albo dwa no i jedzie dalej. Proces ten można ponawiac dopóki nie zacznie się stwarzać zagrożenia ale nie ma takiej możliwości bo wysiłek fizyczny plus temperatura robią swoje.
Morał: jeśli piwko daleko to tylko w górach, zimą w Żywcu lub Szczyrku.
P.S. Muszę dodać iż strategicznie lokale są nie ogrzewane.
Minibrowar przy jednej z głównych arterii miasta, ale daleko (ok. 4 km) od głównego dworca kolejowego.
Nowy Sad to jedno z największych miast w Serbii i aż dziw bierze że nie posiada sensownego systemu komunikacji miejskiej.
Układ ulic jak w Nowej Hucie sprawia, że wszędzie jest...
Aromat – wyraźnie słodowy z toffi i odrobiną masełka Piana – wysoka, trwała, długi kożuszek Barwa – bardzo ciemne złoto/bursztyn Wysycenie – umiarkowane, musujące Smak – bardzo solidna podstawa słodowa z tonami karmelu i delikatnymi...
Otwarty w 2016 r. w stolicy Laponii, Rovaniemi browar Lanin Panimo jest chyba najdalej na północ wysuniętym browarem w Finlandii.
Browar z wyszynkiem znajduje się daleko (4 km) od centrum miasteczka. Nieco bliżej (2,3 km) jest do dworca kolejowego.
Na miejscu wszystko razem w jednej...
Helles, 12% ekstr., 5% alk.
Chmiele z rodziny Hallertauer i Tettnanger
Aromat - chmielowy (zioła, trochę łąka), słód daleko z tyłu
Piana - wyższa, niezbyt trwała, prawie nic nie zostaje
Barwa - jasne złoto
Wysycenie - dość wysokie, mocno musuje ...
Comment