dziku napisał(a)
Kiedyś na początku urlopu, będąc w Czarnkowie kupiłem zapas "Noteckiego" z zamiarem dowiezienia na imprezkę w Łodzi sporej jego części. Aby się nie "upszeniczniło" woziłem je po kraju "od lodówki do lodówki" dowiozłem ponad tydzień po dacie ważności, ale było klarowne i pyszne jak zawsze.
Kiedyś na początku urlopu, będąc w Czarnkowie kupiłem zapas "Noteckiego" z zamiarem dowiezienia na imprezkę w Łodzi sporej jego części. Aby się nie "upszeniczniło" woziłem je po kraju "od lodówki do lodówki" dowiozłem ponad tydzień po dacie ważności, ale było klarowne i pyszne jak zawsze.
Comment