Jak oglądam Bractwo w internecie to po prostu mnie odrzuca.Dla mnie to wygląda tak:ble,ble,ble,ble..................Po prostu 'gadające głowy".Może warto popracować nad stroną.
Wszystko OK, mogę zrozumieć krytykę i kryjące się za nią oczekiwania. Ale warto zwrócić uwagę na fakt, że strona Bractwa nie jest O PIWIE, tylko O BRACTWIE, a więc zawiera informacje o działaniach Bractwa związanych z piwem.
Przy całym szacunku dla tego co robicie(chociaż za bardzo nie wiem co,bo poza wasza stroną to nigdy nie słyszałem o was) to ogladając waszą stronę troche mnie odrzuca.Jak oglądam Bractwo w internecie to po prostu mnie odrzuca.Dla mnie to wygląda tak:ble,ble,ble,ble..................Po prostu 'gadające głowy".Może warto popracować nad stroną.
Mam nieodparte wrażenie, że czepiasz się po prostu. Taka krytyka do niczego nie prowadzaca. Strona opisuje działania Bractwa, a że czasem sa one poważne to i opisy są poważne.
To inaczej miało być, przyjaciele,
To nie o to walczyliśmy, burząc mur,
Nie ma pracy, nie ma chleba, próżny trud!
Czy naprawdę aż tak wiele chcemy?
Chleba i pracy chcemy! Pracy i chleba!
Rządzący światem samowładnie
Królowie banków, fabryk, hut
Tym mocni są, że każdy kradnie
Bogactwa, które stwarza lud.
Mam nieodparte wrażenie, że czepiasz się po prostu.
To jest Twoje zdanie i masz do niego pełne prawo.
Ja natomiast opisałem moje odczucia gdy oglądam tę stronę.I nie jest to żadne czepianie się.A krytyka czasami jest też potrzebna.
Lwów zawsze polski,Bytom zawsze niemiecki.
1 FOLKSDOJCZ BROWARU :D
Da seufzt sie still, ja still und flüstert leise:
Mein Schlesierland, mein Heimatland,
So von Natur, Natur in alter Weise,
Wir sehn uns wieder, mein Schlesierland,
Wir sehn uns wieder am Oderstrand.
Mam nieodparte wrażenie, że czepiasz się po prostu...
A ja ciekaw jestem, jak ty godzisz hierarchiczną i nadęta strukturę Bractwa ze swoim anarchizmem.
Do Bractwa mam stosunek chłodny - kilka razy proponowałem im współpracę przy okazji giełd w Świebodzicach. Przeważnie nie odpowiadali nawet na maile, a raz kierownictwo przyjechało, ale nie uznało za stosowne przywitać się z organizatorami.
Nie ma wątpliwości, ze sformalizowanie pewnych struktur ułatwia działanie. Ale mam wrażenie, że w tym przypadku bardziej chłopaków podniecają same tytuły niż działalność. Dla jasności - ja też mam nadęty tytuł - Marszałka, dla odmiany. Wielki Mistrz wydał mi się za bardzo banalny.
Nie ma wątpliwości, ze sformalizowanie pewnych struktur ułatwia działanie. Ale mam wrażenie, że w tym przypadku bardziej chłopaków podniecają same tytuły niż działalność. Dla jasności - ja też mam nadęty tytuł - Marszałka, dla odmiany. Wielki Mistrz wydał mi się za bardzo banalny.
Panie Marszałku, Wysoka Izbo!
Bractwo działa całkiem prężnie jak na oragnizację tych rozmiarów. Wiem z autopsji. Nikt z ludzi, których tu znam, nie jest nadęty; wszyscy są mili i przyjacielscy. Spotkania nie przypominają obrad sejmu. Pewna struktura organizacyjna jest konieczna do działania. Krytykowanie organizacji za to, że ma strukturę, kierownictwo i cżłonków jest niemądre. Bez tego stalibyśmy się grupą ludzi pijających w miarę regularnie w swoim towarzystwie piwo. I nic więcej. A tak to każdy potrafi.
A ja ciekaw jestem, jak ty godzisz hierarchiczną i nadęta strukturę Bractwa ze swoim anarchizmem.
Do Bractwa mam stosunek chłodny - kilka razy proponowałem im współpracę przy okazji giełd w Świebodzicach. Przeważnie nie odpowiadali nawet na maile, a raz kierownictwo przyjechało, ale nie uznało za stosowne przywitać się z organizatorami.
Nie ma wątpliwości, ze sformalizowanie pewnych struktur ułatwia działanie. Ale mam wrażenie, że w tym przypadku bardziej chłopaków podniecają same tytuły niż działalność. Dla jasności - ja też mam nadęty tytuł - Marszałka, dla odmiany. Wielki Mistrz wydał mi się za bardzo banalny.
Jakoś nie mogę sobie przypomnieć tych "kilkukrotnych propozycji współpracy przy okazji giełd w Świebodzicach" a co do przyjazdu na giełdę - jesli się nie przywitali - to postapili po chamsku! Jedno co wiem napewno to to, że nie było to "kierownictwo" ani żadna oficjalna reprezentacja Kapituły Bractwa Piwnego!!! I jeszcze głos dotyczący naszej tytułomani: kochani - no dajcie staruszkom (40-50 lat) się trochę potytułować - nawet nie wiecie jaka radość w sercu jest jak się usłyszy z ust młodziutkej i pięknej piwoszki: MISTRZU A'propos, marszałkiem jeszcze nie byłem, muszę coś wymyśleć... pozdrawiam, Zbigniew Olobry
I jeszcze głos dotyczący naszej tytułomani: kochani - no dajcie staruszkom (40-50 lat) się trochę potytułować - nawet nie wiecie jaka radość w sercu jest jak się usłyszy z ust młodziutkej i pięknej piwoszki: MISTRZU
No właśnie, to taki niby żarcik, ale tak właśnie jest - gromada panów w wieku jak wyżej, którzy lubią sie otaczać kobitkami jako ozdobnikami do piwa.
U nas jest zupełnie inaczej i własnie dlatego mi się to podoba: nikt nie ówi o sobie "staruszek", choć wiek na forum jest zdrowo zróżnicowany, a co do tekstu o pięknej, młodej piwoszce, to hm, rzekłabym, ze jest seksistowski, mój panie Olobry
Sądzę, że chodzi o to, że stosunkowo rzadko słychać o spotkaniach grupy Łódzkiej
Wrocław spotyka się cyklicznie, Warszawa i Trójmiasto spontanicznie, a Łódź sporadycznie. Taka sobie drobna różnica....
Comment